Żarty się skończyły. Federacja fitness podała datę złożenia pozwu zbiorowego

Natalia Gorzelnik
Ma to być największy pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa. Ponad 400 podmiotów branży fitness zamierza dochodzić swoich roszczeń w związku z lockdownem i obostrzeniami.
Siłownie pozostają zamknięte od października. Fot. 123rf / Jasminko Ibrakovic

Roszczenia przedsiębiorców

Złożenie pozwu zbiorowego w związku z nałożonymi przez rząd epidemicznymi obostrzeniami jest planowane w rocznicę wprowadzenia lockdownu, czyli 17 marca - ustalił reporter TOK FM, Szymon Kępka.

– Pozew zbiorowy ma na celu stwierdzenie nielegalność tego działania (lockdownu - przyp. red.) Potem rozpocznie się działanie w kwestii pozwów indywidualnych – mówi Tomasz Napiórkowski z Polskiej Federacji Fitness.

Jak podkreśla PFF - branża, mimo szczególnie trudnej dla niej sytuacji, nie może korzystać z zadowalającego wsparcia finansowego ze strony państwa. Ostateczna kwota roszczeń wciąż jest szacowana.

Kluby fitness wciąż zamknięte


O tym, że branża fitness przymierza się do pozwu zbiorowego pisaliśmy już na początku roku. "Nikt z nas nie może dłużej czekać, dlatego podjęliśmy decyzję dot. pozwu" – przekonywał wtedy PFF.
Czytaj także: Branża fitness idzie do sądu. Szykuje pozew zbiorowy i walkę o odszkodowania za lockdown
Przedstawiciele branży wskazują, że wielu z nich kwalifikuje się wyłącznie do pomocy z tarczy 6.0, podczas gdy inni nie otrzymali żadnej pomocy od państwa.


Branża fitness jest jedną z tych gałęzi gospodarki, która najbardziej ucierpiała z powodu wprowadzonych obostrzeń. Pracuje w niej dziesiątki tysięcy osób, które teraz muszą mierzyć się z niemożliwością prowadzenia swojej działalności.

Wcześniej właściciele próbowali obejść restrykcje w najróżniejsze sposoby. Jedna z siłowni zaproponowała, że można w jej obiekcie kupić sprzęt do ćwiczeń i przetestować go na miejscu.

Czytaj więcej: Policja sprawdza, kto ćwiczy na siłowni. Można za to słono zapłacić