Polski Ład jest znacznie mniej korzystny, niż twierdzi rząd? "Naciągana interpretacja danych"
Polski Ład
Jak zapewnia rząd, Polski Ład to korzystne zmiany podatkowe, dzięki którym aż 17 mld zł zostanie w portfelach Polaków. "Dla ok. 90 proc. osób, które płacą podatki w Polsce, nowe rozwiązania są korzystne lub neutralne. 18 mln Polaków zyskuje na reformie. Te osoby będą miały wyższe pensje przez obniżone podatki" – czytamy na stronie gov.pl.Statystyki Maliszewskiego
Tuż przed weekendem Norbert Maliszewski, szef Rządowego Centrum Analiz, wrzucił na Twittera wyliczenia, które miały pokazać, ile Polacy zyskują na Polskim Ładzie. Jak pisaliśmy w INNPoland, statystyki pokazały przy okazji również to, ile Polacy naprawdę zarabiają i jaki bałagan panuje w rządowych wyliczeniach.Maliszewski obnażył przy okazji dość bolesną prawdę o rzeczywistych zarobkach Polaków. Okazało się, że aż 2,6 mln Polaków na etacie zarabia mniej niż 2750 zł brutto miesięcznie. Uwaga – to mniej niż płaca minimalna, zarówno obowiązująca obecnie, jak i zeszłoroczna. Oznacza to, że na rękę zarabiają mniej niż 2159 złotych miesięcznie.50 proc. Polaków z umową o pracę ma wynagrodzenie mniejsze niż 4,5 tys. zł brutto. Dodatkowe 84-168 zł miesięcznie dużo znaczy dla 42 proc. Polaków z wynagrodzeniami 2,1-4,4 tys. zł. Tyle w temacie narracji, że "nikt nie zyskuje na PŁ". Trzeba wyjść poza bańkę.
Kto zyska na Polskim Ładzie?
Eksperci skomentowali również wyliczenia dotyczące faktycznych "wygranych" i "przegranych" Polskiego Ładu. Zdaniem Sławomira Dudka, głównego ekonomisty FOR, tabela Maliszewskiego jest "zmanipulowana".– Ta manipulacja w tabeli wynika z faktu, że w kolumnie pokazującej rzekomo płacę miesięczną nie jest prawdziwa płaca miesięczna podatnika, ta, która jest na pasku, tylko to jest przychód roczny z zeznania podatkowego podzielony przez 12 miesięcy. To kompletnie zmienia prawdziwy obraz liczebności podatników– podkreśla w rozmowie z money.pl.
Wątpliwości ma również prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. – Pojawiają się wyliczenia, że beneficjentów może być znacznie mniej: 10-12 mln – podkreśla.W grupie rzekomo na płacy minimalnej może być np. podatnik, który zaczął pracę w czerwcu 2021 r. i zarabiał 6 tys. zł. Jego przychód roczny to też 36 tys. zł i po podzieleniu przez 12 również daje płacę minimalną. Czyli podatnik z płacą 6 tys. zł też trafi do grupy korzystających, a przecież jego dochód jest wyższy niż 5,7 tys. zł. Ten podatnik, co najwyżej może skorzystać z "totolotka", czyli ulgi dla klasy średniej.
– Rząd sprytnie manipuluje wskaźnikami, uśrednianiem, pokazywaniem kwot łącznych, zamiast w rozbiciu na grupy tracące i zyskujące. Rząd z premedytacją stosuje sprytną narrację uśrednionego podatnika (...) tylko, że średnio ja ze swoim kotem mamy po trzy nogi – kwituje ekonomista FOR.Dobrze byłoby mieć porządne wyliczenia Ministerstwa Finansów dotyczące rozkładu zysków na poszczególne grupy podatników. Niestety, pewność co do liczb będziemy mieli dopiero w kwietniu przyszłego roku, kiedy zaczną się rozliczenia roczne. Tak naprawdę dopiero wtedy poznamy prawdę o Polskim Ładzie. Do tego czasu jest tyle niejasności, tyle zmiennych, że doprawdy trudno cokolwiek na ten temat powiedzieć.