Ważna wiadomość dla milionów kredytobiorców. Następca WIBOR-u coraz bliżej
- Komitet Sterujący Narodowej Grupy Roboczej (KS NGR) ma dokonać wyboru nowego wskaźnika
- Zastąpi dotychczasowy WIBOR, którego likwidację zapowiedział premier Mateusz Morawiecki
- Wyjaśniamy, czy nowy wskaźnik poprawi sytuację kredytobiorców
18 sierpnia KS NGR przeprowadził dyskusję na temat sposobów wyboru nowego wskaźnika referencyjnego dla złotego oraz kryteriów, jakie powinien spełniać taki wskaźnik.
Wkrótce poznamy następcę WIBOR-u
Jak poinformowała Komisja Nadzoru Finansowego w komunikacie, omówiono także aktualizację projektu mapy drogowej określającej harmonogram zastąpienia wskaźników referencyjnych WIBOR i WIBID przez nowy indeks stóp procentowych w Polsce. "Celem opracowania mapy drogowej jest przeprowadzenie reformy wskaźników referencyjnych w Polsce w sposób uporządkowany i sprawny" – czytamy.
W komunikacie Komisji czytamy, że KS NGR zamierza na jednym z najbliższych posiedzeń dokonać wyboru nowego wskaźnika oraz przyjąć mapę drogową. Kolejnym krokiem Komitetu Sterującego będzie rekomendacja standardów stosowania następcy WIBORU-u w produktach bankowych, leasingowych i faktoringowych.
Zmiana WIBOR – co to da?
Przypomnijmy, że WIBOR, czyli Warsaw Interbank Offer Rate oznacza wysokość oprocentowania na polskim rynku międzybankowym. Stawka stopy procentowej, po jakiej banki udzielają pożyczek innym bankom, jest zmienna i ustalana codziennie o stałej porze. Od jego wysokości zależy wysokość rat kredytów złotowych.
Miliard złotych oszczędności w skali roku - zdaniem rządu - ma dać osobom spłacającym kredyty hipoteczne zamiana wskaźnika WIBOR na nową stawkę. Jej powstanie zapowiedział już sam premier Morawiecki. Ale - jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna" - obietnica premiera jest co najmniej na wyrost. Bo oprocentowanie kredytów pozostanie na takim samym poziomie.
Przyczyną jest unijna dyrektywa dotycząca wskaźników referencyjnych. Jak pisze "DGP" pozwala ona na zastąpienie jednego wskaźnika drugim, ale warunki umów już zawartych muszą zostać dotrzymane.
"DGP" wyjaśnia, że taka operacja została już przeprowadzona na kredytach frankowych. Od 2022 nie są one oparte na LIBOR-ze, ale na SARON-ie. "Zastosowano wówczas korektę spreadu, czyli wyrównanie różnicy pomiędzy obowiązującym dotychczas LIBOR-em a nową stawką SARON. Chodzi o to, by finalnie obie stawki były porównywalne w długim okresie. W Szwajcarii korekta była minimalna, w Polsce może okazać się dużo większa" - czytamy w "DGP".
Dziennik dodaje, że z projektu ustawy wynika, że WIBOR miałby być zastąpiony nowym wskaźnikiem nie tylko w przypadku hipotek, ale i w innych rodzajach pożyczek. A oparte na nim są i kredyty firmowe, obligacje samorządów i firm a także obligacje skarbowe. Operacja będzie więc skomplikowana.
"Zmiana WIBOR-u na nową stawkę z jednoczesnym jej obniżeniem oznaczałaby modyfikację warunków wszystkich tych instrumentów" - czytamy w "DGP".
Dziennik dodaje, że jeśli nowa stawka nie zostanie opracowana i wdrożona, to WIBOR zostanie zastąpiony stawką POLONIA. Problem w tym, że i w tym przypadku konieczna będzie "korekta spreadu". O jej wysokości decydować będzie minister finansów.
O likwidacji wskaźników LIBOR i WIBOR mówi się już od kilku lat – są one bowiem podatne na manipulacje ze strony banków. Od słów do czynów przeszła Wielka Brytania, przestała wyliczać i publikować wskaźniki z rodziny LIBOR.
WIBOR ma on odzwierciedlać koszty, jakie ponoszą banki. Problem polega na tym, że nie odzwierciedla. Obecnie pieniądz dla banków jest relatywnie tani i nie muszą od siebie pożyczać pieniędzy. Takich transakcji praktycznie na rynku nie ma.
Jak pisaliśmy w INNPoland, premier Mateusz Morawiecki zapowiedział pomoc dla osób spłacających hipoteki. Wsparcie dla kredytobiorców ma się opierać na trzech filarach. Pierwszy to 3 miesiące tzw. "wakacji kredytowych”, czyli możliwość czasowego zawieszenia spłat. Drugi to bezpośrednie dopłaty dla osób, które nie są w stanie samodzielnie spłacać rosnących rat - będą mogły otrzymać do 2 tys. zł miesięcznie na 3 lata.