Siłownie otwarte! Prawnik zdradza, czy klient może dostać mandat za trening

Krzysztof Sobiepan
Polskie kluby fitness od dawna zapowiadały, że niezależnie od zakazów rządu będą się otwierać od 1 lutego. Prawnik Marcin Sypniewski zdradza zaś, czy klienci muszą się obawiać mandatów za treningi na otwartych "na dziko" siłowniach. Prawo zdecydowanie stoi po jednej ze stron.
Klienci według prawnika nie mają się czego obawiać. Unsplash.com
Jak podaje WP Sportowe Fakty, do otwarcia 1 lutego przygotowywała się ponad połowa polskiej branży fitness, głównie kameralne punkty, których mamy nad Wisłą ponad 2 tys.

Ich klienci nie muszą się obawiać, że do karnetu na siłownie będą musieli doliczyć koszty mandatu od policji.

Ekspert prawny Marcin Sypniewski przekonuje, że w tej sytuacji prawo stoi po stronie obywateli, a to działania rządu są nielegalne.

Prawnik mówi, czy będą mandaty za trening na siłowni

– Zgodnie z rozporządzeniem wydanym przez rząd, osoba która ćwiczy w siłowni lub klubie fitness nie podlega karze. Nie istnieje podstawa prawna, która pozwala karać klientów mandatami – przekonuje.


Ostrzega jednak, że w otwartych punktach nadal należy przestrzegać reżimu sanitarnego – zachowywać bezpieczny dystans i nosić przy sobie maseczkę. Osłonę nosa i twarzy dla bezpieczeństwa warto też trzymać przy sobie w trakcie treningu.

Sypniewski ma też optymistycznie wieści dla właścicieli otwartych punktów fitness. – Z dotychczasowych wyroków sądów administracyjnych wynika, że kary nakładane przez sanepid są sprzeczne z konstytucją. Nie można rozporządzeniem zamknąć komuś działalności. Sanepid, wystawiając kary, lub policja nakładając mandaty, postępują sprzecznie z prawem – zaznacza, podpierając się ostatnimi wyrokami sądów administracyjnych.

WP zapytało też policji, czy zamierza wystawiać mandaty. Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji inspektor Mariusz Ciarka odpowiada co najmniej wymijająco.

"Policja w każdy możliwy sposób wspiera działania związane z ograniczeniem zjawiska pandemii, jednak nie czujemy się upoważnieni do wypowiadania w zastępstwie innych podmiotów. W zakresie wprowadzonych ograniczeń przypominamy, że podmiotem dominującym (…) jest Państwowa Inspekcja Sanitarna" – przekazał redakcji.

Sanepid dał siłowniom zielone światło, a rząd się wstrzymał

W INNPoland.pl pisaliśmy już o dość ciekawej sytuacji z otwarciem siłowni. W strukturach państwa powstał bowiem lekki rozdźwięk.

Po rozmowach z branżą fitness Główny Inspektorat Sanitarny gotów jest bowiem zezwolić na działanie siłowni. Sanepid praktycznie nie miał uwag do zaproponowanego przez przedsiębiorców reżimu sanitarnego. Ostateczną decyzja należała jednak do Rady Medycznej oraz rządu. Ekipa premiera Morawieckiego zdecydowała się przedłużyć lockdown dla siłowni.

Polska Federacja Fitness już wcześniej opublikowała rekomendowane obostrzenia sanitarne na swoim Facebooku. Są to:

– limit 1 osoby na 12 m kw.;
– bezpieczny dystans 1,5 m;
– dezynfekcja rąk przed wejściem do klubu oraz po wyjściu z klubu;
– dezynfekcja szafek przez klubowiczów po każdym użyciu;
– rekomendowane wyłączenie co drugiego pionu szafek w szatni celem uniknięcia zagęszczenia ruchu;
– zalecany pomiar temperatury klubowiczów przed wejściem do klubu;
– obowiązkowe maseczki wśród pracowników oraz klientów (z wyjątkiem wykonywania treningu).

Czytaj także: Przełom ws. otwarcia siłowni. Sanepid daje zielone światło branży fitness