Drzemka w pracy lub masaż – tak firmy kuszą pracowników. "Z klientami umawiam się w saunie"

Aleksandra Jaworska
O ile na braku benefitów można chwilowo zaoszczędzić, tak ich wprowadzenie w dłuższej perspektywie przyniesie o wiele większe korzyści. Jeśli masz na pokładzie świetnych pracowników, zostaje ich tylko zatrzymać. Czym? Choćby nietypowym odpoczynkiem, na który decyduje się coraz więcej polskich firm – na przykład masażem, sauną w biurze czy drzemką.
Nowocześni i świadomi pracodawcy wiedzą, że do najważniejszych zasobów firmy należą jej pracownicy. Ich zadowolenie bezpośrednio przekłada się na sukces finansowy przedsiębiorstwa. Fot. Pixabay.com/secondfromthesun0
W obliczu dodatkowych kosztów większość szefów pokręci nosem. Benefity pracownicze – choć w korporacjach wydają się już standardem – w części polskich firm wciąż uważane są za niepotrzebny luksus i kosztowny zbytek.

W rzeczywistości, drodzy szefowie, nie ma powodów do strachu. Świadczenia pozapłacowe są zarówno atrakcyjne dla pracowników, jak i korzystne dla pracodawcy. Panikę w księgowości wywołuje zupełnie coś innego.

Firmy najwięcej kosztuje rotacja kadry pracowniczej, a konkurencyjny pakiet benefitów jest jednym z czynników, który pomaga jej zapobiegać. Właśnie on pozwala zatrzymać w firmie “najlepszych” i zapewnić im warunki budowania kompetencji oraz zaangażowania.


Tylko czym przyciągnąć najlepszych pracowników? Karty sportowe i prywatne ubezpieczenie medyczne oferują już praktycznie wszystkie większe firmy. Trzeba zatem sięgnąć po większe działo, coś, co na polskim rynku pracy jest wciąż ewenementem – relaks.

Polskie benefity pracownicze


Benefity pracownicze to dodatkowe świadczenia, które pracownik może, a nawet powinien otrzymać w miejscu pracy. Zaliczamy do nich m.in. prywatną opiekę medyczną, bony świąteczne, wejściówki do kina, karty sportowe czy dofinansowania do szkoleń.

W zależności od branży i zajmowanego stanowiska Polacy pracujący w firmach mogą liczyć na dofinansowania do urlopów (tzw. wczasy pod gruszą), dofinansowania do kursów językowych oraz sprzęt do pracy – w tym służbowy telefon, laptop, rower czy samochód. To dodatki do wynagrodzenia, które pomagają pracownikom spełnić ich potrzeby oraz pracodawcom oferować konkurencyjne warunki zatrudnienia. Jak wynika z raportu Pracuj.pl, 75 proc. polskich pracowników otrzymuje w pracy przynajmniej jedno świadczenie pozapłacowe.

– Coraz popularniejsze stają się również mniej standardowe świadczenia, takie jak vouchery podróżne. Mile widziane przez pracowników są także dofinansowanie posiłków w pracy, a nawet niskooprocentowane pożyczki – opowiada INNPoland kierownik dużej firmy oferującej produkty apteczne dla kobiet chcących zajść w ciążę.

Polscy pracownicy uwielbiają dodatkowe świadczenia i często negocjują je na poziomie rozmowy kwalifikacyjnej, razem z wynagrodzeniem i warunkami zatrudnienia. Pewne benefity, takie jak prywatna opieka medyczna czy karta sportowa, są już postrzegane jako standard. Pracownicy bywają zatem kuszeni bardziej wymyślnymi atrakcjami – na przykład sauną.
Sauna w centrali firmy Onninen w Teolinie koło Łodzi. To sala konferencyjna połączona z prawdziwą fińską sauną wykorzystywaną na różnego rodzaju spotkania integracyjne, oczywiście po wcześniejszym umówieniu terminu.Fot. Onninen
– Jako pierwsi w Polsce otworzyliśmy saunę w Centrum Dystrybucyjnym w Teolinie k. Łodzi. Jest w sali konferencyjnej, która nosi jej nazwę. Sauna jest ogólnodostępna i chętni mogą z niej korzystać. Kiedyś zrobiłyśmy babskie popołudnie, oglądanie filmów, jedzenie i na koniec saunę. Najzabawniej jest, kiedy umawiam się z partnerami biznesowymi… w saunie – wyjaśnia Agnieszka pracująca w Onninen, firmie oferującej zintegrowane usługi materiałowe.

A pracodawcy w Polsce na dodatkach pozapłacowych nie oszczędzają. Centrum prasowe Benefit System szacuje, że w 2018 roku firmy wydały na benefity pracownicze 12 miliardów złotych, przy czym środki finansowe na działania motywacyjne wzrosły w co trzeciej firmie.

Według prognoz rynek benefitów będzie rósł w siłę z naciskiem na świadczenia związane z obszarem zdrowia pracowników. Jednocześnie przy pakietach dbanie o ruch na świeżym powietrzu, prawidłowe odżywianie i badania kontrolne stają się powoli normą.

Benefity dla pracowników fizycznych i biurowych

Pracownicy fizyczni i biurowi – te dwie potencjalnie oddalone od siebie branże łączy jedno – problemy z kręgosłupem. Przedstawicieli obydwu na pewno ucieszy prywatna opieka medyczna. Pakiet można rozszerzyć np. o usługi fizjoterapeuty albo zaoferować vouchery na masaż.

W dużych korporacjach na popularności zyskują też zajęcia jogi dla pracowników czy okazjonalne wizyty masażysty w firmie. Niektóre placówki zajmujące się metodami relaksacyjnymi oferują dojazd do miejsca pracy i wykonanie masażu biurowego.

– Masażyści oraz fizjoterapeuci są odpowiednio przeszkoleni, a także posiadają wymagane certyfikaty. Dojeżdżają do biura z potrzebnym sprzętem i wykonują masaże. Narażone części ciała to kark, plecy, ramiona, nadgarstki – podaje przedstawiciel marki Feel it! oferującej kompleksową obsługę masaży w miejscu pracy, z usług której korzystały najbardziej wymagające korporacje w Polsce, m.in. Alior Bank, IBM, Warta czy Novotel.

Benefity innego rodzaju sprawdzą się z kolei dla rodziców małych dzieci, które pomogą im łączyć rolę rodzica i dobrego pracownika. Rodzice w sposób szczególny docenią elastyczny czas pracy, dodatkowe dni urlopowe i możliwość pracy zdalnej w sytuacjach losowych.

Skraść serce można także miłośnikom czworonogów. Wystarczy zaoferować możliwość pracy z domu, aby ich pupile nie zostawały same lub też pozwolić na obecność zwierząt w pracy. – Coraz popularniejsze staje się też wspólne wyprowadzenie psów ze schroniska, które dodatkowo wspiera integrację zespołu i przypadnie do gustu wszystkim społecznikom – wyjaśnia nam Magda, która w poprzedniej pracy brała udział w podobnym przedsięwzięciu.

Niskobudżetowe wsparcie dla pracownika

Załóżmy, że oferujesz już swoim pracownikom prywatną opiekę medyczną i kartę sportową. Jako dobry pracodawca lub troskliwy HR chcesz zaoferować im więcej, ale niestety nie masz do dyspozycji dużego budżetu na ten cel albo stawiasz dopiero pierwsze kroki w branży. Nie oznacza to przecież, że nie trafisz w ponadprogramowe potrzeby pracowników.

Niskobudżetowe rozwiązania mogą się okazać nawet lepsze od tych kosztownych. Finansowego wkładu nie wymagają: możliwość pracy zdalnej, wydłużona przerwa lunchowa, dni bez dress-codu, dzień wolny w urodziny, firmowa drużyna sportowa (np. biegacze) czy użyteczny “givebox”, w którym każdy może zostawić rzeczy, których nie potrzebuje.

– Z pracownikami trzeba przede wszystkim rozmawiać, bo najlepsze metody na odpoczynek w biurze to takie, które dają pracownikom różne możliwości. To wybór jest istotny. Nie chodzi tylko o nap roomy. Dla kogoś sposobem na oderwanie się od pracy może być biurowa biblioteka, dla kogoś innego fotel do masażu, czas na siłowni, przestrzenie z grami czy kącik muzyczny – przekonuje Adam Malczak, kierownik ds. komunikacji korporacyjnej i rzecznik prasowy Google w Polsce.

W Japonii od lat praktykuje się odsypianie. “Nap room” to pokój do spania, umożliwiający ucięcie sobie drzemki w godzinach pracy. O tym, że drzemka może pozytywnie wpłynąć na czas pracy, przekonuje również w swojej nowej książce pt. "Śpij dobrze" Nick Littlehales. Ten angielski badacz, uznawany za najlepszego trenera snu w świecie profesjonalnego sportu, sam zaczynał jako sprzedawca... sprzętu do spania. Zainteresował samego sir Alexa Fergusona wpływem snu na wydajność sportowców i został coachem spania drużyny Manchester United.

Mając 30 latach doświadczenia w świecie nauki o spaniu twierdzi, że czas na drzemkę (dla skowronków między 12:00 a 14:00 i sów między 17:00 a 19:00) oraz liczenie snu metodą R90 (pojedyncze cykle co 90 minut, które regenerują ciało i ducha) jest kluczowe w planie regeneracji organizmu, który może być jednocześnie wyspany i wydajny.

– Jedną z najskuteczniejszych i najszybszych technik relaksacyjnych, wyciszających, jest technika wydłużania wydechu względem wdechu oraz oddychanie głównie przez nos, bo to także wycisza. Za to oddychanie przez usta pobudza – mówi Bartosz Zadurski, instruktor metody oddechowej Butejki i założyciel Soma Centrum Świadomej Pracy z Ciałem.

Siląc się na coraz to oryginalniejsze pomysły dobrze też pamiętać, że do firmy dołączają stale nowi pracownicy, potrzeby ludzi zmieniają się wraz z wiekiem i stażem pracy, a wszystkich nas spotykają sytuacje losowe. Nie wszystkie przewidzimy od razu. Pracownicy mają różne potrzeby.

– Może zaskakiwać, że niektórzy ludzie w pracy odpoczywają w sposób kolaboratywny, czyli idą razem posłuchać muzyki lub pograć na instrumentach. Udawanie, że biuro nie spełnia także funkcji społecznej jest mrzonką, a zadaniem firmy powinno być m.in. ułatwienie pracownikom integracji i wspólnego oderwania się na chwilę od pracy – dodaje Adam Malczak.

Tego, że najprostsze rozwiązania są najlepsze, dowodzi badanie benefitów z najwyższym ROI (stopniem zwrotu z inwestycji). Okazuje się, że na pierwszych miejscach pracowniczych potrzeb lokują się najbardziej prozaiczne dobra, takie jak zwyczajny i wygodny dostęp do wody z filtra lub źródlanej oraz możliwość zrobienia sobie w pracy dobrej jakości kawy z ekspresu.

Kawę w pracy regularnie pije ponad połowa pracowników – aż połowa z nich przez 8 godzin może sięgać aż po 3 kubki. Napój ten nie tylko dodaje sił i energii, lecz także stanowi element swoistego rytuału (coffee break), pozwalającego oderwać się na chwilę od obowiązków.

Sauna, drzemka czy świeżo mielona kawa mogą być przyczyną potencjalnych dochodów, lecz także generują dodatkowe koszty związane z koniecznością zatrudnienia i wdrożenia nowych osób. Możesz zatem mieć pewność, to co opłaci się pracodawcy, opłaca się i tobie.