Czy płyn do spryskiwaczy trzeba wozić w bagażniku? W tej plotce jest ziarno prawdy

Konrad Bagiński
24 października 2022, 08:05 • 1 minuta czytania
Brak płynu do spryskiwaczy w bagażniku to murowany mandat - takie informacje można ostatnio znaleźć w internecie. Czy faktycznie grozi za to kara? Nie - to fake news, wystarczy mieć płyn w zbiorniku. Za jego brak faktycznie może nam grozić kara.
Płynu do spryskiwaczy nie musisz wozić w bagażniku, ale musisz go mieć w zbiorniku Hamedog at English Wikipedia
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jeden z portali poruszających tematykę motoryzacyjną napisał w weekend, iż od 31 października trzeba "wozić w bagażniku zapas płynu do spryskiwaczy". A kto o tym zapomni, otrzyma mandat 500 złotych, sprawa w sądzie może nas kosztować nawet 5000 złotych. Wielu kierowców rzuciło się do sprawdzania przepisów, inni do kupowania płynu. Niepotrzebnie — takiego przepisu po prostu nie ma, nikt w Polsce nie musi wozić ze sobą dodatkowej butelki płynu do spryskiwaczy.

Faktem jest natomiast, iż płyn do spryskiwaczy musi znajdować się w zbiorniku w pojeździe. Policjant podczas kontroli ma prawo poprosić kierowcę o przemycie szyb i skontrolować poziom płynu w zbiorniczku. Jeśli szyb nie da się umyć, policjant może ukarać kierującego mandatem w wysokości do 500 złotych. Jeśli kierowca go nie przyjmie, sprawa trafi do sądu, który może wymierzyć mu karę w wysokości do 5000 złotych.

Wszystko dzieje się w oparciu o przepisy dotyczące dobrej widoczności. Musimy mieć po prostu czystą szybę czołową, nawet w trudnych warunkach drogowych. Jeśli policjant zobaczy, iż jest ona brudna, może poprosić o jej oczyszczenie. Brak takiej możliwości wiąże się z groźbą mandatu. Brudnej szyby nie domyjemy bez użycia płynu. Obecnie wiele aut ma zamontowane czujniki, które przypominają o tym, iż płyn się kończy i trzeba kupić kolejną butelkę.

Mandat grozi nam też za niesprawne wycieraczki — jeśli nie działają, policjant może nie tylko ich naprawę czy wymianę piór, ale sięgnąć po bloczek i ukarać osobę prowadzącą pojazd.

Żadne przepisy nie wymagają od kierowcy wożenia ze sobą dodatkowej butelki płynu do spryskiwaczy w bagażniku czy innym miejscu w aucie. Mimo wszystko warto ją mieć, szczególnie jesienią i zimą, gdy szyby brudzą się o wiele bardziej, niż latem. To kwestia bezpieczeństwa.

Reflektory też muszą działać poprawnie

Odpowiednio ustawione światła w samochodzie to podstawa bezpieczeństwa w ruchu drogowych. Za usterkę reflektora można otrzymać mandat rzędu nawet 3 tys. zł. Policjanci ruszają z masowymi kontrolami, a osoby, które mają wątpliwości co do ustawienia świateł, mogą skorzystać z darmowych przeglądów u diagnostów.

O tym, jak palący jest to problem, świadczą policyjne statystyki. W zeszłym roku policja zarejestrowała 40 wypadków (i 7 ofiar śmiertelnych), których bezpośrednią przyczyną był zły stan techniczny pojazdów, w tym światła. W związku z tym funkcjonariusze ruszą z kontrolami oświetleń w samochodach.

W ramach akcji "Twoje światła, nasze bezpieczeństwo" policjanci będą uświadamiać kierowców, jak istotne są lampy w samochodach. Kampania potrwa do 15 grudnia 2022 r.

W ciągu najbliższych tygodni policjanci skupią się na lampach – sprawdzą ich stan i to, czy są legalne. Nie we wszystkich przypadkach można bowiem zastąpić żarówki popularnymi LED-ami. Jeśli kierowca chce jeździć z takimi światłami, to musi przejść specjalną procedurę, podczas której rzeczoznawca sprawdza, czy retrofity pasują do lampy.

Jeśli usterka światła jest poważna i kierowca nie może jej samodzielnie naprawić, to policjant zatrzymuje dowód rejestracyjny i kieruje na dodatkowe badania diagnostyczne. Jednak dysponuje też znacznie bardziej surowym narzędziem – za poważną usterkę reflektora może nałożyć mandat w wysokości do 3 tys. zł.

Czytaj także: https://innpoland.pl/186013,kontrole-policja-moze-nalozyc-wysoki-mandat