Hybrydowy model pracy może podnieść efektywność i wydajność pracowników, a nawet uchronić ich przed chronicznym stresem i wypaleniem zawodowym. Osoby pracujące zdalnie przyznają, że elastyczne podejście do pracy, w tym możliwość wykonywania obowiązków z domu, pozwala im zachować higienę pracy.
Lockdown zmienił rynek pracy. Firmy, które zostały zmuszone do tymczasowego zamknięcia biur, rozwinęły model pracy zdalnej i hybrydowej. Mimo uzasadnionych obaw praca poza biurem zyskała grono sympatyków.
Pandemia przekonała bowiem pracodawców, że praca zdalna lub hybrydowa może działać.
Pracownicy doceniają możliwość pracy z domu. Uważają, że dzięki temu mogą pracować we własnym tempie i na własnych warunkach. Ponadto mają czas, by nadrobić spotkania face to face oraz socjalizację. Co więcej, zdaniem 40 proc. badanych, umożliwienie przez pracodawcę pracy zdalnej jest dla nich przejawem partnerskich relacji, a dla co trzeciego to wyraz uznania ze strony przełożonego - wynika z badania Gumtree.pl, zrealizowanego tuż po pierwszej fali pandemii, która nastąpiła w marcu ub.r.
– Praca zdalna czy też hybrydowa nie stanowi już tak skomplikowanego procesu, ponieważ obie strony miały wystarczająco dużo czasu, aby odpowiednio się zorganizować i wypracować wewnętrzne zasady i procedury, według których działają – opowiada INNPoland Katarzyna Merska, koordynator ds. komunikacji Gumtree.pl.
Znaczna większość przedsiębiorców wie już, że nie wystarczy pracownikowi dać do domu laptopa, ale potrzebne są konkretne oprogramowania do zabezpieczania danych czy do rozliczania czasu pracy, a także ustalenia, w jakim systemie rozliczeniowym ma pracować.
Z kolei pracownicy zdążyli zorganizować sobie miejsce do pracy w domu, wejść w ten tryb i przekonać się, że praca z własnego M, choć wymaga nieco innego podejścia, niż praca w biurze, ma również plusy.
– W moim przekonaniu hybrydowy model pracy zostanie utrzymany w wielu firmach. Stanie się tak z kilku powodów. Po pierwsze, pracodawcy dostrzegli liczne jego zalety, m.in. zmniejszenie kosztów, chociażby poprzez najem mniejszej powierzchni biura i pracę na tak zwanych hot deskach. Ponadto przekonali się, że pracownicy mogą być wydajni pracując zdalnie, a wypracowane procedury szkoda będzie zaprzepaścić, skoro działają dobrze – dodaje Katarzyna Merska.
Zmiany po Covid-19
Zmieniły się także warunki lokalowe. W końcu domowe biurko zastąpiło biurową przestrzeń.
– Covidowa rzeczywistość realnie wpłynęła na wygląd naszego nowego biura, choć o jego aranżacji myśleliśmy na długo przed wybuchem pandemii. Bardzo zależało nam na tym, by pracownicy mieli poczucie bezpieczeństwa i komfortu pracy – mówi Paweł Działak, CEO Tpay.
Wcześniej przez blisko 10 lat, firma związana z płatnościami online, zajmowała trzy piętra kamienicy, w której podłogi oddzielające piętra nieraz dosłownie tworzyły bariery między zespołami. Nowe biuro Tpay jest - jak sami twierdzą - zaaranżowane świadomie.
Tworzono je bazując na wynikach ankiety przeprowadzonej wcześniej wśród pracowników. Dzięki temu powstało miejsce, które odpowiada na oczekiwania kilku różnych zespołów Tpay, jakie w każdej chwili można w dużym stopniu dostosować do aktualnych potrzeb.
– Wśród udogodnień dostępnych w naszym biurze, które szczególnie w czasie pandemii są doceniane za swoją funkcjonalność, jest aplikacja do rezerwacji stanowiska pracy i sal do spotkań. Pracownicy nie mają swoich wyznaczonych biurek – każdego dnia, kiedy decydują się na pracę w biurze, mogą wybrać najdogodniejsze dla siebie miejsce. A dostępnych jest kilka stref: coworkingowa, cicha, do pracy z poufnymi danymi – zapewnia Działak.
Ankieta przeprowadzona wśród pracowników Tpay pokazała, że część z nich chce powrotu do pracy stacjonarnej, a część woli pozostać na home office lub pracować hybrydowo. Ci pierwsi mówili, że brakuje im poczucia wspólnoty, że po prostu lubią jeździć do biura.
Z kolei część kadry Tpay, która popiera hybrydę wspominała, że woli tę opcję np. ze względu na sytuacje rodzinne – kiedy jest taka potrzeba, wygodniej jest im pracować z domu.
Elastyczne formy pracy
Praca zdalna często kojarzy się ze zwyczajną pracą z domu. Tymczasem jest to skomplikowany proces wiążący się ze zmianą modelu komunikacji, zarządzania zespołami i ich pracą, pracy nad produktami, ale też budowaniem poczucia zaangażowania i przynależności członków zespołu.
– Gdy w marcu 2020 roku ryzyko zachorowań na Covid-19 znacząco wzrosło, zdecydowaliśmy się na pełne zamknięcie wszystkich biur jeszcze przed faktycznym lockdownem w Polsce. Lata operowania w modelu remote-friendly pozwoliły nam przenieść operacje ponad 600-osobowej organizacji do sieci w mniej niż 24 godziny, co z perspektywy bezpieczeństwa naszych ludzi było nie do przecenienia – zapewnia Lidia Szutkiewicz, HR Manager w Netguru.
Jednym z ważniejszych wyzwań, jakie napotkali po wybuchu pandemii, było przeniesienie do sieci branżowych konferencji Disruption Forum, które wcześniej organizowali w największych ośrodkach technologicznych na świecie. Zaczęli już w marcu 2020 roku, zamieniając Nowy Jork na tak zwaną kanapę w twoim salonie.
Tu jednak objawił się największy minus pracy zdalnej, czyli pozbawienie pobocznych kontekstów, które na fizycznych eventach czy podczas pracy z biura dzieją się przy okazji - w kuluarach, w firmowej kuchni, w drodze na wspólny lunch.
Dużym wyzwaniem było także przeniesienie onboardingów nowych pracowników, które do tej pory odbywało się w głównie w biurach. Przykładowo Netguru w Poznaniu postawiło na onboarding online.
– Choć Netguru w dalszym ciągu operuje w ramach tak zwanego half-open door policy (w biurach dostępna jest jedynie jedna czwarta miejsc), można spodziewać się, że znaczna część osób powróci do biur. Będą to jednak powroty bardziej sporadyczne i celowe – zapewnia Lidia Szutkiewicz.
Zasadność pracy z domu zauważył też Jason Fried, założyciel 37signals (firma ta zajmuje się tworzeniem oprogramowania charakteryzującego się prostotą i pomysłowymi rozwiązaniami).
Fried jest autorem książki "Remote. Pracuj zdalnie, biuro jest zbędne". Już w 2013 roku oddał w ręce czytelników zbiór porad praktyków w dziedzinie telepracy. Długo przed pandemią zauważył korzyści z wdrożenia pracy zdalnej, takie jak uwolnienie się od uciążliwych dojazdów czy zwiększona wydajność i kreatywność pracowników.
W końcu idea pracy zdalnej ma być nie tyle sposobem na cięcia kosztów zatrudnienia, ile na poprawę jakości pracy i zwiększenie satysfakcji z jej wykonywania. To również jedna z obietnic przyszłości, która ma szansę stać się naszą nową rzeczywistością.