Koniec prądu z Ukrainy. Sytuacja odbije się na polskim rynku energii

Natalia Bartnik
11 października 2022, 11:59 • 1 minuta czytania
Rosyjskie ataki rakietowe wymusiły na Ukrainie decyzję o wstrzymaniu dostaw energii elektrycznej do Unii Europejskiej oraz Mołdawii. Ukraina chce dzięki temu ustabilizować swój system energoelektryczny. A jak brak dostaw prądu odczuje Polska?
Ukraina zdecydowała, że wstrzyma eksport energii do Unii Europejskiej Fot. THIERRY MONASSE/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl >>


Wstrzymane dostawy prądu z Ukrainy

Jak podaje "Rzeczpospolita", od 11.10.2022 r. Ukraina przestaje eksportować energię elektryczną do państw Unii Europejskiej i Mołdawii. Powodem takiej decyzji są rosyjskie ataki rakietowe na elektrownie oraz infrastrukturę krytyczną. Ukraina dąży w ten sposób do stabilizacji swojego systemu energoelektrycznego.

Agencja UNIAN (Ukraińska Niezależna Agencja Informacyjna) zamieściła oświadczenie ukraińskiego resortu energetyki w tej sprawie. W języku polskim podaje je "Rzeczpospolita".

Dzisiejsze ataki rakietowe uderzyły w wytwarzanie ciepła i podstacje elektryczne, zmuszając Ukrainę do zaprzestania od 11 października eksportu energii elektrycznej, w celu ustabilizowania własnego systemu energetycznego.Ukraińskie ministerstwo energetyki

Dziennik cytuje również ukraińskiego ministra energetyki Germana Gałuszczenko.

To eksport energii elektrycznej z Ukrainy pomógł Europie zmniejszyć zużycie rosyjskich zasobów energetycznych. I dlatego Rosja niszczy nasz system energetyczny, przerywa możliwość eksportu prądu z Ukrainy.German Gałuszczenkoukraiński minister energetyki

Serwis money.pl informuje, że rosyjskie ataki rakietowe, które miały miejsce 10 października, były nakierowane na 12 obwodów, w tym: lwowski, kijowski, charkowski. W 15 obwodach ograniczono dostawy prądu. 11 obiektów infrastruktury krytycznej zostało uszkodzonych.

Czytaj także: Tego prezentu od Zełenskiego PiS wolałby nie dostać. Ale węgiel z Ukrainy bardzo nam się przyda

Energia z Ukrainy

W innym artykule w INNPoland pisaliśmy o próbach nawiązania współpracy z Ukrainą, dotyczącą właśnie importu energii elektrycznej. Jednak premier Mateusz Morawiecki wyraził zainteresowanie dopiero przy deficycie węgla, wcześniej nie był zainteresowany ofertą, którą kilkakrotnie wysuwała Ukraina.

Jak podawał w 2020 r. "Newsweek", Ukrenergo, operator linii przesyłowych na Ukrainie, zaproponował polskiemu rządowi wznowienie eksportu z Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej do Rzeszowa. Odpowiedź wystosował Piotr Naimski, ówczesny pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Odmowę, którą otrzymał ukraiński minister energii Witalij Szubin, zamieścił "Newsweek".

To jest bardzo ambitny projekt, który jednak z pewnością nie mieści się ani nie jest kompatybilny z planami rozwoju polskiego systemu energetycznego. (...) Przebudowa i ponowne podłączenie wymagałyby czasochłonnej inwestycji, około 4-5 lat i bardzo dużych nakładów finansowych. Przedsięwzięcie to z punktu widzenia polskich odbiorców energii nie ma istotnej wartości.Piotr Naimskiówczesny pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej

Tygodnik "Newsweek" opublikował również opinię osoby znającej kulisy rozmowy ze stroną ukraińską. I nie jest ona optymistyczna.

– To, że odmówiliśmy powrotu do tego projektu, to jedno. Liczy się też forma. Naimski nie podał Ukraińcom czarnej polewki. Wylał ją im na głowy – czytamy w tygodniku.

Czytaj także: https://innpoland.pl/119763,masz-prad-podziekuj-ukrainie-chociaz-tocza-wojne-i-sa-w-kryzysie-dostarcza-energie-do-polski-skad-ten-absurd