"Węgiel plus" w przygotowaniu. Rząd chce dopłacać do palenia w piecach

Krzysztof Sobiepan
14 lipca 2022, 10:57 • 1 minuta czytania
Rząd planuje nową dopłatę do węgla. Tym razem chodzi o "Węgiel plus", czyli dodatek bezpośrednio dla gospodarstw domowych, które palą nim w piecu. Koszt całego programu ma wynieść nawet 10 mld zł. Ile dostanie przeciętna rodzina?
Gospodarstwo domowe ma dostać dopłatę do węgla "minimum 1 tys. zł" Fot Michał Dubiel/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

"Węgiel plus" – rzad szykuje dopłaty do węgla

Rząd szykuje "Węgiel plus", czyli dodatkowe dopłaty do węgla, skierowane bezpośrednio do obywateli palących w piecu – pisze "Dziennik Gazeta Prawna".


Informatorzy gazety wskazali, że ma chodzić o dopłatę minimum 1 tys. zł na gospodarstwo domowe, co wiąże się z kosztem budżetowym rzędu 10 mld zł. Oprócz węgla toczą się dyskusje dotyczące włączenia do programu pelletu, czy kosztów na termomodernizację domów.

Eksperci są dość negatywnie nastawieni do takiej inicjatywy. Ich zdaniem jedyne co zdziała rząd to dalsza podwyżka cen węgla przez sprzedawców surowca.

Na razie wszystkie informacje są jeszcze nieoficjalne, ale w najbliższych dniach oficjalne szczegóły ma podać premier Mateusz Morawiecki.

Regulowana cena węgla od sierpnia

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, o krok od wprowadzenia jest zaś regulowana cena węgla, która ma wejść w życie jeszcze w wakacje.

– Spodziewamy się, że ustawa gwarantująca cenę [węgla] na poziomie 996 zł zostanie przyjęta przez Sejm na początku sierpnia – zaznaczył cytowany przez PAP Norbert Maliszewski, sekretarz stanu w KPRM. Polityk dodaje, że będzie to "raczej początek sierpnia".

Przypomnijmy, że niedawno przed tym rząd przyjął projekt ustawy, która ma zagwarantować cenę tony węgla niewykraczającą poza 966 zł brutto, czyli średni koszt paliwa z 2021 r.

Odpowiednie dopłaty mają trafić do sprzedawców, a w zamian ci zaczną oferować towar w cenach gwarantowanych. Każde gospodarstwo ma mieć możliwość zakupu trzech ton węgla na tych zasadach.

Maliszewski przekonuje, że cena węgla rośnie głównie przez "uwarunkowania zewnętrzne" – pandemię, kryzys energetyczny oraz wojnę w Ukrainie. – Spowodowało to, że ceny węgla wzrosły w porównaniu z zeszłym rokiem dwukrotnie – podkreśla.

Polityk jednocześnie odrzuca pomysł wprowadzenia regulowanych cen paliw.

– Nie mamy takiej możliwości. Jakbyśmy sobie wyregulowali cenę paliwa na poziomie np. 5 zł, to by tego paliwa po prostu nie było, bo nikt by tego paliwa nie sprzedawał za taką cenę – podsumowuje.