Protest w Rybniku po zamknięciu klubu siłą. Wobec gości użyto gazu i pałek

Krzysztof Sobiepan
Po nocnym zamknięciu klubu Face 2 Face w Rybniku, gdzie funkcjonariusze użyli gazu i pałek do rozpędzania gości, przed tamtejszą komendą zaczął gromadzić się protestujący tłum. Właściciele placówki przekonywali, że mundurowi "weszli na lokal bez żadnej zgody, siłą, zaatakowali klientów". Policja odpiera zarzuty.
Protestujący mieli transparenty, m.in. "Zamknąć rząd, otworzyć gospodarkę". Fot. Dominik Gajda / Agencja Gazeta

Zamknięcie klubu w Rybniku – policja użyła gazu

W nocy z soboty na niedzielę odbyła się interwencja policji w otwartym mimo obostrzeń klubie Face 2 Face w Rybniku. W akcji uczestniczyć miało blisko 150 policjantów z Rybnika i oddziałów prewencyjnych z Katowic.

Kilkaset osób miało pozostać przy wejściu do klubu po jego zamknięciu i przejawiać agresywne zachowania w stosunku do funkcjonariuszy. Policjanci zdecydowali się na użycie gazu, pałek, granatów hukowych i broni gładkolufowej. Wersje wydarzeń znacząco się jednak różnią, w zależności od zapytanej strony konfliktu.

Zgromadzenie przed komendą w Rybniku. Właściciele Klubu opowiadają o akcji

W niedzielę po południu przed rybnicką komendą policji zgromadziło się kilkadziesiąt osób, w tym właściciele zamkniętego klubu – Marcin Koza i Sandra Konieczny. Podczas konferencji prasowej przedsiębiorcy wskazali, że funkcjonariusze używali gazu w środku lokalu, na dowód czego mają liczne nagrania z kamer monitoringu.


– Weszli na lokal bez żadnej zgody, siłą, zaatakowali klientów. Gazowali nas w lokalu, przez co jedna z naszych klientek miała problemy z oddychaniem w górnej strefie lokalu; nie pozwolili nam jej sprowadzić na dół – relacjonowała Sandra Konieczny.

Właściciele wskazywali, że proszeni o zidentyfikowanie się funkcjonariusze przedstawiali m.in. jako James Bond czy Grzegorz Brzęczyszczykiewicz.
Sandra Konieczny podczas konferencji prasowej.Fot. Dominik Gajda / Agencja Gazeta
– Ja uważam, że wczoraj nie było interwencji policji. Nikt się nie wylegitymował. Do nas przyszli bandyci. Weszli, zaatakowali wszystkich ludzi, którzy pojawili się w naszym lokalu; ludzie byli wystraszeni, my również – wskazał zaś współwłaściciel lokalu Marcin Koza

Protestujący przed komendą mieli domagali się rozmowy z komendantem lub rzecznikiem prasowym policji. Wzywali też do dymisji funkcjonariuszy odpowiedzialnych za interwencję.

Zamknięcie klubu w Rybniku – stanowisko policji

"Decyzją Państwowego Inspektora Sanitarnego lokal został zamknięty, a decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności. W związku z powyższym policjanci asystowali pracownikom sanepidu w doręczeniu dokumentu właścicielowi. Następnie mundurowi poinformowali uczestników imprezy o zamknięciu lokalu i konieczności wyjścia z klubu" – czytamy w komunikacie wydanym przez policję z Rybnika.

Funkcjonariusze informują, że duża grupa osób przed klubem "była nietrzeźwa i agresywna". Mieli też atakować mundurowych niebezpiecznymi przedmiotami. Gdy komunikaty o rozejściu się nie dały zamierzonego skutku, użyli środków przymusu bezpośredniego – utrzymują policjanci.

W wyniku interwencji zatrzymano trzy osoby i wylegitymowano 213 klubowiczów.

Wielka impreza w klubie w Nysie

To nie pierwszy raz, gdy mimo obostrzeń odbywają się wielkie imprezy w klubach muzycznych. W INNPoland.pl opisywaliśmy niedawno podobny przypadek nyskiego klubu.

Impreza w Nitro Club w Nysie (woj. opolskie) została zorganizowana jako "spotkanie budujące struktury partii Strajk Przedsiębiorców". Na miejscu pojawiły się prawdziwe tłumy: o godz 21 na wejście czekało 300 osób.

Na miejscu pojawiło się też kilkudziesięciu policjantów, którzy jednak postanowili nie interweniować i nie przerwali zabawy. W sieci pojawiła się za to... transmisja na żywo ze środka klubu. Na filmie nagranym przez Michała Wojciechowskiego ze Strajku Przedsiębiorców, widzimy ludzie bawiących się w ogromnym ścisku, bez maseczek.

– Nikt nie ma maseczki, nikt się nie boi jakichkolwiek wirusów – relacjonuje na nagraniu Michał Wojciechowski. – Chcieliśmy wam pokazać, jak opolskie wygrywa z reżimem, jak w opolskim się bawią wolni ludzie – dodaje.

Wcześniej pisaliśmy o wrocławskim lokalu, który również urządził imprezę z okazji "budowania struktur partii". Na jeszcze bardziej oryginalny pomysł wpadł natomiast gdyński klub Wolność, który zrobił imprezę inspirowaną... "Sylwestrem Marzeń" w TVP.

Czytaj także: Omijają zakazy i robią imprezę "metodą na TVP". "Za inspirację dziękuję Kurskiemu"

Źródło: Polsat News