Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wiadomo, ile ludzi straci swoje domy

Konrad Siwik
Lotnisko w Baranowie to jedna z największych inwestycji w Polsce. Aktualnie trwa wykup gruntów pod budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Część mieszkańców będzie zmuszona do opuszczenia swoich domów.
Marcin Horała, wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. CPK, zdradził, ile ludzi straci domy. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Będą wywłaszczenia pod CPK

Do zarządu Centralnego Portu Komunikacyjnego co jakiś czas dołączają kolejni “prezesi”. W kwietniu pisaliśmy, że niejaki Patryk Felmet zajmie się m.in. działaniami wizerunkowymi i strategią marketingową CPK. Z tymi pierwszymi nie jest najlepiej, bo jak wielokrotnie wskazywaliśmy, spółka znana jest na razie głównie z rozdawania menedżerom grubej kasy za zarządzanie dziurą w ziemi.

Obecnie trwa wykup terenów pod budowę megalotniska w Baranowie. Oznacza to, że właściciele tamtejszych posiadłości będą musieli je opuścić. Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. budowy CPK oraz wiceminister infrastruktury w programie "Newsroom" zdradził, jaka liczba mieszkańców będzie musiała pożegnać się ze swoimi domami.


– Na całkowitym obszarze rezerwacji, który jest większy niż lotnisko, jest około trzech tysięcy mieszkańców. Myślę, że ostateczny obszar obejmie mniejszą liczbę, być może zdecydowanie mniejszą. To już będzie wynikało z kontynuacji postępowania inwestycyjnego, precyzowania lokalizacji i ostatecznie przesądzonej decyzji środowiskowej – powiedział Horała.

Wiceminister dodał, że te osoby dostaną odszkodowania zgodne z ustaleniami rzeczoznawców. – Jest kilka możliwości, mogą przystąpić do programu dobrowolnych nabyć, ale z tego nikt nie musi skorzystać. Później przychodzą oferty wykupu, ale – jak w każdej inwestycji – jeśli ktoś się nie zgodzi, to będą wywłaszczenia. Mamy to przećwiczone, te procesy tak samo wyglądają w przypadku budowy dróg czy kolei – wyjaśnił.

Rolnik wycenił teren pod CPK

Program dobrowolnych nabyć, czyli wykup nieruchomości pod budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego rozpoczął się pod koniec zeszłego roku. Prezes CPK Mikołaj Wild zapowiadał, że spółka czeka na zgłoszenia od mieszkańców, którzy chcą sprzedać swoje działki na warunkach rynkowych. Takich warunków się jednak nie spodziewali.

– Muszą zapłacić minimum 100 zł za metr kwadratowy. Jak za teren pod inwestycję, a nie grunt pod uprawę kapusty. To oznacza, że moje pola są warte 13 mln zł – mówił Wojciech Kornak, mieszkaniec Baranowa.

Rolnik zapowiada, że z ceny zejść nie zamierza i będzie walczył o swoje. Zapowiedział już, że może być ostatnim mieszkańcem, który wyprowadzi się z terenu pod przyszły port.
Czytaj także: 3 fakty o wydatkach CPK. Pokazują, jak pompuje się pieniądze w budowę superlotniska