Już podrożał o 85 proc., a to wcale nie koniec. Sprawdzamy, dlaczego ceny cukru oszalały
- W ciągu roku cukier podrożał o 85,2 proc. rdr. – podał GUS
- Cukier jest drogi, bo wzrosły ceny m.in. nasion czy środków ochrony, a cukrownie płacą więcej za energię
- Były wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński przekonuje w rozmowie z INNPoland.pl, że ceny cukru dalej będą rosły
- Największym graczem na polskim rynku cukru jest Krajowa Grupa Spożywcza (KGS), której większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa
Powrót króla drożyzny. Ceny cukru w górę o ponad 85 proc.
Każde kolejne badanie wyłania nowego króla drożyzny. Jednak najnowsze szacunki Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) nie pozostawiają złudzeń – ten niechlubny tytuł przejmuje cukier, który w ciągu roku podrożał aż o 85,2 proc.
Drugi w tym zestawieniu opał zanotował podwyżkę cen o 53,6 proc. rdr. Różnica jest więc tak duża, że cukier może czuć się niezagrożony na pozycji lidera.
Suchą statystykę możemy odczuć na własnej skórze, odwiedzając dowolny sklep. Obecnie średnia cena cukru biały kryształ 1 kg to 6,02 zł. Z archiwum cen portalu dlahandlu.pl wynika, że w marcu 2022 r. za ten sam produkt płaciliśmy nieporównywalnie mniej, bo zaledwie 3,33 zł.
Dlaczego cukier jest drogi? "Zdrożało wszystko"
W związku z tymi niepokojącymi wyliczeniami pojawia się zasadnicze pytanie – dlaczego cukier jest drogi? Na ostateczną cenę wpływa kilka czynników. Po pierwsze, drożejące rzeczy niezbędne do uprawy buraka cukrowego.
– Zdrożało wszystko – nasiona, środki ochrony, praca rolnika, paliwo, traktor, podatki gruntowe. Grupy plantatorów (kapitału niemieckiego i Krajowa Grupa Spożywcza), które miały podpisane umowy kontraktacyjne, kilkakrotnie spotykały się z właścicielami cukrowni w Polsce i negocjowały ceny. Żeby utrzymać dostawy, to ceny musiały pójść znacząco w górę – wskazuje w rozmowie z INNPoland Janusz Piechociński, były wicepremier i minister gospodarki.
Stawki ustala się najczęściej w dolarach za tonę dostarczonego buraka o określonej zawartości cukru. Później rozpoczyna się tzw. kampania cukrownicza. – W jednej z nich trzy razy podnoszono stawki o 1,5–2 dolary już na przyszły rok, aby zachęcić producentów buraka cukrowego – tłumaczy.
Właśnie dlatego burak w skupie znacząco zdrożał.
Drogi cukier to nie tylko polski problem
Drugi element to koszty, które musi ponosić cukrownia. Piechociński wskazuje na rosnące ceny energii, ciepła, opakowań, płac. Miesięczne rachunki windują również coraz większe koszty magazynowania i transportu. – W efekcie cukier poszedł w górę nie tylko na rynku polskim, lecz także na rynku europejskim – zwraca uwagę były wicepremier.
W Niemczech ceny cukru wzrosły o 70 proc. rdr. (dane za luty 2023 r.) Jeszcze bardziej drastyczna podwyżka dotknęła Estonię, gdzie cukier jest droższy o 104,2 proc. rdr. (dane za luty 2023 r.).
Dodatkowo Piechociński zwraca uwagę na "implikacje związane z klimatem", które miały wpływ na uprawy, choć w nie aż tak dużym stopniu, jak w przypadku warzyw. – Zeszły rok nie był tak dobry pod względem zawartości cukru, jak 2021 r. Wówczas padł rekord, bo druga połowa roku była wyjątkowo słoneczna, więc cukru w burakach było bardzo dużo – wyjaśnia.
Mniej buraków to mniej cukru
Portalspozywczy.pl podaje, że w 2022 r. Polska wyprodukowała 2 mln ton cukru. – Zatem wszystko wskazuje na to, że zebraliśmy mniej buraka. Po kampanii cukrowniczej wyprodukowaliśmy o około 300 tys. ton cukru mniej – podkreśla były wicepremier.
Mimo spadku w produkcji Polska w dalszym ciągu jest jednym z wiodących producentów i eksporterów cukru w Europie. W statystykach Unii Europejskiej (UE) plasujemy się na piątym miejscu (po północnej Francji, Niemczech, Holandii i Belgii).
O tym, że nadal jesteśmy liczącym się graczem w tym segmencie, świadczy też zainteresowanie polskim cukrem wśród innych państw UE. – Wpłynęły do mnie informacje, że kilka sieci z Rumunii i Bułgarii zabiega o dostawy rzędu 1,5-2 tys. ton miesięcznie – ujawnił Piechociński.
– Bardzo wysoka dynamika cen cukru zwraca uwagę, ale jest ona głównie efektem zdarzeń z ubiegłego roku. Cukier stopniowo drożał już na jesieni 2021 r. oraz w pierwszej połowie 2022 r. W ubiegłoroczne wakacje wzrost cen przyspieszył. To wtedy czasowo pojawiły się w sklepach limity na zakup cukru, a Polacy ruszyli do sklepów, gromadząc zapasy – przekazuje nam Grzegorz Rykaczewski, analityk Banku Pekao S.A.
Cukru nie zabraknie, ale ceny nadal będą rosły
Cukier to nie tylko "biały kryształ", który stoi w opakowaniach na sklepowych półkach. Pojawia się np. w pieczywie i mimo opłaty cukrowej, która ma być odpowiedzią na postępującą w Polsce otyłość (zwłaszcza wśród młodych), nadal jest wykorzystywany w wielu napojach.
– Cukier jest produktem, który w formie niskoprzetworzonej trafia do konsumenta, co powoduje, że wahania na poziomie surowca rolnego są silnie odczuwalne w cenie detalicznej – tłumaczy Rykaczewski.
Czy zatem jest ryzyko, że powtórzy się scenariusz z wakacji i półki sklepowe, z których powinien wysypywać się cukier, będą znów świeciły pustkami? Wówczas KGS grzmiała, że winę za te niedobory w asortymencie ponoszą sieci handlowe.
Tym razem takiego zagrożenia nie ma. – Nie boję się, że cukru nam zabraknie – uspokaja były minister. Jednak jego zdaniem nie mamy co liczyć na wyhamowanie cen, a tym bardziej na ich spadek.
– Ze względu na to, że mamy sztywny wzrost kosztów produkcji, to będzie bardzo trudno myśleć o spowolnieniu wzrostu cen. Może to już nie będą wzrosty o kilkadziesiąt procent, ale doświadczenia ostatnich trzech, czterech lat świadczą o tym, że należy przygotować się, że cukier zdrożeje również w przyszłym roku – ostrzega Piechociński.
Przyczyny dalszego wzrostu cen będą podobne jak w tym roku.
Nieco bardziej optymistyczne prognozy snuje analityk Pekao. – Obecnie wycena kontraktów na giełdach towarowych wskazuje na wygasanie napięć na rynku cukru. Materializacja takiego scenariusza będzie sprzyjała łagodnym spadkom cen – przyznaje.
Królowa papryka daleko za królem cukrem
Wszystko wskazuje na to, że nawet papryka za ponad 30 zł za 1 kg, o której było ostatnio tak głośno, nie przegoni w tym wyścigu obecnego króla drożyzny. – Cukier będzie notował jeden z wyższych wzrostów cen w kategorii żywności – wskazuje nasz rozmówca. A przypomnijmy, że według najnowszych danych GUS żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 24 proc. rdr.
Piechociński "jest przekonany", że za popularny cukier biały kryształ 1 kg będziemy płacić więcej. – Koszty produkcji wzrosną, chyba że dojdzie do redukcji popytu m.in. z powodu cen. Jednak nie sądzę, aby tak się stało, bo w tym przypadku mamy dość sztywny popyt na rynku europejskim i nie da się tego odizolować od rynku polskiego – podkreśla były wicepremier.
6 zł za 1 kg cukru to już teraz dla wielu osób ogromny wydatek, ale Piechociński spodziewa się, że "potencjał popytowy utrzyma się na dotychczasowym poziomie" nawet jeśli ceny dalej będą rosły.
Kto trzęsie polskimi cukrowniami? Ludzie związani z PiS
Największym dostawcą cukru w Polsce jest Krajowa Grupa Spożywcza (KGS) – kontroluje 40 proc. rynku. KGS powstała w kwietniu 2022 r. w wyniku przekształcenia Krajowej Spółki Cukrowej. Dołączono do niej 14 podmiotów m.in. Danko (hodowla zbóż), Elewarr (magazynowanie zbóż), Kutnowską Hodowlę Buraka Cukrowego czy Pomorsko-Mazurską Hodowlę Buraka Cukrowego.
Większościowym udziałowcem KGS jest Skarb Państwa. Zatem to właśnie m.in. państwo zarabia na dużym popycie na cukier, a także na jego wysokich cenach (statystyczny Polak je ponad 40 kg cukru rocznie).
Prezesem spółki jest Jan Wernicki, były pracownik Agencji Rozwoju Przemysły. Business Insider Polska donosi, że jego dokonania w firmie Polanex wychwalał sam prezydent Andrzej Duda. W zarządzie KGS zasiada też Tomasz Rega, były przewodniczący Zarządu Miejskiego PiS w Bydgoszczy.
Poza KGS w Polsce działają jeszcze trzy inne koncerny – niemieckie firmy Pfeifer&Langen Polska S.A., Nordzucker Polska oraz Suedzucker Polska, które posiadają łącznie 10 cukrowni.
Czytaj także: https://innpoland.pl/191147,ile-kosztuje-koszyk-dudy-w-2023-r