Matka-Polka na home office. Praca zdalna (niekoniecznie) błogosławieństwem dla kobiet

Natalia Gorzelnik
W nowych przepisach, regulujących pracę zdalną, mają znaleźć się zapisy, które zagwarantują kobietom wychowującym dzieci do lat 4 prawo do wykonywania pracy z domu. Ma to pomóc połączyć obowiązki macierzyńskie z zawodowymi. I chociaż nie brakuje mam, które bardzo chwalą sobie pracę na home office, pojawiają się głosy że takie rozwiązanie wcale nie musi być dla nich aż tak bardzo korzystne.
Na kobiety na home office spadł główny ciężar opieki nad dziećmi i zajmowania się domem. Fot: Pexels/Sarah Chai

Mama na home office

– Spędzam więcej czasu z córeczką, mogę patrzeć jak rośnie, jestem dla niej zawsze wtedy, gdy ona tego potrzebuje, mogę się z nią bawić niemal w każdej chwili – zalety pracy z domu wylicza Kasia, mama 2-letniej Mai.

Mam wpływ na to, co Maja je, nie muszę polegać na diecie ze żłobka. Do tego nie muszę przerabiać problemu wiecznych infekcji, które mają moje koleżanki-mamy. Jedyny minus jest taki, że pracując nie mogę poświęcić córeczce 100 procent uwagi. Maja chce się cały czas bawić ze mną, bo dopiero uczy się, jak bawić się sama.

Kasia pracuje w branży poligraficznej. Jej codzienna praca wymaga skupienia: to dużo obliczeń, matematyki, rysunków, kontaktu z klientem. Jednak jak zaznacza, łączenie pracy z macierzyństwem pod tym samym dachem nie odbija się na jej efektywności.

– Mogę śmiało powiedzieć, że to ją wręcz poprawiło – śmieje się. – Mam wrażenie, że pracuję krócej, bo zawsze udaje mi się ze wszystkim wyrobić na czas. Mocno rozwinęłam w sobie podzielność uwagi. Najtrudniejsze rzeczy zostawiam sobie na czas, gdy Maja ma drzemkę. To dwie godziny, gdy mogę skupić się w pełni – dodaje.


Kasia decyzję o 100-procentowo zdalnej pracy podjęła wspólnie z mężem. On też wybrał home office, więc wspólnie dzielą swoją uwagę pomiędzy pracę i małą córeczkę. – Jak mam ważnego calla, albo zbliża się jakiś deadline, albo dzieje się coś ważnego, proszę partnera o pomoc. Wtedy on przejmuje małą na te 10, 15 czy 20 minut – wyznaje.

Nowelizacja kodeksu pracy

Jak wynika z badań Eurostatu, w 2020 roku z domu pracowało 8,9 procent zatrudnionych w naszym kraju. Mimo że Polska jest w tym obszarze znacznie poniżej unijnej średniej (12,3 proc), ci którym dane było zaznać uroków pracy z własnej kanapy, mocno je docenili.

Jak wykazały badania Inquiry Market Research, sześciu na dziesięciu polskich pracowników oczekuje, że po wygaśnięciu pandemii będą pracować zdalnie albo hybrydowo. Jeżeli doliczyć do tej grupy osoby, które chciałyby pracować z domu przez kilka dni w miesiącu (13 proc.), daje to w efekcie 76 proc. grupę Polaków-miłośników pracy poza biurem.

Popularność pracy zdalnej doprowadziła do tego, że resort rodziny i polityki społecznej zapowiedział jej porządne prawne uregulowanie. Przypomnijmy – obecnie zasady pracy zdalnej w firmach pojawiały się jedynie w tzw. specustawie covidowej. Na ukończeniu mają być jednak obecnie prace nad właściwą nowelizacją Kodeksu pracy.
W myśl nowelizacji praca w formie zdalnej będzie mogła być świadczona na podstawie uzgodnienia dokonanego między stronami. Projekt wprowadza m.in. pracę zdalną "na żądanie" przez 24 dni w roku (okazjonalna praca zdalna); możliwość przeprowadzenia kontroli w miejscu wykonywania pracy zdalnej w zgodzie z zasadami BHP, ale też odmowy wykonywania pracy zdalnej – jeżeli pracownik nie dysponuje odpowiednimi warunkami technicznymi i lokalowymi.

Projekt daje też możliwość wnioskowania o pracę zdalną dla uprawnionych grup pracowników. Jak przekazało nam ministerstwo:

Zakłada się, że wniosek pracownika dotyczący wykonywania pracy zdalnej nie będzie co do zasady dla pracodawcy wiążący, z wyjątkiem wniosków kilku grup pracowników, tj. pracowników wymienionych w art. 1421 § 1 pkt 2 i 3 Kodeksu pracy, pracownic w ciąży, pracowników wychowujących dziecko do ukończenia przez nie 4. roku życia, a także pracowników sprawujących opiekę nad innym członkiem najbliższej rodziny lub inną osobą pozostającą we wspólnym gospodarstwie domowym, posiadających orzeczenie o niepełnosprawności albo orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności.


Pracodawca będzie mógł odmówić pracy zdalnej w przypadku uprawnionych pracowników wyłącznie wtedy, gdy home office nie będzie możliwe ze względu na organizację pracy lub rodzaj pracy wykonywanej przez pracownika. Będzie jednak musiał poinformować pracownika o przyczynie odmowy w postaci papierowej lub elektronicznej w terminie 7 dni roboczych od dnia złożenia wniosku.

Jak tłumaczy resort, uwzględnienie w tej grupie mam wychowujących dzieci do lat 4, ma wpisywać się "w stałą tendencję do projektowania przepisów prawa pracy w kierunku ułatwiającym pracownikom łączenie obowiązków rodzicielskich".

Kobiety w pracy, kobiety w domu

Czy praca zdalna to dla kobiet to jednak rzeczywiście takie duże ułatwienie? Jak wynika z badania "Płeć, rodzicielstwo i rozwój pracy zdalnej podczas pandemii" przeprowadzonego przez grupę badaczy z University of Pennsylvania, University of Texas-Austin i New York University, w czasie lockdownów to właśnie na kobiety pracujące zdalnie spadł główny ciężar opieki nad dziećmi i zajmowania się domem.

– Okazuje się, że kiedy matka pracuje zdalnie, a jej partner nie, to przejmuje ona o wiele więcej domowych obowiązków od niego – mówi prof. Jerry Jacobs, jeden z autorów artykułu. – Kiedy ojciec pracuje zdalnie, a jego partnerka nie, sytuacja wygląda inaczej: on nie bierze na swoje barki większej ilości obowiązków domowych. Zwiększenie odpowiedzialności za dom jest zatem zdecydowanie uwarunkowane płcią.

W grupie matek, które pracowały w domu (ale których współmałżonek tego nie robił), aż 76 proc. stwierdziło, że poświęca więcej czasu na prace domowe, 69 proc. natomiast zaobserwowało dołożenie obowiązków w zakresie opieki nad dziećmi (w przypadku ojców to odpowiednio 43 proc. i 29 proc.). Trochę więcej równowagi pojawiało się w rodzinach, w których oboje rodzice pracowali zdalnie, jednak nie było to zjawisko powszechne.

– Wydaje się, że normy dotyczące płci chronią pracujących zdalnie ojców, ale nie matki, przed dodatkowymi pracami domowymi, a także przed stresem związanym ze zdalnym uczeniem się ich dzieci – piszą autorzy badania.

Płeć pozostaje potężną siłą w organizowaniu pracy domowej, pomimo większej elastyczności, jaką umożliwia praca zdalna. Z powodów, które wymagają jeszcze dokładniejszego zbadania, ojcowie pracujący w domu na ogół lepiej niż matki potrafią uchronić się przed dodatkową, niepłatną pracą opiekuńczą.

Jak przekonują badacze, praca zdalna – zamiast sprzyjać większej równości – może zatem pogłębić istniejące nierówności płci.

Matka-Polka

Co do tego, że praca zdalna tylko dołoży obowiązków matkom, wątpliwości nie ma Kaja Prystupa-Rządca z Akademii Leona Koźmińskiego. – Kobiety w Polsce mają generalnie, znacznie większą liczbę obowiązków domowych. Pandemia, a co za tym idzie praca zdalna, tylko to pogłębiły. Bo gdy cała rodzina siedzi w domu, to przestrzeń jest eksploatowana w większym zakresie. A to oznacza chociażby większy bałagan. Ogarnięcie którego, spoczywa przede wszystkim na głowie kobiety – podkreśla.

Jak tłumaczy badaczka, podział obowiązków domowych na te męskie i te kobiece jest w polskiej kulturze wciąż bardzo wyraźny. Mimo że liczba zaangażowanych w obowiązki domowe panów cały czas rośnie, to zwykle biorą na siebie lżejsze prace. – To kobiety są od "czarnej roboty" – przekonuje.

– Kobieta, pracując zdalnie, tak naprawdę realizuje pracę na dwóch etatach. Z jednej strony ma wysokie poczucie obowiązku w stosunku do pracodawcy. Czuje konieczność udowodnienia, że mimo że pełni swoje prywatne, domowe role, to dalej "dowozi" tematy w pracy. A z drugiej – chce dobrze zaopiekować się swoją rodziną – tłumaczy badaczka.

Kaja Prystupa-Rządca zaznacza, że szczególnym wyzwaniem jest połączenie tych dwóch ról, gdy w grę wchodzi opieka nad bardzo małym dzieckiem. – W czasie pracy zdalnej pracodawcy oczekują tego, by pracownicy byli responsywni, cały czas pod telefonem. A kobieta ma w tym samym pomieszczeniu małe dziecko, które nie rozumie, że mama teraz pracuje i nie można jej przeszkadzać. Dla dziecka do lat 4 to kompletna abstrakcja – mówi.

Zdaniem badaczki, zajmowanie się dzieckiem w czasie godzin biurowych wpływa na pogorszenie higieny pracy. – Małe dziecko co chwilę przychodzi do mamy. Czegoś potrzebuje, chce się pobawić, żali się, że coś się zepsuło. Mama-pracownik nie ma szans wejść w takiej sytuacji w optymalny poziom skupienia na zadaniach zawodowych, cały czas przeskakuje między rolami. To może być bardzo frustrujące.
Kaja Prystupa-Rządca

Ludzki mózg osiąga stan pełnej efektywności po około 15-20 minutach od wdrożenia się w dany temat. Nieustanne przerywanie tego procesu przez dziecko może doprowadzić do poczucia chaosu i niepokoju. Najnowsze badania pokazują, że multitasking jest bardzo szkodliwy dla mózgu. Wpływa na pogorszenie pamięci i koncentracji.

– Praca zdalna z małym dzieckiem w domu to jakieś nieporozumienie – komentuje Jola, mama 2-latka. – Tego się po prostu nie da połączyć. Mały człowiek potrzebuje ogromnej ilości opieki, troski i zainteresowania. Do 2 roku życia właściwie nie potrafi nic zrobić sam, a potem potrzebuje ciągłej zabawy i stymulacji. To nie są warunki do wykonywania pracy zawodowej – stwierdza.

Ona sama po paru miesiącach prób pracowania w takim systemie, zdecydowała się na skorzystanie z pomocy żłobka. Kilka godzin "spokoju" w ciągu dnia, daje jej szansę na rozwijanie kariery freelancerki w obszarze PR-u i marketingu.

– Jeśli moje dziecko jest w żłobku, mogę bez problemu ogarnąć mieszkanie, zrealizować projekt w pracy i ugotować obiad. Jeśli jestem w domu z synkiem, nie jestem w stanie skończyć żadnej z tych rzeczy, bo każda rozpoczęta czynność zostaje przerwana przez dziecko potrzebujące uwagi – tłumaczy.

Jak połączyć pracę i macierzyństwo?

Istnieje również druga strona medalu. Ponad połowa młodych matek czuje, że macierzyństwo utrudnia rozwój zawodowy – przekonują autorki raportu "Mama Warszawianka", przygotowanego na zlecenie Sieci Przedsiębiorczych Kobiet. Częste wyjścia z domu były dla tej grupy niemożliwe i przed pandemią – dlatego to właśnie praca online stała się dogodną możliwością połączenia pracy i opieki nad niemowlakiem.

– Myślę, że dobrym rozwiązaniem w takim przypadku jest praca na część etatu. Najlepszym - korzystanie ze wsparcia w opiece – komentuje Kaja Prystupa-Rządca z Akademii Leona Koźmińskiego.
Kaja Prystupa-Rządca

Jeżeli kobieta pracuje zdalnie i ma dziecko do lat 4, ale pomagają jej dziadkowie albo dziecko chodzi do przedszkola i żłobka, to nawet jest lepiej. Wtedy kobieta może zająć się dzieckiem szybciej – bo nie traci czasu na powroty z pracy. Albo może się nim zajmować w czasie przerw. Jeżeli ma jednak jednocześnie i pracować i zajmować się dzieckiem, to będzie to bardzo trudne do zrobienia.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl