Hymn, woda święcona i... barka z węglem. Tak PiS chce otworzyć przekop Mierzei Wiślanej

Maria Glinka
19 sierpnia 2022, 12:55 • 1 minuta czytania
Trwają ostatnie przygotowania do hucznego otwarcia przekopu Mierzei Wiślanej, które nieprzypadkowo zaplanowano na 17 września. Głównym punktem programu ma być przepłynięcie barki z węglem. Jednak szlak wodny jest nieukończony i na razie trwają poszukiwania nieustraszonego kapitana, który zdecydowałby się pokierować jednostką w tak trudnych warunkach.
Szczegóły otwarcia przekopu Mierzei Wiślanej Stanislaw Bielski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ryzykowny rejs pokazowy podczas otwarcia przekopu Mierzei Wiślanej

17 września rząd chce zorganizować huczną uroczystość z okazji otwarcia przekopu Mierzei Wiślanej. W planach jest odśpiewanie hymnu i przecięcie wstęgi. Na uroczystości mają pojawić się prominentni politycy. Jak donosi Wirtualna Polska, woda święcona to dla PiS za mało, aby odpowiednio uczcić ten długo wyczekiwany moment.

Daniel Kotur, kapitan żeglugi śródlądowej z 20-latnim doświadczeniem, zdradził portalowi, że w nieoficjalnych rozmowach z urzędnikami usłyszał o dodatkowym punkcie programu. Organizatorzy chcą zorganizować przepłynięcie barki z węglem z Elbląga.

Problem w tym, że przekop Mierzei Wiślanej jest nieukończony, a szlak wodny — nieoznakowany. Szyper wskazuje, że "mogą być miejsca, gdzie głębokość to tylko 1,7 m". Przepłynięcie barki w takich warunkach to dość spore niebezpieczeństwo.

Kotur liczy, że "to nie dojdzie do skutku". - Taki pokazowy rejs groziłby katastrofą wizerunkową, gdyby płynąca nieoznaczoną trasą barka wbiła się na mieliznę — tłumaczy. Jak się okazuje, organizatorzy już szukają kapitana, który odważyłby załadować na pokład 1000 ton węgla i jako pierwszy wyruszyć do portu w Elblągu. Kapitan uważa, że na tak ryzykowny zdecyduje się tylko śmiałek, który będzie chciał przejść do historii.

Jego zdaniem takiego rejsu "nie ubezpieczy żadna poważna firma". Dodatkową przeszkodą może być pogoda. - Jeśli w rejs miałby ruszyć pchacz Bizon, a mamy takie we flocie, to te jednostki nie mogą wychodzić w morze przy 5 w skali Beauforta — wskazuje.

Poza tym na zgodę na taki rejs musiałby wydać Urząd Morski w Gdyni. Magdalena Kierzkowska, rzecznik prasowa Urzędu Morskiego, przyznała, że wniosek w tej sprawie nie wpłynął do urzędu. - W chwili obecnej zgodnie z naszą wiedzą, nie jest przewidziany pokazowy rejs transportowy — przekazała.

Organizatorem całej uroczystości jest Ministerstwo Infrastruktury, które wymijająco odpowiada na pytania o planowany rejs. Biuro prasowe resortu przekazuje, że trwa "dopracowywanie szczegółów" uroczystości i "jak będą znane" to zostaną ujawnione publicznie.

Nieprzypadkowy dzień, który "odwraca historię"

Otwarcie przekopu Mierzei Wiślanej akurat 17 września ma charakter symboliczny. Dokładnie tego dnia Rosja zaatakowała Polskę w 1939 r. O tej dacie rządzący wspominali już kilka miesięcy temu.

- 17 września w kontekście tragedii, która dzieje się na Ukrainie; agresji Rosji i tych wszelkich działań, które były wymierzone m.in. w tę inwestycję. 17 września, który odwraca historię. Te jednostki, które będą wpływały, otworzą nową drogę wodną, która przez tyle lat była zamknięta i sterowana przez stronę rosyjską — oznajmił w kwietniu wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk.

Z nieoficjalnych ustaleń WP wynika, że na uroczystość, która odbędzie się za niecały miesiąc, zostali zaproszeni weterani powstania warszawskiego.

Trasa do Elbląga niewykończona

Na przekopie Mierzei Wiślanej odbywają się testy i odbiory techniczne. Jednak kluczowy jest drugi etap inwestycji, czyli wybudowanie drogi wodnej od śluzy Nowy Świat do portu w Elblągu. Planowany tor żeglugowy na Zalewie Wiślanym ma mieć głębokość 5 m i szerokość na dnie 60 m. W miejscach mijania się statków ma być 120 m szerokości.

Koszt? 130 mln zł, ale całe przekopanie Mierzei Wiślanej pochłonie prawie 2 mld zł. Koniec prac zaplanowano na 2023 r.

O przekopie Mierzei Wiślanej prezes PiS Jarosław Kaczyński wspominał już w 2007 r. W ostatnich latach rządzący przekonywali, że jest to inwestycja potrzebna, która poprawi bezpieczeństwo, również militarne. Trudno to sobie wyobrazić, skoro polska flota nie posiada nawet statków, które mogłyby operować na Zalewie Wiślanym.

Czytaj także: https://innpoland.pl/182569,wszystkie-problemy-z-przekopem-mierzei-zmarnowane-2-miliardy-zlotych