Przełom ws. najdroższej autostrady w Polsce. Rząd potwierdza zmianę
- Resort infrastruktury potwierdza – GDDKiA przejmie zarząd nad autostradą A4 na płatnym odcinku Kraków-Katowice
- Autostradą zarządza Stalexport Autostrada Małopolska
- Spółka podniosła ceny za przejazd w 2022 r., a obecnie wystąpiła o kolejne podwyżki, chce je wprowadzić od kwietnia br.
- 25-letnia umowa koncesyjna z firmą Stalexport dobiega końca we wrześniu 2027 roku. Nie zostanie przedłużona
Resort infrastruktury zapewnia – najdroższy odcinek autostrady w Polsce, czyli 61-kilometrowa trasa A4 z Krakowa do Katowic – będzie bezpłatna. Potwierdził to w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" rzecznik Ministerstwa Infrastruktury Szymon Huptyś.
Przypomniał, że umowa koncesyjna ze Stalexportem na zarządzanie autostradą A4 Kraków-Katowice wygaśnie w 2027 roku (dokładnie we wrześniu).
– Zgodnie z zapowiedzią ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, zarząd nad tym odcinkiem A4 przejmie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a opłaty za przejazd zostaną zniesione – powiedział Huptyś.
O tym, że koncesja na utrzymanie, zarządzanie i pobieranie opłat 61-kilometrowym odcinkiem autostrady A4 miedzy Katowicami a Krakowem nie zostanie przedłużona, mówił wcześniej kilkukrotnie minister Andrzej Adamczyk. Ostatnio na konferencji w Krakowie. Dodał też, że planowana jest rozbudowa trasy o trzeci pas.
– Nie chcemy tych czterech lat stracić, dlatego przygotowujemy się do przebudowy autostrady łączącej Kraków ze Śląskiem – zapowiedział minister.
– W 2027 roku moglibyśmy rozpisać przetarg na wykonanie projektu oraz przebudowę drogi. Już teraz GDDKiA prowadzi prace koncepcyjne, analizowane są różne scenariusze – zapewnił.
Kolejny wzrost opłat na A4
Za obsługę odcinka autostrady A4 między Katowicami a Krakowem odpowiada spółka Stalexport Autostrada Małopolska. W lipcu 2022 roku podniosła ona opłaty za przejazd 61 kilometrów tej trasy:
- dla aut osobowych do 13 zł za bramkę (26 zł za cały odcinek);
- dla ciężarówek do 40 zł za bramkę (80 zł za cały odcinek);
- dla motocykli do 6 zł za bramkę (12 zł za cały odcinek).
W styczniu br. Stalexport wniosła do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) o kolejną podwyżkę opłat za przejazd autostradą A4 Katowice-Kraków. Te mają wejść w życie od 3 kwietnia 2023 r.
Po nowemu stawki miałyby wzrosnąć o kolejne 2 zł dla samochodów osobowych (z 13 na 15 zł za każdą bramkę, łącznie 30 zł za cały odcinek). Tu jednak możliwe byłoby utrzymanie stawki 13 zł przy tzw. płatności automatycznej – poprzez A4Go lub videotolling (zniżka 13 proc. dla takich płatności).
Pozostałe kategorie pojazdów mają płacić 46 zł za przejazd przez każdą bramkę, czyli 92 zł za cały odcinek (obecnie to 80 zł). Z kolei opłaty za przejazd motocyklami mają pozotać na niezmienionym poziomie (6 zł za bramkę, 12 zł łącznie).
Spółka tłumaczy się inflacją. – Zmiana stawek opłat, o którą wnioskujemy do GDDKiA, jest skutkiem ogólnej sytuacji gospodarczej, która wpływa także na naszą działalność – powiedział Rafał Czechowski, rzecznik prasowy Stalexport Autostrada Małopolska.
– Decyzja o poprzedniej zmianie, z kwietnia 2022 r., nie uwzględniała szczególnie wysokiego stopnia inflacji odnotowanej za ubiegły rok – dodał.
Warto nadmienić, że na tej samej autostradzie inny płatny odcinek – Gliwice-Wrocław (pod zarządem GDDKiA), który mierzy 162 km (dłuższy o 100 km od odcinka Kraków-Katowice), jest tańszy od trasy zarządzanej przez Stalexport. Kierowcy osobówek płacą za tę trasę 16,20 zł (wobec 30 zł od 3 kwietnia za 61 km Kraków-Katowice).
Postępowanie UOKiK
Jak informowaliśmy niedawno w INNPoland, po skargach od kierowców i GDDKiA, postępowanie wszczął UOKiK. Chce sprawdzić, czy ceny nie są zbyt "wygórowane".
"W związku z sygnałem dotyczącym podwyżek opłat na autostradzie A4 Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął dziś postępowanie wyjaśniające w tej sprawie" – czytamy w oficjalnym komunikacie UOKiK.
Prezes Urzędu deklaruje, że zwróci się do zarządcy autostrady A4 z prośbą o wyjaśnienia i ujawnienia powodów planowanej podwyżki.
W ten sposób chce zweryfikować, czy ceny nie są "nadmiernie wygórowane" i czy operator nie nadużywa pozycji dominującej. Postępowanie jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko spółce.