Ogromne fiasko "Mieszkania Plus". PiS zamyka program i mówi wprost: Nie wypaliło
Koniec programu Mieszkanie Plus
– Mieszkanie Plus nie wypaliło, ja uczciwie rzecz biorąc nie uczestniczyłem w tym procesie. [...] Dzisiaj posprzątam po Mieszkaniu Plus, to znaczy zaproponuję za chwilę rozwiązanie, które zamknie ten temat – oznajmił minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w programie "Rzecz o polityce" na portalu rp.pl.
Jak zapewnił, dla osób, które skorzystały z programu, będzie przygotowanie rozwiązanie zastępcze. – Wszyscy ci, którzy [...] otrzymali te mieszkania, bo to jest dzisiaj najem, w ramach Mieszkania plus, na bardzo preferencyjnych warunkach wykupią te mieszkania i zamkniemy ten temat – tłumaczył szef resortu.
Według ostatniego raportu Najwyższej Izby Kontroli (NIK) z października 2021 r. w ramach rządowego programu do użytku oddano niewiele ponad 15 tys. mieszkań, a 20,5 tys. było wówczas w trakcie budowy. Tymczasem premier Mateusz Morawiecki obiecywał, że w 2019 r. w budowie będzie 100 tys. mieszkań w ramach tego programu.
Buda: trzeba było budować mieszkania
Minister Buda tłumaczył, że w 2016 r. nie można było wprowadzać programów popytowych, ponieważ w Polsce budowano za mało lokali. – Nie mogliśmy proponować, żeby wzmocnić klientów nabywających mieszkania, tylko musieliśmy wzmocnić podaż, czyli budowanie, i to wtedy było istotne, źle było wykonane – stwierdził.
Jak dodał, "nie kontynuujemy Mieszkania Plus, bo ono się nie sprawdziło". Szef resortu przypomniał, że zamiast tego rząd przygotowuje "propozycję popytową", czyli Bezpieczny Kredyt 2 proc. i konto mieszkaniowe, które "doprowadza nas do zakupu mieszkania".
Zwrócił bowiem uwagę, że sytuacja na rynku nieruchomości wygląda bowiem zupełnie inaczej. – Dzisiaj mamy rekordową ilość budowy mieszkań i domów – przekonywał.
Mieszkanie Plus w praktyce. Tak rząd stworzył własną patodeweloperkę
Redakcja portalu INNPoland.pl już w marcu 2023 r. postanowiła sprawdzić, jak działa program Mieszkanie Plus w praktyce. Wnioski? Działa tak źle, że osoby, które się na niego skusiły, odradzają go innym.
Podstawowy zarzut to koszty. Program Mieszkanie Plus miał być skierowany do osób, których nie stać kredyt. Państwo miało im oferować wynajem niedrogich lokali. A jeśli zgodzą się na płacenie nieco większych pieniędzy, za 20 czy 30 lat dostaną wynajmowane mieszkanie na własność. Tak było w teorii.
Mieszkańcy bloków wybudowanych w ramach Mieszkania Plus płacą krocie i dostają gigantyczne podwyżki. Koszty wynajmu mieszkań są takie same, jak na wolnym rynku. Co więcej – gdyby wynajęli mieszkanie od kogoś, dostaliby je umeblowane i gotowe do zamieszkania. Te musieli umeblować i urządzić sami. Wydali na to po kilkadziesiąt tysięcy złotych.
– Proszę mi wierzyć, że w Dębicy da się wynająć podobne mieszkanie o wiele taniej. Z piwnicą, umeblowane. My musieliśmy sami umeblować mieszkania. Dostaliśmy je w stanie deweloperskim, z parkietem, płytkami w kuchni i łazience oraz wanną, umywalką i ubikacją. Wszystko musieliśmy kupować sami, ale znaliśmy zasady. Przecież miały być niskie czynsze – mówi nam jeden z mieszkańców dębickiego osiedla.
Wysokie rachunki, a z kontaktu wieje wiatr
Jedno z małżeństw, które wynajmuje lokal w ramach Mieszkania Plus w Dębicy pokazało redakcji INNPoland.pl swoje rachunki. Za metr płacą 28 zł czynszu plus 6,50 zł opłaty eksploatacyjnej. Razem 34,50 zł za metr. Do tego dochodzą inne opłaty: 27 zł na osobę za śmieci, 1,84 zł za ogrzanie metra kwadratowego, podgrzanie wody – 25,95 zł na osobę.
Poza tym każdy z lokatorów musiał osobno podpisać umowę z dostawcą energii elektrycznej. Koszty w przypadku naszego małżeństwa to ok. 110-130 zł miesięcznie. Razem 2100 zł miesięcznie. Mieszkają w dwupokojowym lokalu o powierzchni 50 mkw.
Mieszkańcy, do których dotarliśmy, skarżą się także na wykonanie budynków i brak odpowiedniego podejścia. Ściany w blokach są krzywe, z kontaktów wieje wiatr, a okna przeciekają. Na osiedlu przez całą noc świecą się lampy, a trawniki są podlewane nawet wtedy, gdy pada deszcz. A rząd przekonywał, że będzie nie tylko tanio, lecz także racjonalnie. Jak przyznał minister Buda: "nie wypaliło".