Bogacenie się Polaków to pozory. Podwyżki zjada inflacja
Dane dotyczące średniego wynagrodzenia w Polsce nie świadczą o rzeczywistych pensjach, ponieważ podwyżki zjadane są przez inflację.
Przeciętne wynagrodzenie a inflacja
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w lipcu zarobiliśmy średnio 5851 zł brutto. Jeśli pracujemy na umowie o pracę daje to około 4200 złotych na rękę. Oznacza to z kolei wzrost nieco wolniejszy w porównaniu z wcześniejszymi prognozami ekonomistów.Zdaniem ekspertów z Banku Pekao SA płace będą nadal rosły, ale w znacznie wolniejszym tempie. „W całym 2021 roku prognozujemy, że nominalne wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosną o ok. 7,5 proc. w skali roku” – komentują analitycy banku.
We wszystkim trzeba jednak wziąć pod uwagę inflację, która wzrasta w ostatnich miesiącach. Wzrost cen można zaobserwować w wielu sektorach m.in. usługach, paliwie, wywozie śmieci, a także w przemyśle spożywczym.
Siła nabywcza pieniądza ma się równie kiepsko. Wydajemy więcej, czyli z pensji ubywa jej większa część. To właśnie efekt rekordowej inflacji, która dosłownie ograbia nasze portfele.