Nie dostał kredytu, bo... jest otyły. Bank odprawił go z kwitkiem

Maria Glinka
25 stycznia 2023, 11:53 • 1 minuta czytania
Stabilna praca i wkład własny wystarczą, żeby zaciągnąć kredyt? Nie w każdym przypadku. Przekonał się o tym jeden z wnioskodawców. Bank odmówił przyznania kredytu na mieszkanie z powodu... jego wagi.
Bank odmówił kredytu z powodu wagi klienta Fot. Bartlomiej Magierowski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Dobre zarobki, umowa o pracę. Na papierze wszystko się zgadzało

Jak się okazuje, banki są wyjątkowo skrupulatne w podejmowaniu decyzji o przyznaniu kredytu. Nietypową historię opisuje Maciej Samcik na blogu subiektywnieofinansach.pl.

Do autora zgłosił się mężczyzna w wieku około 40 lat. Pracuje jako dyrektor w korporacji i otrzymuje wysokie wynagrodzenie rzędu kilku średnich krajowych. Jest zatrudniony na umowę o pracę.

Jak czytamy na blogu, mężczyzna jest w szczycie zawodowej kariery. Prywatnie ma dziecko i żonę, która również jest zatrudniona na umowę o pracę. Wspólnie podjęli decyzję o przeprowadzce do większego mieszkania, więc zdecydowali się na kredyt.

Mężczyzna od lat dba o zdolność kredytową i historię. Wszystkie dotychczasowe kredyty, w tym jeden mieszkaniowy, spłacał w terminie. Jego ocena punktowa w Biurze Informacji Kredytowej (BIK) jest na optymalnym poziomie.

Przekonany o sukcesie, zgłosił się do kilku banków z wnioskiem o kredyt z wkładem własnym w wysokości 20 proc. Kolejne 20 proc. wartości zakupu mieszkania chciał przeznaczyć na nadpłatę. Instytucje zabiegały, aby stał się ich klientem – ostatecznie wybrał najlepszą ofertę z możliwych. Nie spodziewał się przeszkód, które pojawią się na jego drodze.

Od czego zależy zdolność kredytowa?

Portal wskazuje, że przed podpisaniem umowy bank bierze pod uwagę trzy czynniki. Po pierwsze, dochody przyszłego kredytobiorcy. Po drugie, hipoteka na nieruchomości. Po trzecie, ubezpieczenie mieszkania (murów) oraz samego kredytobiorcy na wypadek, gdyby nie mógł zarabiać z przyczyn losowych. Wówczas obciążenie bierze na siebie ubezpieczyciel.

I właśnie tu zaczęły się schody. Z uwagi na wysoką kwotę kredytu, bank wysłał klienta na dodatkowe badania lekarskie. Koszty pokryła instytucja finansowa. W ten sposób bank chciał uspokoić ubezpieczyciela.

Problematyczna otyłość dla banków

Mężczyzna zdradził, że dostał "odmowę ubezpieczenia, a co za tym idzie – również odmowę kredytu". Powód? Otyłość.

Jednak autor bloga wskazuje, że może to być przesłanka do odmowy udzielenia kredytu. Otyłość to choroba, która podnosi ryzyko wystąpienia raka, cukrzycy czy nadciśnienia. Dziennikarz podejrzewa, że bank i ubezpieczyciel stwierdziły, że mężczyzna będzie pracował krócej, ponieważ jest narażony na choroby uniemożliwiające pracę w dotychczasowym wymiarze.

Zdolność kredytowa w górę nawet o 50 proc. Co z wakacjami kredytowymi?

Z najnowszych prognoz Bartosza Turka, głównego analityka HRE Investments, wynika, że już niebawem zdolność kredytowa Polaków może wzrosnąć nawet o 40–50 proc. Przemawia za tym kilka czynników.

Wśród przesłanek korzystnych dla przyszłych kredytobiorców specjalista wymienia m.in. dalsze spadki wskaźnika WIBOR i wzrost pensji Polaków. Tymczasem z najnowszych, nieoficjalnych ustaleń medialnych wynika, że rząd rozważa wydłużenie wakacji kredytowych.

Czytaj także: https://innpoland.pl/188185,polak-za-kredyt-mieszkaniowy-placi-3-razy-wiecej-niz-niemiec