Była wiceminister rozpływa się nad Glapińskim. "Chętnie wystawiłabym prezesowi laurkę"
- Elżbieta Chojna-Duch wypowiadała się na temat prezesa NBP Adama Glapińskiego w samych superlatywach
- Jej zdaniem polityka rządowa i polityka pieniężna są spójne, a współpraca rządu i NBP – skuteczna
- Dopytywana o prognozy inflacyjne wskazała, że wzrost cen w październiku może osiągnąć 18 proc., ale jej zdaniem będzie to "niewielka" podwyżka
Doradczyni Glapińskiego: "Laurki nie będę wystawiać, ale chętnie bym wystawiła"
Podczas rozmowy na antenie TVN24 prof. Elżbieta Chojna–Duch została zapytana, jak ocenia Adama Glapińskiego na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP). – Jak najlepiej. Ogromna wiedza, ogromne doświadczenie, z rozwagą prowadzi politykę pieniężną w tak trudnym okresie i dba o utrzymanie wartości złotego – stwierdziła.
Następnie przyznała, że "prywatnie" Glapiński jest "niezwykle sympatycznym profesorem i ma profesorskie maniery". – Laurki nie będę wystawiać, żeby to nie było tak jak w "Misiu" – "łubu dubu, niech żyje nam prezes klubu", ale chętnie bym wystawiła – przyznała była wiceminister finansów.
Jednak nie wszyscy są równie zadowoleni z działań podejmowanych przez prezesa NBP. Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, Glapiński już po raz drugi z rzędu znalazł się w gronie najgorszych prezesów banków centralnych magazynu "Global Finance".
Glapiński "nie mógł przewidzieć" skutków wojny
W dalszej części rozmowy Chojna–Duch była dopytywana o aktualną sytuację w Polsce. Jednym z wątków było podnoszenie stóp procentowych, które nie przynosi efektu. – To jest problem globalny, na który natrafiły wszystkie banki centralne – przekonywała. Jak podkreśla, jego źródłem są rosnące ceny surowców energetycznych, "a nie polityka jako taka".
Zwróciła uwagę, że wszystkie banki centralne podnoszą obecnie stopy procentowe, a polski bank centralny "zrobił pauzę, bo mamy bardzo wysoki poziom". – Eksperci już zastanawiają się, czy to nie jest 'too fast too far', czyli czy te stopy procentowe podnoszone przez inne banki centralne nie idą za daleko i zbyt szybko. Twierdzą, że z globalnej inflacji będziemy przenosili się do globalnej recesji – wskazała.
Na stwierdzenie, że prezes NBP mógł przewidzieć skutki odcięcia się od surowców już wiosną, odpowiedziała: "Tego nikt nie mógł przewidzieć". Jak dodała, Glapiński "nie ma wpływu na skutki wojny i ceny energii".
Chojna-Duch o rządzie i NBP: "Skoordynowana współpraca"
Obecnie mamy do czynienia z pompowaniem pieniędzy do gospodarki i portfeli Polaków poprzez dodatki, co zdaniem wielu ekonomistów tylko utrudnia walkę z inflacją. Tym samym działania podejmowane przez rząd wydają się sprzeczne z polityką pieniężną. Jednak doradczyni Glapińskiego jest innego zdania.
– Jest to skoordynowana, zsynchronizowana współpraca. Bardzo dobrze, że tak się dzieje, bo inaczej państwo by sobie nie poradziło. Jesteśmy bardzo dobrze oceniani przez ośrodki zewnętrzne, właśnie z uwagi na tę dobrą współpracę obu stron, czyli Ministerstwa Finansów i NBP – oceniła.
"Niewielki" wzrost inflacji do 18 proc.
W związku z tak pozytywną oceną tej współpracy pojawia się jednak pytanie: dlaczego inflacja rośnie, a nie spada? Zdaniem doradczyni Glapińskiego przyczyną są "uwarunkowania zewnętrzne".
– To są działania wspólne, mające na celu utrzymanie stabilności systemu finansowego, a zwłaszcza stabilności gospodarki, żebyśmy nie wpadli w recesję – zaznaczyła Chojna-Duch. Jej zdaniem "wspólna polityka rządowa, fiskalna i polityka pieniężna" jest "skuteczna".
Co dalej z inflacją? Chojna–Duch wskazała, że "ośrodki analityczne mówią o 18 proc.". – To niewielki wzrost w porównaniu do obecnego stanu – oceniła. Przypomnijmy, że we wrześniu Główny Urząd Statystyczny (GUS) informował o wzroście cen rzędu 17,2 proc. rdr. To najwyższy odczyt od ponad 25 lat.
Problem z KPO leży po stronie KE?
Elżbieta Chojna–Duch stwierdziła, że sytuację Polski "na pewno" poprawiłyby środki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), choć zależy to od kwestii "natury politycznej w Komisji Europejskiej", a nie od polskiego rządu. – Dlatego, że jest to motywowane wyłącznie działalnością polityczną. Wymyślona praworządność – przekonywała.
W tym kontekście warto podkreślić, że Komisja Europejska postawiła Polsce warunki, od których uzależnia wypłatę 158,5 mld zł. – Polski rząd nie chce zmienić prawa w sposób, jaki zapisaliśmy w naszej umowie w kwestii przywrócenia niezależności sądownictwa. I dlatego nie możemy i nie wypłacimy żadnych pieniędzy – tłumaczyła szefowa KE Ursula von der Leyen.
Polska nadal nie złożyła nawet wniosku o wypłatę pieniędzy z KPO. Premier Mateusz Morawiecki przekonywał niedawno, że zostanie on przedłożony do końca października. Nadal czekamy, płacąc 1 mln euro kary dziennie za niezawieszenie Izby Dyscyplinarnej.
Czytaj także: https://innpoland.pl/182596,nbp-stworzyl-strone-o-glapinskim-jaki-byl-cel