Zażartowała, co w ma bagażu. Nie poleciała na wakacje i dostała mandat

Aleksandra Jaworska
Pewna 71-latka z poczuciem humoru podczas odprawy na lotnisku w Poznaniu powiedziała obsłudze, że "w swoim bagażu oprócz bomby nie ma nic więcej". Konsekwencje żartu wykroczyły znacznie dalej niż poza uśmiech lotniczych kontrolerów.
Kobieta podczas odprawy na lotnisku w Poznaniu powiedziała obsłudze, że "w swoim bagażu oprócz bomby nie ma nic więcej". Fot. Pixabay.com/katyveldhorst

Kobieta została ukarana

Zdarzenie miało miejsce w Międzynarodowym Porcie Lotniczym w Poznaniu-Ławicy. Kobieta wybierająca się na wakacje do chorwackiego Dubrownika pozwoliła sobie na niefortunny w skutkach żart. Podczas kontroli wypowiedziała znamienne zdanie. Pracownik obsługi lotniska, który usłyszał z jej ust, że w bagażu poza bombą nie ma nic innego, zareagował natychmiast.

Niezwłocznie poinformowani funkcjonariusze Straży Granicznej szczegółowo skontrolowali 71-letnią kobietę. Jej bagaż obwąchał również pies wyszkolony do wykrywania materiałów wybuchowych. Na szczęście niczego nie znaleziono.


"Wybuchowy" żart nie uszedł jednak na sucho. Podróżna nie przeprosiła za swoje słowa, za to dostała mandat w wysokości 500 zł i nie weszła na pokład maszyny lecącej do Dubrownika.

Możesz dostać wysoki mandat

Historia kobiety z Poznania to jedynie dobry przykład na to, za jak absurdalne rzeczy można dostać wysoki mandat. Swego czasu Urszula Dudziak dostała mandat za to, że... śpiewa.

Mandat w wysokości 250 zł otrzymała także pewna mieszkanka Karkowa, która przejeżdżając przez przejazd kolejowy na rowerze wywróciła się i uderzyła w głowę. Jak się okazje, stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego (nawet samemu sobie) bywa kosztowne.