Frankowicze wygrali z bankiem. "Nie można żądać odsetek od wadliwego kredytu"
Bankowi nie należą się odsetki od kredytu w przypadku wadliwie sporządzonej umowy kredytowej – orzekł Sąd Okręgowy w Świdnicy. To przełomowy wyrok dla wszystkich frankowiczów.
Zwrot odsetek za korzystanie z kapitału
W sprawie chodziło m.in. o to, czy banki mają prawo domagać się wynagrodzenia za czas, kiedy klient mógł dysponować pieniędzmi otrzymanymi od banku w ramach kredytu.Jak informowaliśmy w INNPoland, część banków decydowała się na wytoczenie dział przeciwko klientom, którzy wcześniej pozwali ich do sądu. Frankowicze pozostający w prawnych sporach z bankami otrzymywali od nich wezwania do zapłaty – a nawet i pozwy, w których banki domagają się od klientów spłaty kapitału oraz dodatkowej opłaty za korzystanie z niego.
Jak tłumaczyły banki, w ten sposób chciały po prostu zabezpieczyć się przed przedawnieniem roszczeń – dlatego jako pierwsi wezwania do zapłaty i pozwy otrzymali ci z frankowiczów, którzy jako pierwsi je pozwali. Pozwy wysyłane były przez takie banki, jak m.in. BPH, Raiffeisen czy mBank.
Przełomowy wyrok sądu
W sprawie, w której ogłoszony został przełomowy wyrok, Bank BPH dochodził zwrotu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału oraz zwrotu udostępnionego kapitału kredytobiorcom. Wypłacony kredyt opiewał na kwotę 466 tys. zł, za co bank policzył, że należy mu się 141 tys. zł odsetek – informuje "Gazeta Wyborcza".Podobnie jak w opisywanym powyżej mechanizmie, była to odpowiedź na wcześniejszy pozew frankowiczów, którzy wnioskowali o unieważnienie wadliwej umowy, indeksowanej do kursu franka szwajcarskiego. Bank pozwał klientów na kwotę ponad 607 tys. zł.
Bank argumentował, że za kredyty trzeba płacić. Instytucja dowodziła, że należy się jej wynagrodzenie za koszt swojej usługi i nie może być tak, że okazałoby się, że była ona świadczona za darmo. 18 stycznia Sąd Okręgowy w Świdnicy oddalił jednak powództwa banku w całości.
Frankowicze vs. banki
W ocenie sądu powództwo banku było nieuzasadnione zarówno co do czasu (przedwczesne, bo nie skończyła się sprawa o unieważnienie umowy kredytowej), jak i argumentów merytorycznych. Wyrok jest nieprawomocny, bank nie potwierdził czy złoży apelację.Omawiana sprawa jest o tyle skomplikowana, że na ten moment nie wiadomo, czy w ogóle trzeba płacić jakiekolwiek odsetki za użyczony przez bank kapitał. W tej kwestii nie wypowiedział się ani Sąd Najwyższy, ani Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wyrok Sądu Okręgowego w Świdnicy jest w tym zakresie przełomowy i może być traktowany jako wskaźnik dla innych sądów krajowych.
– Ideą unieważnienia takiej umowy jest właśnie pozbawienie tego wynagrodzenia banku, co ma nie tylko naprawić szkodę kredytobiorcy, ale również zniechęcić nieuczciwego przedsiębiorcę - w tym wypadku bank - do kolejnych tego rodzaju działań – mówi 'Wyborczej" prowadzący sprawę mec. Jędrzej Jachira.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl