Firmy zamknięte przez stan wyjątkowy. Rząd podał szczegóły programu rekompensat

Krzysztof Sobiepan
Wprowadzając stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią rząd rykoszetem uderzył w przedsiębiorstwa żyjące z turystyki. Obecnie PiS próbuje szybko naprawić problem, zapowiadając "błyskawiczne rekompensaty". Mariusz Kamiński podał, jak będzie wyglądać tarcza dla firm dotkniętych obecną sytuacją.
Rząd poinformował, jak będą wyglądać rekompensaty dla przedsiębiorców za stan wyjątkowy Fot. Jakub Kaminski/East News

Zasady rekompensat dla firm za stan wyjątkowy

Nie cichną echa wprowadzenia stanu wyjątkowego na wschodzie Polski w związku z wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej. Polityczny wymiar sytuacji skupia obecnie całą opinię publiczną, ale decyzje rządu mają realny wpływ na biznesy, które zostały w praktyce zamknięte decyzją ekipy rządzącej.

Po licznych protestach ze strony przedsiębiorców rząd w końcu podał szczegóły zapowiadanej tarczy dla przedsiębiorców dotkniętych stanem wyjątkowym.

– Chcemy, by było to 65 proc. udokumentowanego przychodu za ostatnie trzy miesiące, w których stan wyjątkowy jeszcze nie obowiązywał - powiedział Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński. Chodzi o statystyki za czerwiec, lipiec i sierpień.


Szef MSWiA zaznaczył, że pomoc mieliby wypłacać wojewodowie na wniosek właścicieli firm. Urzędy wojewódzkie miałyby też prawo do weryfikacji dokumentów złożonych w podaniu

Według zapowiedzi, pomoc ma trafić głównie do ok. 250 firm z branży turystycznej, które przez obostrzenia nie mogą przyjmować gości i turystów.

Stan wyjątkowy na granicy z Białorusią

Jak pisał serwis naTemat.pl, w czwartek późnym wieczorem w Dzienniku Ustaw pojawiły się dwa rozporządzenia dotyczące wprowadzonego na granicy z Białorusią stanu wyjątkowego.

Na obszarze 183 miejscowości w województwach podlaskim i lubelskim zawieszono m.in. możliwość organizowania zgromadzeń publicznych i imprez masowych, artystycznych czy rozrywkowych.

Na obszar objęty stanem wyjątkowym nie wjadą też dziennikarze, ale przedsiębiorcy najbardziej lamentują nad identycznym zakazem wstępu dla turystów i gości hotelowych.

– Już czwarty telefon odebrałem z odwołaniem rezerwacji. Moje straty już idą w tysiące złotych, a będzie pewnie jeszcze gorzej – mówi naTemat.pl jeden z wynajmujących pokoje gościnne w Białowieży, który prosił o zachowanie anonimowości.

– Myślałem, że po tych wszystkich lockdownach w końcu dadzą nam normalnie pracować i zarabiać. Dla mnie teraz to szczyt sezonu i co teraz? Kto mi za to zwróci? – pyta załamany gospodarz.

W branży panuje obecnie popłoch – Mamy już telefony od zaniepokojonych gości, którzy pytają się o swój pobyt w naszym hotelu, a niektórzy po prostu odwołują przyjazd – potwierdza natomiast kierownik recepcji w Hotelu Żubrówka.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl