Nadchodzą nowe podatki PiS. Zapłacą je głównie zwykli Polacy

Katarzyna Florencka
Choć logika dyktuje, że rząd powinien w pandemii zmniejszyć obciążenie finansowe polskich firm, to od nowego roku zafunduje im szereg nowych podatków. Eksperci podatkowi nie mają wątpliwości, że zmiany te bardzo szybko negatywnie odczujemy w swoich portfelach.
Rząd Mateusza Morawieckiego twierdzi, że nowe podatki nie uderzą w konsumentów. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
W przyszłym roku czeka nas szereg nowych podatków oraz podwyżek tych starych – nawet jeśli niektóre dla niepoznaki nazywane są "opłatami". PiS od miesięcy dwoi się i troi, zapewniając, że konsumenci podwyżek nie odczują. Eksperci widzą to jednak inaczej.

Czytaj także: Możesz zaoszczędzić nawet 2 tys. zł. Ale uwaga: masz czas tylko do czwartku

Jak mówi w rozmowie z serwisem Business Insider prof. Adam Mariański z kancelarii Mariański Group, podatki już w tym roku były "nieodpowiednie" ze względu na sytuację pandemiczną, a rząd powinien ułatwiać prowadzenie biznesu, np. czasowo zmniejszając wysokość podatków.


– W zamian za to funduje nam zmiany, których skutki odczują także konsumenci – ocenia. Zwraca uwagę na to, że biznes nie będzie w stanie samodzielnie udźwignąć kosztu nowych opłat – co przełoży się na wzrost cen, a w ślad za nim inflację i utratę siły nabywczej wynagrodzeń.

Podatek handlowy

Od 1 stycznia 2021 r. zacznie obowiązywać podatek handlowy. Ministerstwo Finansów obiecuje, że danina nałożona na sklepy będzie nieodczuwalna dla konsumentów. Wszyscy pamiętają jednak, jak skończyły się podobne zapowiedzi przy podatku bankowym

Choć resort finansów zarzekał się, że wszystko będzie dobrze, w trakcie czterech lat obowiązywania daniny bankowej klienci mogli na własnej skórze odczuć wzrost niektórych opłat i stawek. Banki zaczęły m.in. podwyższać koszty kredytów i utrudniać zawieranie umów na kredyt hipoteczny o stałej stopie procentowej.

Czytaj także: Więcej zapłacisz nie tylko za cukier… Podatki, które wzrosną, a o których się nie mówi [LISTA]