Rolnicy będą wściekli. Zamiast KRUS mają płacić 2 razy droższy ZUS

Natalia Gorzelnik
Ten pomysł rozwścieczy przedsiębiorczych rolników. Rząd ma w planach przeniesienie farmerów prowadzących działalność gospodarczą z KRUS-u do ZUS-u. A to oznacza, że zamiast 700 kwartalnie, będą płacić 1400 złotych składki miesięcznie.
Na projektowanych przepisach ucierpią m.in. właściciele wiejskich sklepików. Zdjęcie poglądowe. Fot. Jakub Wlodek / Agencja Gazeta

Z KRUSU do ZUS

Nowe przepisy uderzą w tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą i są jednocześnie rolnikami. Dzięki temu płacą niższe składki do KRUS-u. "Rzeczpospolita" dotarła do projektu ustawy Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, której celem będzie m.in. uniemożliwienie tego typu działań.

Przypomnijmy, chociaż rolnicy-biznesmeni płacą w KRUS-ie podwyższone składki z tytułu posiadania gospodarstwa i prowadzenia działalności gospodarczej, to wciąż są one dużo niższe niż w przypadku pozostałych przedsiębiorców. To 708 zł na kwartał od osoby w przypadku gospodarstwa do 50 hektarów, oraz 1059 złotych powyżej tego limitu.


Rząd planuje wykreślić z ustawy art. 5a, który daje rolnikom prawo prowadzenia działalności gospodarczej niewielkich rozmiarów bez utraty prawa do ubezpieczenia w KRUS-ie.

Prawdziwi rolnicy

W myśl nowym przepisów, rolnicy-biznesmeni będą się zatem rozliczać w ZUS-ie. Ich składki będą wtedy wynosić co najmniej 1457,49 zł miesięcznie, czyli tyle, ile płacą wszyscy inni przedsiębiorcy.

W założeniu, rozwiązanie ma na celu walkę z fikcyjnymi rolnikami, którzy prowadzą działalność w mieście, ale przez związki z rolnictwem “kombinują” w celu obniżenia składek. Przepisy mogą jednak uderzyć również w prawdziwych rolników, prowadzących niewielkie biznesy, np. wiejskie sklepiki, gospodarstwa agroturystyczne czy mleczarnie.

Marcina Sondeja, rolnik i przetwórca warzyw z Lipek Wielkich (woj. lubuskie) prowadzi gospodarstwo, w którym zatrudnione są trzy osoby. Jak powiedział w money.pl, zmiany te oznaczają potężne problemy.

– Jeśli będziemy musieli teraz zacząć płacić co miesiąc po prawie 1500 zł od osoby, nie podołamy. Będę musiał zamknąć biznes albo znacząco go ograniczyć. Niech rząd dalej tak postępuje z rolnikami, a wkrótce Polacy zamiast zdrowych i naturalnych produktów będą mieli w sklepach jedynie nafaszerowaną chemią żywność z Holandii – ostrzega.

Fikcyjni rolnicy

Jak pisaliśmy w InnPoland, w naszym kraju może działać aż milion pseudo rolników, czyli farmerów tylko z nazwy. Mimo że na co dzień pracują w mieście, pobierają fundusze z UE przeznaczane na polskie rolnictwo.

Chodzi o małe gospodarstwa, które praktycznie się nie liczą w produkcji rolnej. – Wbrew niektórym stereotypom gospodarstwa niewielkie obszarowo w większości są nie tylko nieefektywne i niekonkurencyjne, ale do tego ich działalność częstokroć jest mało przyjazna dla środowiska – czytamy w raporcie "Polska wieś 2020".