Kiedy obniżka stóp procentowych? Adam Glapiński podał datę
Stopy procentowe bez zmian
W środę 5 października Rada Polityki Pieniężnej (RPP) pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, większość ekonomistów prognozowała podwyżkę o 25 pb.
Wśród powodów wskazywali przede wszystkim na zaskakujący odczyt inflacji za wrzesień. Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły aż o 17,2 proc. rdr.
Jednak RPP zaskoczyła analityków i postanowiła utrzymać stopy na poziomie z września, który i tak jest dość wysoki. RPP podnosiła stopy nieprzerwanie od października 2021 r., w sumie aż jedenaście razy.
Dlaczego tym razem nie zdecydowała się na podwyżkę? Szczegóły tej nowej strategii ujawnia prezes NBP i jednocześnie przewodniczący RPP Adam Glapiński podczas konferencji prasowej.
– W otoczeniu gospodarczym Polsce widoczne jest postępujące osłabienie koniunktury. Zwalnia tempo wzrostu w Europie, bo Europa ponosi najwyższe koszty odcinania od rosyjskich surowców. Wysokie ceny energii, obawy o niedobory gazu osłabiają perspektywy aktywności gospodarczej – wskazał. Zwrócił uwagę na działania "amortyzujące", które podejmują państwa, w tym Polska.
"Panuje ogromna niepewność", ale "recesja nam nie grozi"
– Panuje ogromna niepewność. Nie ma wątpliwości, ze szoki surowcowe to główny czynnik podbijający inflację – podkreślił. Jak dodał, inflacja to problem globalny, który dotyczy wszystkich państw, bez względu na to, czy są w strefie euro, czy nie. Przywołał kilka przykładów np. wysoki odczyt inflacji w krajach bałtyckich.
Jego zdaniem zacieśnianie polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny i amerykański FED wpłynie na hamowanie inflacji. Jednak podkreślił, że stopa procentowa ECB jest na bardzo niskim poziomie – zwłaszcza w porównaniu do Polski (0,75 – 6,75 proc.). – Zsynchronizowane podwyżki będą wspomagać nasze wysiłki. To wpływa m.in. na ceny surowców, które powinny zaprzestać gonitwy i na popyt – dodał szef NBP.
– Wszystkie napływające dane wskazują na stopniowe spowolnienie naszej gospodarki – oznajmił Glapiński. Jak zaznaczył, "od pewnego czasu płace nie rosną tak szybko jak inflacja". – Mimo spowolnienia, nie grozi nam recesja. Groźba znaczącego bezrobocia też jest bardzo niska – wskazał.
Jego zdaniem zmniejszenie presji popytowej ograniczy przerzucanie wzrostu kosztów przez przedsiębiorców na klientów. – Ta sytuacja będzie się zmieniać. To przerzucanie cen stanie się niemal niemożliwe, ceny surowców wyhamują. To nie stanie się natychmiast, to są procesy – oznajmił szef NBP.
W ocenie Glapińskiego ceny w Polsce będą spadać do celu NBP. Podkreślił, że "inflacja będzie szybko spadać", jeśli zostanie przedłużona rządowa tarcza antyinflacyjna.
To nie jest koniec cyklu podwyżek. Glapiński: To klasyczne "wait and see"
Z komunikatu, który wczoraj opublikowała RPP, można było wysnuć wniosek, że decyzja o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie oznacza zakończenie cyklu podwyżek. Tak interpretowali to m.in. ekonomiści mBanku.
Jednak Glapiński rozwiał wszelkie wątpliwości. – RPP nie podjęła decyzji o zakończeniu cyklu podwyżek, tylko o zatrzymaniu cyklu podwyżek. To klasyczne "wait and see" - tłumaczył Glapiński.
Jak wskazał, wiele będzie zależało od kolejnych odczytów. – Przerwaliśmy cykl. Być może przyjdą takie dane, ze ten cykl zostanie zamknięty, ale to nie jest jeszcze ten moment – wyjaśnił. – W listopadzie będzie nowa projekcja, która pokaże, czy coś jeszcze trzeba zacieśnić. Najgorzej, jakby się okazało, że zacieśniliśmy za bardzo, ale nie sądzę, że tak będzie – przyznał szef NBP.
Wśród powodów wskazał, że jedenaście podwyżek ograniczyło popyt na kredyty. – Zatrzymaliśmy praktycznie kredyt hipoteczny złotowy i zatrzymaliśmy kredyt konsumpcyjny. To jest coś, co polityka pieniężna może uczynić. I to uczyniliśmy – dodał.
Glapiński wspomniał także o napięciach w liniach dostaw. – Rynki energii po szokach będą się stabilizować. Ceny ropy już się ustabilizowały, gazu też się będą stabilizowały, ale nie wiemy na jakim poziomie – zaznaczył.
Jak wskazał, powodem wstrzymania cyklu podwyżek była też zmiana podejścia ECB i FED. – Wreszcie zaczęły zacieśniać politykę pieniężną. Nasza polityka staje się bardziej skuteczna, gdy do gry weszły maszyna amerykańska i europejska – przekonywał Glapiński.
Zdaniem prezesa Narodowego Banku Polskiego do obniżki stóp procentowych może dojść pod koniec przyszłego roku.
Glapiński o rozmowie na molo w Sopocie
Glapiński nawiązał także do słynnego "porozumienia sopockiego", czyli rozmowy na molo w Sopocie z działaczką Agrounii, w trakcie którego zapewnił, że "jeśli będzie podwyżka [stóp procentowych – przyp. red.] to jedna, o 25 pb".
– To jest stanowisko RPP. Państwo nie wiecie, co ja uważam. Możemy umówić się na kolację, to powiem. Albo możemy spotkać się nad molo, jeśli państwo nie będziecie nagrywać. Bo przyzwoici ludzie nie nagrywają – ocenił prezes NBP.
Jak dodał, przez miesiące "występował jako jastrząb na czele jastrzębi". – Byliśmy wszyscy jastrzębiami. Ale to nie jest już ta sytuacja – tłumaczył.
Czytaj także: https://innpoland.pl/185212,czy-rpp-podniesie-stopy-procentowe