Tyle dostaną emeryci, są oficjalne dane GUS. To będzie rekordowa podwyżka
- Wskaźnik realnego przeciętnego wynagrodzenia wyniósł 97,9
- Oznacza to, że emeryci mogą liczyć na rekordową waloryzację rzędu 14,8 proc.
- Podwyżka świadczeń sprawi, że więcej seniorów zapłaci podatek od emerytury
GUS ujawnił nowe dane. Wiadomo, ile wyniesie waloryzacja 2023
Główny Urząd Statystyczny (GUS) ujawnił nowe dane o zarobkach Polaków. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, "przeciętne wynagrodzenie w IV kwartale 2022 r. wyniosło 6733,49 zł".
Z kolei wskaźnik realnego przeciętnego wynagrodzenia w 2022 r. obniżył się o 2,1 proc. w porównaniu do 2021 r. Wynosi obecnie 97,9.
Dzięki temu można ostateczne stwierdzić, ile będzie wynosiła waloryzacja emerytur i rent. Do tej pory mówiło się o "rekordowej waloryzacji", ale ten scenariusz opierał się tylko na założeniach. Teraz już wiadomo, że waloryzacja faktycznie będzie bardzo wysoka i wyniesie 14,8 proc. Tak samo prognozowali ekonomiści.
Waloryzacja zależy do dwóch czynników. Pierwszym jest tzw. inflacja emerycka. Drugi to właśnie realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku. Inflacja emerycka wyniosła 14,8 proc. Z kolei przez wysoką inflację wzrostu płac nie było.
Tak wzrosną emerytury i renty. Więcej osób zapłaci podatek
W tym roku rząd przyjął waloryzację kwotowo-procentową. Oznacza to, że najniższe świadczenia zostaną zwiększone o 250 zł brutto, a pozostałe – o wskaźnik procentowy.
Tym samym waloryzacja sprawi, że od 1 marca 2023 r. emerytura minimalna będzie wynosiła 1588,44 zł brutto. Obecnie seniorzy z takim świadczeniem pobierają 1338,44 zł.
Z kolei emeryci, którzy na ten moment otrzymują z ZUS 1750 zł brutto, będą dostawali 2009 zł brutto. W ich przypadku zysk na rękę wyniesie 236 zł.
Jednak rekordowa waloryzacja nie dla wszystkich będzie równie korzystna. Emeryci, którzy otrzymują 2250 zł brutto, od 1 marca 2023 r. będą pobierali 2583 zł brutto. Tym samym przekroczą próg, który zwalnia z podatku dochodowego (2,5 tys. zł) i część emerytury będą musieli oddać skarbówce.
Inflacja pożera wynagrodzenia
Z nowych danych GUS wyłania się jeszcze jeden, dość niepokojący wniosek. Wynagrodzenie rzędu 6733,49 zł oznacza bowiem wzrost o zaledwie 12,3 proc. rdr.
To znacznie mniej niż inflacja. Ostatnie dostępne dane pochodzące z grudnia 2022 r. wskazują, że wzrost cen wyniósł 16,6 proc. rdr. Podwyżka płac jest także niższa niż inflacja średnioroczna (14,4 proc.).
W praktyce oznacza to, że wynagrodzenia nie nadążają za wzrostem cen i mimo podwyżek inflacja nadal zjada zarobki Polaków. Za tę samą kwotę możemy kupić mniej niż w 2021 r. Na ten fakt zwracają uwagę m.in. eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Szczyt inflacji w lutym
W pierwszych dwóch miesiącach roku US nie publikuje tzw. szybkiego szacunku inflacji. Dane na temat wzrostu cen w styczniu 2023 r. opublikuje w przyszłą środę 15 lutego.
Ekonomiści są rozbieżni w prognozach, ale większość spodziewa się kolejnego przyspieszenia cen. – W styczniu 2023 r. inflacja w Polsce może wzrosnąć o około 6-8 proc. mdm. – stwierdził członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ludwik Kotecki w Polsat News.
– Inflacja konsumencka już w styczniu, po dwóch miesiącach spadków, mogła przebić ubiegłoroczne maksimum (17,9 proc. rdr), a jej lutowy szczyt wypadnie najpewniej powyżej 20 proc. rdr. - przekazał redakcji INNPoland.pl Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. Szczytu inflacji w lutym spodziewają się także m.in. ekonomiści z Banku Pekao.