To już pewne. Duda podpisał nowelę, która uderzy po kieszeni przedsiębiorców
Długopis rozgrzał się prezydentowi w rękach. Andrzej Duda podpisał aż dwie zatwierdzone przez Sejm zaledwie dzień wcześniej nowelizacje ustaw o podatkach dochodowych. Przedsiębiorcy z jednej strony zyskają możliwość rozliczania się za pomocą tzw. estońskiego CIT-u. Z drugiej strony tym podatkiem objęto spółki komandytowe, co może wiązać się z podwójnym opodatkowaniem.
Od przyszłego roku niektóre firmy będą mogły skorzystać z rozliczeń za pomocą estońskiego CIT-u. Oznacza to, że pobór podatku zostanie odsunięty do momentu wypłaty zysków z posiadanego przedsiębiorstwa.
Z nowej metody będą mogły skorzystać spółki kapitałowe - z o.o. lub akcyjne, w której udziałowcami są wyłączenie osoby fizyczne. Podmiot musi też notować przychody nieprzekraczające 100 mln zł rocznie.
Druga nowelizacja jest już jednak mniej przychylna. Wprowadza ona m.in. opodatkowanie spółek komandytowych podatkiem CIT. Powodem ma być dalsze uszczelnianie systemu danin i ratunek przed odpływem środków do rajów podatkowych.
W myśl przepisów spółki komandytowe otrzymały status podatnika podatku dochodowego. Rozszerzono też zakres szacowania wartości transakcji. Z 1,2 do 2 mln euro przychodów podniesiono też próg podatkowy pozwalający na skorzystanie z obniżonej, 9-proc. stawki podatku CIT. Limit odliczenia tzw. ulgi abolicyjnej ustalono zaś na 1360 zł.
Czytaj także: W te spółki wkrótce uderzy podwójny podatek. Ale jest sposób, by tego uniknąć
Estoński CIT i spółki komandytowe
O estońskim CIT, sytuacji spółek komandytowych czy niekorzystnych zmianach w ulgach abolicyjnych pisaliśmy już w INNPoland.pl niejednokrotnie.CIT od spółek komandytowych i niektórych spółek jawnych wejdzie od maja 2021 r. Pierwotnie zakładano jego wejście w życie od stycznia, ale resort wydłużył ten termin, by dać szansę przedsiębiorcom na przygotowanie się.
Pomysł opodatkowania CIT-em spotkał się z wielką dezaprobatą wielu środowisk. Jednym z głównych zamierzeń wprowadzanych zmian była walka z wyprowadzaniem zysków do rajów podatkowych. Okazuje się jednak, że rozwiązanie uderzy w kogoś innego.
– Spółek komandytowych z zagranicznym kapitałem jest raptem 3 proc. i znajdują się wśród nich udziałowcy z Cypru, Malty czy Luksemburgu - krajów, które, owszem, oferują korzystne rozwiązania podatkowe, ale nie są rajami podatkowymi. Są to państwa, z którymi mamy zawarte umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania – wyjaśnia doradca podatkowy Mariusz Makowski.
Co do zasady stawka CIT wynosi 19 proc. Istnieje też opcja płacenia 9 proc. podatku dochodowego, ale będą mogli z niej skorzystać wyłącznie podatnicy, których przychód nie przekroczy 2 mln euro
Czytaj także: Premier twierdzi, że nowe podatki pomogą firmom w kryzysie. Wyjaśniamy, dlaczego tak nie będzie