Nadciąga kredytowa katastrofa? W taki sposób NBP chce nas przed nią uchronić

Konrad Siwik
Obecnie stopy procentowe w Polsce są historycznie niskie, a to sprawia, że również oprocentowanie kredytów nie należy do najwyższych. To jednak się skończy, a raty kredytów wzrosną. NBP ma pomysł, jak nas przed tym uchronić.
NBP obawia się, że Polacy biorą kredyty, których nie będą w stanie spłacać. Fot. naTemat
Narodowy Bank Polski opublikował w środę raport o stabilności systemu finansowego. "Banki powinny kontynuować ostrożną politykę w zakresie kredytowania zakupu nieruchomości. Jest to istotne w kontekście rosnącej aktywności na rynku nieruchomości mieszkaniowych" – napisano w raporcie.
Polski bank centralny we wspomnianym raporcie przedstawia także swój pomysł na uchronienie potencjalnych kredytobiorców przed nieoczekiwanym wzrostem stóp procentowych.

"Banki powinny wymagać, aby kredytobiorcy dysponowali odpowiednimi buforami dochodowymi, umożliwiającymi spłatę kredytów nawet przy istotnie wyższych niż obecnie stopach procentowych, niezależnie od formuły oprocentowania kredytu i wartości jego zabezpieczenia – czytamy w raporcie.

Kredytowa pułapka

NBP zaczyna również powoli mówić o podniesieniu stóp procentowych – może ona nastąpić na przełomie 2021/22 r. i będzie oznaczać większe raty dla osób spłacających kredyty hipoteczne. Eksperci policzyli, jakich podwyżek mogą spodziewać się kredytobiorcy.


Minimalna podwyżka stóp procentowych o 0,25 pkt proc. oznacza wzrost raty o ok. 40 zł miesięcznie. Jeśli jednak powrócimy do poziomu sprzed pandemii (stopa referencyjna 1,50 proc. w skali rocznej), rata kredytu wzrośnie o niemal 20 proc.. Natomiast w skrajnym przypadku rata może wzrosnąć z 1,3 tys. do 2 tys. zł miesięcznie.
Czytaj także: Kolejki jak za PRL-u. Hipoteki biją kolejne rekordy popularności

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl