Jak rozpoznać niekompetentnego szefa? 7 znaków, które powinny dać ci do myślenia

Aleksandra Jaworska
Nie zawsze mamy szansę trafić na szefa, który jest prawdziwym liderem, uważnym rozmówcą czy wspierającym partnerem. Niekompetentni szefowie niestety nie są rzadkością.
Konsekwencje pracy w firmie, którą zarządza niekompetentny szef, mogą być długotrwałe i opłakane w skutkach Fot. 123RF/anyberkut
Jeśli trafiliśmy na niekompetentnego szefa, do wyboru mamy dwie opcje: zrezygnować ze stanowiska bądź nauczyć się radzić sobie w trudnym środowisku pracy. Dystans i budowanie własnego wizerunku na początek powinny pomóc. Ale na niektóre niepokojące sygnały trzeba reagować natychmiast.

Kim jest niekompetentny szef?

Niestety może być to osoba, która cię właśnie zatrudniła. Może to być zarówno młodzieniec bez doświadczenia w zarządzaniu ludźmi, jak i szanowany w swojej branży specjalista - nie ma reguły. Toksyczny szef może być w każdej pracy. Czasem aż trudno uwierzyć, do czego może się posunąć w kontaktach ze swoimi pracownikami. Niektóre z pozoru niewinne znaki świadczą zaś o jego niekompetencji.
O braku profesjonalizmu w zachowaniu szefa może świadczyć kilka rzeczy. Zrobiliśmy zestawienie tych, które powinny was zaniepokoić. Spotkaliście się z którąś z nich osobiście?

1. Jest tyranem i krytykantem

Oczywiście szef ma prawo ocenić efekty naszej pracy. Ale twój robi to na publicznym forum, co z kolei automatycznie obniża samoocenę i motywację. Do tego permanentnie grozi zwolnieniem i świadomie stawia nierealne do wykonywania zadania, najlepiej na wczoraj.

2. Twoje pomysły są nieustannie ignorowane lub poprawiane

Zgłaszasz propozycje swoich pomysłów, które notorycznie są odrzucane i lądują w koszu. Albo co gorsza, są publicznie wyśmiewane. Pamiętaj, menedżer może mieć zastrzeżenia pod względem zawodowym, ale nie może sobie pozwalać na naruszanie twojej osobistej godności.
Brak wsparcia od szefa nie motywuje do pracy.Fot. Pexels/Andrea Piacquadio

3. Szef, który po zatrudnieniu kadry wyjeżdża na wakacje

Zostajesz z masą rzeczy do nauczenia i brakiem możliwości ich konsultacji z przełożonym. Zamiast delegowania zadań dostajesz setkę niezgrabnych maili i po powrocie szefa ze śródziemnomorskiego all inclusive pretensje, że jeszcze niczego nie umiesz.

4. Wypisuje/wydzwania do ciebie o każdej porze dnia i nocy

Praca musi zostać wykonana - wiadomo. Jednak tylko ta w godzinach pracy. Jeśli szef minutę po jej końcu (nawet kiedy wywiązałeś się tego dnie ze wszystkich swoich obowiązków) zawraca ci głowę, niech zapali ci się czerwona lampka.

5. Szef, który permanentnie nie ma dla ciebie czasu

W codziennej pracy o nadwyżkę czasu trudno, ale nawet kwadrans szczerej rozmowy potrafi wyjaśnić niedopowiedzenia. Jeśli twój szef omija cię szerokim łukiem, może powstać cała spirala skarg i zażaleń, które piętrzą się, jeśli nie zostaną załatwione od razu.
Szef, który ma czas dla pracownika, to dowód kompetencji i dbałości o zespół.Fot. Pexels/ThisIsEngineering

6. Nie inwestuje w firmę i zespół

Oszczędzanie na pracownikach i usprawnieniach dla firmy może przynieść atalne skutki. Bez inwestycji trudno osiągnąć zysk. A upominanie się o szkolenia jest równie niekomfortowe. Zbyt oszczędny szef działa na niekorzyść twoją, jak i całej firmy.

7. Przy biurku czujesz się, jak na sali sądowej

Andrzej Blikle w e-booku „Budowanie relacji” wskazuje, że istnieją dwa modele szefa – prokurator i trener. Przenoszenie wzorców z sali sądowej do firmy może być uzasadnione tylko w jednym przypadku – zwolnienia dyscyplinarnego z pracy.
Ale nie jest to najlepszy pomysł na zmobilizowanie podwładnego do lepszego wykonywania swoich obowiązków. Dla swojego pracownika lepiej być trenerem.


Model prokuratora sprowadza pracownika do roli oskarżonego, który w sposób naturalny będzie dążył do swojej obrony. Według tego schematu szef najpierw znajduje winnego (ciebie), następnie skupia się jedynie na udowodnieniu winy i wymierzeniu kary.

Tylko, że tradycyjnym wymiarze sprawiedliwości robi to sędzia, a w firmie sam menedżer. W efekcie będąc - w swoim odczuciu - jedynie skazańcem, możesz po prostu… rozpocząć poszukiwania nowej pracy, której na rynku jest na szczęście pod dostatkiem.
Czytaj także: "Ludzie odchodzą od szefów, a nie z firmy". Piekło rotacji w polskich firmach trwa