Oszust naciągnął 46-latkę z lubelskiego na 85 tys. zł. Wszystko przez kryptowaluty
Jak podaje Polsat News, 46-latka z powiatu zamojskiego zaczęła inwestować w kryptowaluty kilka lat temu. Wpłaciła do portfela kryptowalutowego kilkadziesiąt złotych i regularnie sprawdzała jego stan.
Niedawno z kobietą skontaktował się mężczyzna, który stwierdził, że jest "opiekunem" jej kryptowalutowego konta. Mieszkanka województwa lubelskiego usłyszała od niego, że na koncie ma już 45 tysięcy złotych.
Oszustwo na kryptowaluty w województwie lubelskim
Jak w rozmowie z Polsat News powiedziała oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zamościu asp. szt. Dorota Krukowska-Bubiło, oszust powiadomił 46-latkę, że aby otrzymać tę sumę, musi "najpierw wpłacić na konto kryptowalutowe odpowiednią ilość pieniędzy, procentowo zależną od zysku".
Kobieta zgodziła się i początkowo przesłała "opiekunowi konta" ponad 10 tysięcy złotych. Ten poinformował ją jednak, że wpłata została błędnie wykonana i inwestująca w kryptowaluty musiała jeszcze raz przelać pieniądze.
To jednak nie był koniec. Asp. szt. Dorota Krukowska-Bubiło poinformowała, że mężczyzna jeszcze wielokrotnie kontaktował się z kobietą w sprawie kolejnych, "niezbędnych" przelewów. – Powody były różne, między innymi konieczność opłacenia prowizji dla banku, czy też kosztów przelewów, jak też podatku unijnego – mówiła policjantka.
85 tysięcy złotych dla oszusta
Kobieta łącznie wpłaciła 85 tysięcy złotych. Pieniądze pochodziły z oszczędności jej i jej męża, a także kredytu, który 46-latka zaciągnęła specjalnie na ten cel.
– O tym, że padła ofiarą oszusta, kobieta zorientowała się, kiedy pomimo dokonanych wpłat "opiekun" jej konta kryptowalutowego w dalszym ciągu dzwonił i informował o konieczności wpłacania kolejnych kwot – powiedziała Polsatowi News oficer prasowa KMP Zamość asp. szt. Dorota Krukowska-Bubiło.
Wówczas 46-latka nie zgodziła się przelać kolejnych pieniędzy i zawiadomiła policję. Nie wiadomo jednak na razie, na jakim etapie jest śledztwo w sprawie "opiekuna" kryptowalutowego konta.
Oszustwa na czternastą emeryturę. ZUS ostrzega
Już pod koniec sierpnia do pierwszych seniorów trafią czternaste emerytury. Jednak jak pisaliśmy w INNPoland, rzecznik ZUS Paweł Żebrowski apelował do emerytów o wzmożoną ostrożność, ponieważ oszuści znów są w natarciu.
Na czym polega ten nielegalny proceder? W tym roku czternasta emerytura zostanie wypłacona 25 sierpnia oraz 1, 5, 6, 10, 15 i 20 września. Dodatek będzie dołączony do regularnego, comiesięcznego świadczenia automatycznie. Nie trzeba składać żadnych wniosków, aby otrzymać nadprogramowe pieniądze, ale nie wszyscy emeryci są tego świadomi.
Żebrowski ostrzega, że przestępcy próbują przekonać seniorów, że zasady wypłaty czternastek są zupełnie inne. W tym celu podszywają się pod pracowników ZUS i telefonują lub odwiedzają emerytów. Oferują im "pomoc" w wypełnieniu wniosków o 14. emeryturę.
Jaki mają w tym cel? Pseudourzędnicy liczą, że dzięki temu uda im się wyłudzić dane osobowe emerytów, a stąd już prosta droga do utraty ogromnej ilości pieniędzy.
- Apel o rozwagę jest uzasadniony, bo pseudousługi "na pracownika ZUS" mogą skutkować wyłudzeniem gotówki, danych z dowodu osobistego bądź numeru rachunku bankowego. Pretekstem do nieuczciwych praktyk może być zbliżający się termin wypłaty czternastych emerytur — tłumaczył rzecznik ZUS, cytowany przez Radio ZET.