Czarnek chce dać nauczycielom podwyżki. Zadanie nr 1: porównaj je do inflacji

Konrad Bagiński
23 stycznia 2023, 14:15 • 1 minuta czytania
Resort edukacji, kierowany przez Przemysława Czarnka, opracował projekt podwyżek dla nauczycieli. To średnio 7,8 proc. Przypomnijmy – średnioroczna inflacja w Polsce wyniosła w 2022 roku 14,4 proc. Wedle projektu początkujący nauczyciel miałby dostawać 2846 zł na rękę. To nieco ponad 100 zł więcej niż pensja minimalna.
Minister Czarnek nie chce ugiąć się przed nauczycielami. Zaproponował im podwyżkę płac o 7,8 proc. Pawel Wodzynski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Związek Nauczycielstwa Polskiego poinformował, że otrzymał projekt rozporządzenia Ministra Edukacji i Nauki zmieniający rozporządzenie nauczycielskich płac. Resort ministra Czarnka proponuje nauczycielom podwyżkę w wysokości 7,8 proc.

Dzięki niej początkujący nauczyciele mieliby zarabiać więcej o 266 zł, mianowani o 293 zł więcej a dyplomowani o 326 zł. W efekcie nauczyciel początkujący miałby zarabiać 3 690 zł brutto (2846 zł na rękę), mianowany – 3 890 zł brutto (2982 zł na rękę) a dyplomowany – 4 550 zł brutto (34321 zł netto).

O 1 stycznia 2023 roku wzrosła płaca minimalna w Polsce – do 3490 zł. Tymczasem obecnie wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela początkującego z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym wynosi 3424 zł. To o 66 zł mniej niż wynosi płaca minimalna.

Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się podjęcia przez MEiN procedury uzgodnieniowej, polegającej na rozpoczęciu negocjacji ze związkami zawodowymi nad treścią rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie ws. wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Resort edukacji proponuje opiniowanie.

Jak podkreśla ZNP w liście do MEiN, istotnym etapem procedury uzgadniania, odróżniającym ją od opiniowania, jest merytoryczna dyskusja, podczas której możliwe będą negocjacje.

– W przeciwieństwie bowiem do procesu "opiniowania" w procedurze "uzgadniania" istotne miejsce ma element dotyczący negocjacji. Etap ten powinien być zakończony sporządzeniem protokołu uzgodnień, ewentualnie rozbieżności, jeżeli nie udało się uzyskać konsensu co do zajmowanych stanowisk – czytamy w liście ZNP do MEiN z 23 stycznia 2023 roku.

Pustki w pokojach nauczycielskich

Wynagrodzenia nauczycieli na tak niskim poziomie są przyczyną m.in. braków kadrowych w oświacie. Według ZNP, ich płace powinny wzrosnąć. Związek proponuje, by tzw. kwota bazowa była wyższa o 22,5 proc.

Jej wzrost przełoży się na wyższe wynagrodzenia nauczycieli (na podstawie kwoty bazowej – określanej corocznie w ustawie budżetowej – kształtowane są wynagrodzenia w oświacie).

"Przyjęty w budżecie wzrost wynagrodzenia nauczycieli tylko o 7,8 proc. w żaden sposób nie zrekompensuje galopującej inflacji, co w konsekwencji powoduje zmniejszenie realnej płacy nauczycieli" - podkreśla ZNP.

Pod koniec grudnia Związek wystąpił do premiera z postulatem wypłacenia jednorazowego dodatku inflacyjnego dla nauczycieli, który mógłby częściowo zrekompensować skutki rekordowo wysokiej inflacji. Taką inflacyjną rekompensatę dostali np. górnicy z PGG. I nie mówimy o marnych kilkuset złotych – dodatki wyniosły w 2022 roku 19200 złotych na osobę.

Związek Nauczycielstwa Polskiego chciałby, by niewykorzystane środki z rezerwy budżetowej na wzrost wynagrodzenia nauczycieli w 2022 r. w wysokości ok. 1,3 mld zł trafiły do nauczycieli. Ale dowiedzieli się on ministra, że te pieniądze już zostały wydane na... dopłaty do zakupu węgla.

Czytaj także: https://innpoland.pl/189475,inflacja-w-polsce-dane-gus-za-grudzien-i-za-caly-2022-rok