Wprawiła internautów w szok. Influencerka połączyła zakaz aborcji z... reklamą batonów
Joanna Majka, influencerka znana szerzej jako Fitbadurka, dołączyła do głosów wspierających protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Niestety, instagramerka nie poprzestała na słowach wsparcia – "przy okazji" postanowiła bowiem... zareklamować batony swojego sponsora.
Czytaj także: Nie dość, że "megagłupia", to straciła źródło zarobków. mBank odciął się od dziewczyny z młotkiem
Tak oto Fitbadurka spróbowała podpiąć się pod popularny temat:
Po ogromnej fali krytyki post zniknął, zastąpiony przeprosinami od influencerki. Nie udało jej się jednak uratować kontraktu z producentem feralnego batonu, firmą Olimp Sport Nutrition.Dziś trudny dla mnie dzień. Jak i dla każdej kobiety, ale nie będę już tutaj dodatkowo poruszała tego tematu, bo wszystko macie w stories. Jest mi zwyczajnie przykro, że kraj który tak kocham robi nam taką krzywdę. Chcę mieć wybór. Nie pozostaje mi nic innego, jak osłodzić sobie ten dzień! Zdecydowanie moje ulubione batony! Pamiętajcie o rabacie z kodem: fitrodzinka na wszystkie słodycze, witaminy i suplementy.
"Materiał pojawił się na jej profilu bez naszej wiedzy i akceptacji. Nie zgadzamy się na taki styl komunikacji, dlatego zdecydowaliśmy o natychmiastowym zakończeniu naszej współpracy" – poinformowała firma.
Równocześnie jednak dotychczasowy sponsor Fitbadurki potępił "falę nienawiści", z którą spotkała się influencerka po publikacji wpisu. Aktualnie dostęp do Instagrama Fitbadurki jest zablokowany.
Czytaj także: Drwią z influencerki, która boi się "normalnej pracy". "Nie doceniamy rangi tej tragedii"
I choć instagram rządzi się swoimi prawami, to nawet tam istnieją granice. Majka zadziałała "standardowo": zobaczyła trendujący temat, postanowiła się pod niego podpiąć i przy okazji złapać kilka punktów u sponsora za pomysłowość.
Reklamowanie się przy wykorzystaniu "grzejących" w internecie treści, bez zastanowienia się nad etycznością takiego marketingu, to niestety raczej reguła, a nie wyjątek.•Fot. Facebook / Instagram