Rosyjska sieć handlowa przerywa ekspansję na Europę. Nie może znaleźć dostawców

Natalia Gorzelnik
09 marca 2022, 15:17 • 1 minuta czytania
To miała być prawdziwa dyskontowa inwazja. Rosyjska sieć Mere zapowiadała, że rozleje się ze swoimi super-tanimi marketami na całą Europę. Teraz musi jednak pożegnać się z tymi planami. Mere zamyka kolejne placówki w Europie i wycofuje się do Rosji.
Pierwszy w Polsce sklep dyskontowy rosyjskiej sieci Mere w Częstochowie. Fot. Karol Porwich/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Mere

Rosyjska sieć Mere to duży rosyjski gracz na arenie tanich dyskontów. Sukcesy na lokalnym rynku narobiły mu apetytu również na europejski, w tym polski. Sieć od samego początku nie miała jednak w tym szczęścia.


Pierwsze osiem sklepów pod szyldem Mere miało pojawić się w Polsce w 2018 roku. Zaledwie dwa miesiące przed jego końcem firma przyznała, że jednak wycofuje się z planów handlowej ekspansji naszego kraju. Chwilę później znów nastąpił zwrot akcji – firma ogłosiła, że w lipcu br. otworzy pierwszy dyskont w Częstochowie przy ul. 1 Maja. Ta zapowiedź również okazała się falstartem.

Czytaj także: https://innpoland.pl/155805,dyskont-mere-w-polsce-na-razie-nie-powstal-zaden-sklep-firma-ma-straty

Ostatecznie sieć zadomowiła się w Polsce w lecie 2020 r. Ma w naszym kraju kilka sklepów, m.in. w Częstochowie, Radomiu i Ostrowcu Świętokrzyskim. To dyskonty typu hard - przypominające Biedronki sprzed wielu lat – z ograniczonym towarem wystawianym na paletach i bardzo niskimi cenami. To właśnie konkurencyjne ceny miały utorować Mere drogę do sukcesu nad Wisłą, jednak wiadomo już, że z planów nic nie będzie.

Jak podaje Wprost.pl, sieć  zamierzała otworzyć łącznie 105 placówek w naszym kraju. Ostatecznie jednak zrezygnowała z tego zamiaru. To głównie przez inwazję Rosji na  Ukrainę i problemy ze znalezieniem dostawców. Takie same kłopoty sieć ma z resztą w innych europejskich krajach.

W next.gazeta.pl czytamy, że sieć zamknie swój jedyny sklep w Preston w Wielkiej Brytanii i zawiesiła plany otwarcia kolejnych placówek. Zapowiedziała również odwrót z Hiszpanii, gdzie zamknie wszystkie osiem sklepów. W sklepie Mere w Belgii natomiast problemem jest to, że i tak nie było żadnych produktów. Sieć nie mogła znaleźć dostawców, którzy chcieliby dostarczać je po najniższych cenach

We Francji - w mieście Thionville na północ od Metz - Mere zamierzało otworzyć swój pierwszy sklep. Ostatecznie nie uzyskała jednak na to zezwolenia. - Mobilizujemy się, aby pomóc ukraińskim uchodźcom, dlatego niekonsekwentne byłoby jednoczesne wpuszczenie rosyjskiego podmiotu gospodarczego - powiedział Pierrick Grall, szef sztabu mera miasta w serwisie 20minutes.