Komornik zapuka szybciej niż dotychczas. Dzięki temu egzekucje mają być skuteczniejsze
- E-Urząd Skarbowy wprowadził usługę, która pomoże komornikom w pracy
- Ministerstwo Finansów ocenia, że dzięki temu poprawi się skuteczność egzekucji komorniczych
- Według Krajowego Rejestru Długów (KRD) średnie zadłużenie jednego konsumenta wynosi 18 651 zł
Egzekucje komornicze dzięki e-US
Urząd Skarbowy i komornicy zaczynają ze sobą współpracować, a dzieje się to poprzez serwis e-Urząd Skarbowy. Została do niego dodana usługa, która pojawi się na "Koncie Komornika". Zyskała pozytywną opinię Ministerstwa Finansów, które napisało o jej wprowadzeniu.
Nowa funkcja ma m.in. przyspieszyć wykonywanie egzekucji komorniczej. Wszelkie dokumenty związane z uregulowaniem płatności przez dłużnika będą przekazywane właśnie przez serwis e-US.
Komornikom łatwiej będzie egzekwować należności oraz zarządzać procesami dokonywania zwrotów i nadpłat. W grudniu 2022 r. uruchomiono również automatyczną obsługę wniosków komorników o udostępnienie informacji.
Zautomatyzowane zostaną również inne procesy:
- przyjmowanie, aktualizacja i uchylanie zawiadomień o zajęciu wierzytelności;
- wymiana między komornikami sądowymi i urzędami skarbowymi korespondencji dotyczącej postępowań egzekucyjnych.
Długi Polaków
Średnią wysokość długów Polaków wyliczył Krajowy Rejestr Długów. Okazało się, że jeden dłużnik zalega ze spłatą przeciętnie 18 651 zł. Na podstawie prognoz KRD serwis Ostrzegamy Online przygotował raport, z którego wynika, że w 2023 r. sytuacja się pogorszy. Podkreślił to Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Trzeba pamiętać, że rejestrujemy rzeczywistość z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Tak więc problemy z regulowaniem zobowiązań pojawiły się już pod koniec 2021 roku, a w 2022 roku się nasiliły. Niestety rok 2023 pod tym względem rysuje się w czarnych barwach. Dłużników będzie przybywać i wzrośnie liczba upadłości.
Czytaj także: "Raz dłużnik położył przede mną siekierę". Komornik o mrokach swojej pracy
Morawiecki zadłuża Polskę
Temat długów poruszyliśmy również w innym artykule w INNPoland. Jeszcze pod koniec grudnia Polska potrzebowała 260 mld zł na spłatę zadłużenia oraz dodatkowo 280 mld zł, aby w ogóle je obsługiwać. Dla porównania: w przeszłości taka kwota wystarczyła na obsługę obligacji Skarbu Państwa przez 9 lat.
Rząd sprzedaje pakiety obligacji dwu-, pięcio- i dziesięcioletnich na coraz gorszych warunkach. 20 października 2022 r. ich rentowność spadła do 9 proc., a to oznaczało, że Polska pożycza pieniądze na coraz gorszych warunkach. Ostatnio z taką rentownością musieliśmy się mierzyć 20 lat temu, czyli za czasów rządów Leszka Millera.
"Taka wyprzedaż oznacza, że rząd będzie musiał na kolejnych przetargach oferować inwestorom coraz wyższe odsetki albo coraz niższe ceny przy stałych odsetkach. W obydwu przypadkach będzie to powiększać koszt obsługi zadłużenia" – napisał Rafał Hirsch w businessinsider.pl. Tak ocenia czwartkowy przetarg na obligacje.