Jeździsz dieslem? Za chwilę na stacjach przyda ci się grubszy portfel
- Przed 2022 r. rosyjski olej napędowy zaspokajał 20 proc. zapotrzebowania na paliwo
- W lutym zacznie obowiązywać unijny zakaz importu produktów ropopochodnych z Rosji
- Wysokie marże zwiększają koszty dostaw oleju napędowego z USA do Europy
W lutym wejdzie w życie unijne embargo na produkty ropopochodne z Rosji, w tym również na olej napędowy. Polski Instytut Ekonomiczny w swoim miesięczniku wskazał, że chociaż zakaz znacznie mocniej uderzy w Rosję, to będzie sporym wyzwaniem również dla krajów Unii Europejskiej. Trudny czas nadchodzi szczególnie dla właścicieli samochodów z dieslami.
Czy olej napędowy będzie droższy?
Obecnie ropa i paliwa są importowane do Europy przede wszystkim z USA, co niestety nie jest tanim rozwiązaniem. Ponieważ w Ameryce pojawiły się nieplanowane przestoje i naprawy, marże w jej rafineriach poszły do góry i osiągnęły trzymiesięczny szczyt.
Jak podała agencja prasowa Reutes, różnica między ceną ropy naftowej a ceną sprzedaży gotowych produktów była największa od października. Agencja ratingowa Standard&Poors wykazała, że USA dysponuje zapasami oleju napędowego, których ilość jest o 20 proc. poniżej normy. To jeszcze bardziej podnosi ceny.
Czytaj także: Zawyżanie cen przez Orlen podbiło nam inflację. Wiemy, o ile byłaby niższa, gdyby nie marże koncernu
Rosyjska ropa
Przed rokiem 2022 olej napędowy importowano przede wszystkim z Rosji, co zaspokajało 20 proc. zapotrzebowania – taką informację podał Eurostat. Jednak ze względu na embargo Europa musi się zwrócić nie tylko ku Ameryce, ale też Arabii Saudyjskiej i Indiach. Od lutego to one będą największymi źródłami produktów ropopochodnych.
Eskperci z PIE dodają, że w 2022 r. Rosja przesyłała UE ponad 410 tys. baryłek oleju napędowego dziennie. Z kolei według S&P ten rosyjski produkt stanowił nawet 46 proc. udziału w UE, Norwegii i Wielkiej Brytanii. Dlaczego rozbieżności są tak duże? Specjaliści wskazali na duże trudności związane z certyfikacją oraz mierzeniem reeksportu (eksportu powrotnego).
Ceny na stacjach paliw
Na stacjach benzynowych pojawią się kolejne podwyżki, o czym informowaliśmy już w innym artykule w INNPoland. Orlen miał je zatrzymać, zamrażając ceny, jednak nie dało to pożądanego skutku. Zwłaszcza że, jak się okazało, wcześniej sztucznie je zawyżał.
Pod koniec stycznia analitycy Reflexu (branża konsultingowa) podali, że w całym kraju zaobserwowano podwyżki o poziomie 10 gr, ale w niektórych miejscach wyniosły one aż 20 gr. Jest to spowodowane wzrostem stawek hurtowych.
Jeszcze pod koniec stycznia ceny na stacjach wynosiły średnio:
- dla benzyny 95 – 6,64 zł/l (+10 gr/l);
- dla benzyny 98 – 7,36 zł/l (+9 gr/l);
- dla oleju napędowego – 7,65 zł/l (+2 gr/l);
- dla autogazu – 3,20 zł/l (+5 gr/l).