Przychodzisz na samolot, a tam… loteria. WizzAir nie wpuścił na pokład 30 osób

Natalia Gorzelnik
To miał być lot z portu lotniczego Katowice-Pyrzowice do chorwackiego miasta Split. Można podejrzewać, że dla większości pasażerów był to upragniony wyjazd na wakacje. Tym większe musiało być ich rozczarowanie, gdy okazało się, że zabraknie dla nich miejsca na pokładzie. I to nie jednego, czy dwóch. Chodziło aż o 30 osób.
Overbooking ma być standardową praktyką linii lotniczych. Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Gazeta

Nie ma miejsca na pokładzie

Pasażerowie, którzy przybyli do śląskich Pyrzowic na lot o godz. 15:40 liczyli, że w chorwackim Splicie znajdą się nieco ponad 1,5 godziny później. Niestety, część z nich spotkało bardzo nieprzyjemne zaskoczenie. WizzAir sprzedał więcej biletów, niż miał miejsc na pokładzie. Pasażerowie dowiedzieli się, że część z nich po prostu nie poleci.

– Pasażerowie byli przerażeni. Młoda mężatka stojąca obok mówiła, że w Splicie czeka na nią dwójka małych dzieci. Obsługa kompletnie nie panowała nad chaosem. Najpierw przez megafon zapytano, czy ktoś chciałby odstąpić swój bilet za rekompensatę finansową, potem na bagażach naklejono nam stempel z napisem "over". Jak się okazało, była to przepustka do... losowania miejsc w samolocie – relacjonowała Marta Gruszecka, dziennikarka krakowskiej “Wyborczej”.


– Doszło do absurdu na tyle, iż "szczęśliwi" pasażerowie wskazywani byli palcami. Pan leci, pani nie leci, pan leci, bo obcokrajowiec, a pani nie, bo młoda, da sobie radę – opisuje kuriozalne losowanie.

A co z “nieszczęśliwcami”? Im WizzAir obiecał nocleg, transport do Krakowa (na lot następnego dnia, z Balic) i bonus finansowy w wysokości 250 euro. Ostatecznie trafili do hotelu w Mierzęcicach - bez windy i ciepłej wody. Akurat była tam awaria.

Ovrbooking

Jak się okazuje, takie działanie to niestety, dość popularna praktyka linii lotniczych. Ma nawet swoją nazwę - overbooking. Linie lotnicze zakładają, że nie wszyscy którzy kupili bilet z niego skorzystają, dlatego sprzedają ich więcej niż mają miejsc na pokładzie samolotu.

Jeżeli jednak dojdzie do sytuacji, w której wszyscy posiadacze biletu stawią się w komplecie, przewoźnik w pierwszej kolejności pyta o ochotników - być może znajdą się wśród współpasażerów osoby, którym się nie spieszy. Jeżeli nie, przewoźnik wybiera pasażera zgodnie z własnymi procedurami (np. najpóźniej odprawiony, najpóźniej kupiony bilet).

W przypadku osób, którym nie udało się wejść na pokład, przewoźnik ma obowiązek zapewnienia lotu zastępczego do miejsca docelowego w najwcześniejszym możliwym terminie bądź zwrot kosztów biletu w przypadku rezygnacji z podróży. Musi też zapewnić posiłki, napoje, hotel, a także transfer z lotniska do hotelu i z powrotem - jeżeli lot odbywa się następnego dnia lub później.

Osoby wytypowane, masz prawo do odszkodowania w wysokości od 250 do 600 euro. Jego wysokość uzależniona jest od długości lotu.