Pokazali szacunki cen prądu. Polaków czekają dwucyfrowe wzrosty
Urząd Regulacji Energetyki zapowiedział dwucyfrowe wzrosty cen energii na 2022 r. Obecnie państwowi dostawcy muszą oddać w ręce prezesa URE wnioski taryfowe .Ten zatwierdzi je bądź odrzuci. Ile dokładnie wyniesie podwyżka? Zdania są podzielone.
URE: dwucyfrowe wzrosty cen prądu
"Na tym etapie mogę powiedzieć, że szacujemy, iż wzrosty cen za energię elektryczną od 1 stycznia 2022 roku będą dwucyfrowe" – wskazała TVN24 Biznes Magdalena Dąbrowska z Urzędu Regulacji Energetyki.Nie znamy jeszcze ostatecznej wartości podwyżek, bo postępowania taryfowe "są w toku". Publikację cen energii dla odbiorców domowych oraz stawki opłat za dystrybucję prądu URE planuje 17 grudnia 2021 r.
Warto przypomnieć jak wygląda proces podnoszenia cen. Przedsiębiorstwa energetyczne wpierw zgłaszają wnioski taryfowe. Dokumenty rozpatruje prezes Urzędu Regulacji Energetyki i albo zatwierdza podwyżki, albo wzywa firmy do korekt.
Wnioski do URE składają wszyscy państwowi sprzedawcy – Enea, Energa Obrót, PGE Obrót i Tauron Sprzedaż. Spółki prywatne samodzielnie ustalają zaś taryfy.
Sprawą ceny energii w 2022 r. zajęli się też eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
"Komentarze prasowe wskazują, że firmy energetyczne chcą wnioskować o podniesienie taryf o 20-30 proc. Finalny wzrost rachunków będzie niższy – podwyżki sięgną 12 proc. Decyzja URE prawdopodobnie zamknie się w przedziale 10-15 proc." – szacują specjaliści.
Tarcza antyinflacyjna a prąd
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, zapowiadana przez rząd tarcza antyinflacyjna ma zawierać "obniżkę akcyzy na nośniki energii".Premier Mateusz Morawiecki tłumaczył, to właśnie przez wzrost cen nośników energii inflacja staje się tak problematyczna także w przypadku innych produktów. Jak dodał, w "ogromnej większości krajów Europy" inflacja osiąga rekordy niewidziane od 20 albo 30 lat.
Czytaj także: Wiemy, kiedy wejdzie w życie tarcza antyinflacyjna. Morawiecki zdradził, co się w niej znajdzie
Tarcza ma częściowo zamortyzować wzrost cen ciepła, gazu, paliw czy żywności. W pierwszej kolejności pomoc mają otrzymać szczególnie wrażliwe grupy - gospodarstwa o niskich i średnich dochodach. Na niektórych rozwiązaniach mają również skorzystać "wszyscy Polacy".Wśród mechanizmów wymienia się m.in. bon energetyczny na prąd. Jego kwota ma być zależna od wielkości gospodarstwa domowego i wypłacana co miesiąc Pomoc w łącznej wysokości 3 mld złotych ma otrzymać nawet 2 mln gospodarstw domowych.
Jak mówi w Business Insider Polska ekonomista PwC prof. Witold Orłowski, działania rządu to “prosty przepis na sprzyjanie inflacji i dalszy jej wzrost”.
Ekonomista przekonuje jednocześnie, że to rząd doprowadził do dzisiejszej sytuacji. Chodzi m.in. o przyspieszone podnoszenie płacy minimalnej oraz tzw. polityka wielkich deficytów. – To rząd de facto doprowadził do dzisiejszej sytuacji. A już na pewno jej bardzo pomógł – twierdzi rozmówca BI.