To może dobić hotele. Nieoficjalnie: Po świętach drastyczne restrykcje

Grzegorz Koper
To może nie być koniec nieszczęść, które dotykają hotelarzy. Rząd zastanawia się nad wprowadzeniem dodatkowych restrykcji. Wszystko z powodu szczepionki na covid-19.
Zdjęcie ilustracyjne. Nowe restrykcje nie przypadną hotelarzom do gustu. Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Reporterzy RMF FM podają, że rząd rozważa dodatkowe obostrzenia dotyczące handlu i hoteli. Miałyby być wprowadzone po świętach i dotyczyć nadchodzących szczepień. Te wymagają zdrowia, więc obostrzenia miałyby ułatwić utrzymanie różnych chorób w ryzach.

RMF24 zdradza, że rząd rozpatruje dodatkowe restrykcje dla hotelarzy. Pierwsza to ukrócenie fikcyjnych "podróży służbowych", a druga to pełne zamknięcie hoteli. Serwis informuje, że możliwe jest też wprowadzenie po świętach następnych ograniczeń w handlu.

Kiedy hotele będą otwarte?

Wcześniej informowano, że zamknięcie hoteli potrwa co najmniej do 27 grudnia. Jarosław Gowin stwierdził w rozmowie z serwisem money.pl, że "nic nie wskazuje na to, żeby do 27 grudnia miały być otwarte hotele i gastronomia".


Wicepremier dodał przy tym, że raczej niewielkie są szanse na to, żeby na Sylwestra i Nowy Rok zostały znacząco zmienione obostrzenia obowiązujące w czasie świąt Bożego Narodzenia.

Czytaj także: "Oświadczenie o podróży służbowej" to fikcja. Gowin powiedział, co czeka hotelarzy

Do sprawy odniósł się też minister zdrowia Adam Niedzielski i na antenie RMF FM wyjaśnił, że hotele mogą być zamknięte do 17 stycznia.

Próby obejścia zakazu

Zdesperowani właściciele pensjonatów i obiektów noclegowych próbują na różne sposoby obejść zakazy. "Rzeczpospolita" wyliczała popularne metody.

Wśród pomysłów na zrealizowanie usługi noclegowej znajdowało się np. wynajęcie schowka na narty z możliwością nocnego pilnowania swojego sprzętu. Inną metodą jest przysyłanie SMS-a "cioci", że przyjedzie się do niej z wizytą w celach towarzyskich.

Jednym z najpopularniejszych sposobów jest oferowanie możliwości pracy zdalnej w ośrodku lub zachęcania do przyjazdu na podróż służbową. Prawnicy ostrzegają, że takie rozwiązania są ryzykowne i może być trudno wyjaśnić tego typu pobyt.

Czytaj także: Metoda na "SMS od cioci". Tak górale obchodzą zakazy, by przyjąć turystów