Wcześniejsza emerytura bardziej powszechna? Jest zapowiedź premiera Morawieckiego

Paweł Orlikowski
25 marca 2023, 14:29 • 1 minuta czytania
W Polsce toczy się dyskusja nad odpornością systemu emerytalnego w starzejącym się społeczeństwie. To wymaga wydłużania wieku emerytalnego. Jednak premier Mateusz Morawiecki mówi o wcześniejszej emeryturze. Jakie branże miałaby objąć?
Emerytury pomostowe dla większej liczby osób? Jest zapowiedź premiera. Fot. Olivier Matthys/Associated Press/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Zmagamy się z kryzysem demograficznym, więc to czas na dyskusję, jak wydłużyć wiek emerytalny. Albo jak zachęcić do dłuższej pracy. Są jednak zawody, które narażają na większe "zużycie" ludzkiego materiału. Takie osoby mogą liczyć na wcześniejsze emerytury.


W Polsce funkcjonują tzw. emerytury pomostowe. Zgodnie z prawem, to świadczenie przysługujące osobom, które wykonywały pracę "w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze".

Jak podaje "Fakt", w kolejce ustawiają się nowe branże, które chcą mieć prawo do wcześniejszych emerytur. Rząd w ostatnim czasie unikał jasnego stanowiska, ale teraz to się zmienia.

Rok wyborczy – jak wiadomo – rządzi się swoimi prawami. Więc władza zaczyna dostrzegać problemy różnych grup społecznych. Szef rządu Mateusz Morawiecki zasugerował, że prawo do wcześniejszych emerytur może zostać rozszerzone.

Emerytura pomostowa – dla kogo?

Ustawa określa tzw. powszechny wiek emerytalny. Obecnie to 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Część pracownic i pracowników może jednak liczyć na wcześniejsze przejście na emeryturę – liczone wiekiem i stażem pracy.

Jak podaje ZUS, te uznawane za "w szczególnych warunkach" to np. prace:

Z kolei prace "o szczególnym charakterze" to np. prace:

Morawiecki podczas niedawnego spotkania z wyborcami w Jaśle zapowiedział, że lista zawodów objętych "pomostówkami" może zostać wydłużona.

– W sytuacji, jak gdzieś będzie konieczność wprowadzenia tego rodzaju emerytur pomostowych, będziemy dalej otwarci na takie postulaty – zapowiedział premier.

Dyskusja trwa

Temat nie jest nowy, od wielu miesięcy w Radzie Dialogu Społecznego (zasiadają w niej przedstawiciele rządu, związków zawodowych oraz pracodawców) toczy się dyskusja nad rozszerzeniem listy zawodów uprawnionych do emerytur pomostowych.

Dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego uważa, że listę tę należy zweryfikować. Jego zdaniem, wiele zawodów przez ostatnie lata uległo przemianom.

– Wprowadzono nowe rozwiązania technologiczne oraz stworzono nowe procedury. Być może lista powinna zostać zmodyfikowana i powinny na niej pojawić się inne zawody. Jednak w tym zakresie przez ostatnie 7 lat mieliśmy do czynienia jedynie z przedłużaniem prac przez władze i brakiem konkretnych zmian – podkreśla w "Fakcie" dr Antoni Kolek.

Na emeryturę pomostową mogą przejść osoby urodzone po 31 grudnia 1948 r., które wykonywały pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze, w pełnym wymiarze czasu pracy.

Ponadto trzeba spełnić jeszcze wszystkie te warunki:

Nowe grupy, które upominają się o wpisanie do uprawnionych do emerytur pomostowych, to:

Kuratorzy przekonują, że wykonują pracę o szczególnym charakterze, bo to od nich zależy m.in. bezpieczeństwo osób, podczas interwencji w sprawach opiekuńczych, które często mają "bardzo dramatyczny przebieg". Narażeni są także na "przewlekły stres".

Pracownicy straży ochrony lotnisk twierdzą, że są narażeni m.in. na promieniowanie rentgenowskie z urządzeń do prześwietlania bagażu, promieniowanie elektromagnetyczne przy bramce do wykrywania metalu, choroby tropikalne związane z kontrolą pasażerów oraz bagażu, a także stres związany z kontrolami bezpieczeństwa na lotniskach.

A pracownicy kolei zapewniają, że im chodzi o "automatyków kolejowych", odpowiedzialnych za utrzymanie, naprawę i montaż urządzeń sterowania ruchem pociągów – a więc za bezpieczeństwo. Jak dodają, ich praca wykonywana jest w różnych porach doby na czynnych torach, często także na dużych wysokościach oraz z narażeniem na porażenie prądem.

"Babciowe" Tuska okiem eksperta

W innym artykule INNPoland przyjrzeliśmy się pomysłowi Donalda Tuska na "babciowe". W rozmowie z nami dr Antoni Kolek ocenił, że to nie jest rozdawnictwo, a zachęta do pracy, co wyraźnie odróżnia ten pomysł, od projektów Prawa i Sprawiedliwości.

Tusk zapowiedział "babciowe", czyli 1,5 tys. zł miesięcznie przez 3 lata dla matek, które wrócą do pracy. Dr Kolek uważa, że to "ciekawy pomysł", który wskazuje na "inny kierunek niż ten, w którym szła obecna władza, czyli rozdawnictwa".

Na tym pomyśle mogą skorzystać obecne i przyszłe matki. PiS przekonuje, że "babciowe" to nic innego, jak połączenie 500+ i RKO, ale nie jest to prawda, czego dowodzą nie tylko liczby, lecz także założenia tych trzech dodatków.

Czytaj także: https://innpoland.pl/192323,rosnie-liczba-groszowych-emerytow-bedzie-ich-600-tys-osob