Inspekcja Handlowa sprawdziła zabawki. Wiemy na co powinni zwracać uwagę klienci

Grzegorz Koper
Rodzice kupując dzieciom zabawki, często kierują się prośbami swoich pociech. Jednak warto skontrolować wybór, który dokonało dziecko. Zabawka powinna spełniać odpowiednie normy, o których wspomina raport UOKiK-u.
Zdjęcie ilustracyjne. UOKiK z Inspekcją Handlową przebadali zabawki, w ty huśtawki, oferowane na rynku. Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
Inspekcja Handlowa razem z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów wzięli pod lupę zabawki dla dzieci sprzedawane w Polsce. Skontrolowano huśtawki, gryzaki, grzechotki, produkty do ściskania i produkty dźwiękowe. Niestety wnioski płynące z raportu opublikowanego przez urząd nie pocieszają.

Aż 21 na 31 przebadanych laboratoryjnie zabawek i huśtawek miało wady konstrukcyjne. Szczególnie te drugie wypadły źle w testach. Zdarzało się na przykład, że były niewytrzymałe na obciążenie lub nie zabezpieczały dziecka przed upadkiem. Nieprawidłowości sprawdzano też poza laboratorium, łącznie wykryto ich 28 na 44.


Zdarzały się błędne instrukcje czy nieodpowiednie ostrzeżenia. Najgorzej wypadły zabawki z Chin. Choć sprawdzono ich mniej niż rodzimych produktów, to procentowo "zwyciężyły". Zakwestionowano aż 64 proc. z nich.

Urząd w raporcie wymienia kilka rad, które powinno się mieć w pamięci, kupując zabawki. Dowiadujemy się między innymi, że powinniśmy się interesować produktami zawierającymi znak CE, bo potwierdza on zgodność z wymogami bezpieczeństwa. Poza tym na przykład warto sprawdzać czy towar nie posiada wystających i nieosłoniętych elementów.

W przypadku kupowania produktów dla dzieci poniżej 3 roku życia, warto sprawdzić czy zabawka nie ma oznaczenia: "Nieodpowiednie dla dzieci w wieku poniżej 3 lat". Dodatkowo warto się upewnić, czy na przykład materiały wypełniające zabawkę nie są twarde lub nie zawierają jakichś zanieczyszczeń, a sama konstrukcja przedmiotu nie składa się z małych, niebezpiecznych elementów.

Podobne badania już przeprowadzano

W INNPoland opisywaliśmy podobne badania przeprowadzane przez Inspekcję Handlową już dwa lata temu. Wyniki wtedy mogły zjeżyć włos na głowie. Prawie co trzecia zabawka na kilkaset zbadanych nie powinna była zostać dopuszczona do użytku.

Wtedy inspekcja wytknęła producentom, że w zabawkach przeznaczonych dla dzieci stosują zbyt małe elementy, w pluszakach pękają szwy, a linki w zabawkach są za długie. W jednym z produktów został również przekroczony dopuszczalny poziom ftalanów.

Czytaj także: Na tych produktach dla dzieci firmy oszczędzają na potęgę. Badanie udowadnia, że zagrażają zdrowiu


Również ponad dwa lata temu, UOKiK wraz z KAS i IH, zorganizowali akcję badania produktów importowanych z krajów nienależących do Unii Europejskiej. Skupiono się na obecności ftalanów w zabawkach. To związki chemiczne używane do zmiękczania plastiku. Niestety mogą powodować liczne problemy zdrowotne.

Dopuszczalna norma ftalanów to 0,1 proc. w produkcie. Niektóre zabawki niestety zawierały aż 29 proc. tych związków. Okazało się, że większość z przebadanych, niebezpiecznych produktów pochodziło z Chin.

Czytaj także: Ogromna operacja polskich celników. Niemal co druga ze zbadanych zabawek mogła szkodzić dzieciom