Ile kosztuje nas rząd? Kancelaria premiera dostanie w przyszłym roku blisko 850 mln złotych
Kancelaria premiera kosztuje Polaków ogromne sumy. Zapowiadane na 2022 rok 843 mln zł to ponad 40-proc. wzrost w porównaniu do nowelizacji budżetu na 2021 r. Tymczasem GUS ucięto zawrotne 20 proc. środków. Mniej pieniędzy będą też miały Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencja Wywiadu.
Wielkie wydatki KPRM w budżecie 2022
W uchwalonej przez Sejm ustawie budżetowej na 2022 dla kancelarii premiera przeznaczono 843 mln zł. Opozycja przypominała wtedy, że za czasów Platformy Obywatelskiej ten sam urząd kosztował Polaków zaledwie 150 mln złotych – pisze Konkret 24.Ogromne wydatki KPRM wzbudzały już wątpliwości przy nowelizacji budżetu na 2021 rok. Całkowity budżet kancelarii – 594,3 mln zł – wzrósł wtedy aż o 56,6 proc. w porównywaniu z rokiem wcześniejszym. Teraz poszedł w górę o kolejne 41 procent.
Dziennikarze wymieniają też największe państwowe budżety na 2022 r. Są to:
- 1.Kancelaria Prezesa Rady Ministrów – 843,3 mln zł;
- 2.Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego – 649,7 mln zł;
- 3.Naczelny Sąd Administracyjny – 633,5 mln zł;
- 4.Kancelaria Sejmu – 576,9 mln zł;
- 5.Główny Urząd Statystyczny – 478 mln zł;
- 6. Instytut Pamięci Narodowej – 430 mln zł.
O rekordowe 49 proc. podniosą się środki dla Państwowej Agencji Atomistyki – z 22,9 do 34,1 mln zł. Kolejny jest już znany nam KPRM z 41,9 procentami wzrostu. O nieco ponad 40 procent wzrośnie też budżet Rzecznika Praw Dziecka – z 12,1 do 17 mln zł. O ponad 15 proc. wzrosną też wydatki PAN, Kancelarii Senatu czy Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Jak podsumowują dziennikarze, w przypadku aż 27 z 35 analizowanych instytucji zaplanowano większe wydatki. Budżety spadną zaś tylko ośmiu podmiotom.
Lex TVN przykryło budżet
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, ostatnie odmrożenie i przegłosowanie lex TVN przykryło przepchnięcie w Sejmie innych interesujących projektów – w tym uchwalenie ustawy budżetowej.A ta budzi olbrzymie kontrowersje, głównie przez wypychanie kolejnych wydatków poza budżet państwa i pompowanie polskiego długu. Warto też wspomnieć o jej nierealnych założeniach – jak choćby inflacja na poziomie 3,3 proc.
Zdaniem ekonomistów, polski rząd wręcz naraża się na śmieszność zakładając w ustawie budżetowej inflację na tak niskim poziomie. Minister finansów dobrze wie, że to kompletna bzdura. Ale zakładając nierealnie niską inflację, będzie mógł się pochwalić niesamowitą skutecznością – dochody budżetu zostaną przekroczone o wiele miliardów.
VAT to zresztą nie wszystko. Wyższa inflacja oznacza presję płacową wywieraną na pracodawców. Muszą więcej płacić pracownikom. W efekcie płacimy wyższy podatek PIT, a pracodawcy (i pracownikowi) rosną składki. Pieniądze płyną do budżetu szerokim strumieniem.
Portal Business Insider dodaje, że dzięki temu trikowi rząd uniknie też konieczności dwukrotnego podwyższania płacy minimalnej. Wedle ustawy musiałby to zrobić już 1 stycznia, jeśli zaplanowałby na 2022 rok inflację powyżej 5 proc. Dzięki trikowi będzie musiał ją podnieść dopiero 1 lipca – o ile oczywiście inflacja przekroczy wspomniane 5 proc.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl