Majątek za wieżę, z której nic nie widać. Wrocław twierdzi, że... tak miało być
Wieża we Wrocławiu, z której nie widać nic. Kosztowała 350 tys. zł
W Parku Świetlików we Wrocławiu pojawiła się nowa atrakcja, która zaskoczyła mieszkańców. Wśród drzew postawiono wieżę widokową o wysokości 9 m.
Budowla powstała z inicjatywy mieszkańców, a projekt wygrał głosowanie w budżecie obywatelskim. Problem w tym, że nie takiego widoku oczekiwali wrocławianie. Z wieży nie widać dosłownie nic.
– Liczyłem na to, że zobaczę stamtąd rzekę, jakąś panoramkę czy coś, a jedyne, co zobaczyłem, to korony drzew – przyznał pan Sergiusz w rozmowie z Polsat News.
Wieża jest częścią projektu "Zieleń i Sport we Wrocławiu – Gajowice, Maślice, Ołbin i Zakrzów". Wszystkie inwestycje w jego ramach pochłoną 2 mln zł. Na wybudowanie samej wieży widokowej Wrocław wydał około 350 tys. zł.
Mieszkańcy krytykują nową "atrakcję". "Ale pieniążki ktoś przytulił"
Pod postem ze zdjęciami dokumentującymi wygląd i okolice wieży pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy pod adresem nowej "atrakcji".
Część internautów uważa, że to marnotrawstwo pieniędzy. "Ale pieniążki ktoś przytulił", "Za ten hajs można było posadzić parę drzew" – czytamy wśród komentarzy.
Niektórzy zwracają też uwagę na absurd całej inwestycji. "Bo to jest taki "Miś" na miarę naszych możliwości" – podkreśla jeden z użytkowników.
Nie brakuje również ironicznych komentarzy. "Bo to jest wieża zimowa. Wtedy liści nie ma i będzie pięknie widać", "Niczym oferta znad morza, pokój z widokiem na morze, ale tylko zimą, gdy nie ma liści" – czytamy na Facebooku.
Urzędnicy: tak miało być. Oto prawdziwy cel wieży
O powody tej zaskakującej inwestycji Polsat News zapytał u źródła. Urzędnicy przekonują, że właśnie o to chodzi, aby korony drzew wszystko zasłaniały, bo nie jest to wieża widokowa, tylko wieża obserwacyjna.
– Ona służy do obserwacji przyrodniczych i jak najbardziej się wpisuje w te oczekiwania, ponieważ jest na terenie przyrodniczo ciekawym – przekonywał w rozmowie z Polsat News Marek Szempliński, rzecznik prasowy Zarządu Zieleni Miejskiej we Wrocławiu.
Jak dodał, to "pomysłodawcy wybierają sobie miejsce" i nie jest rolą zarządu "dyskutowanie, czy ono jest super". Przyznał, że z tego miejsca można np. podziwiać ptaki w naturalnym środowisku.
Kładka, z której śmiała się cała Polska
Tytuł jednej z najbardziej wyśmiewanych inwestycji ostatnich lat w dalszym ciągu należy do kładki w miejscowości Myśliszów pod Dzierżoniowem (woj. dolnośląskie). W listopadzie 2022 r. otwarto tam nową platformę widokową.
"Można z niej podziwiać piękną panoramę Ziemi Dzierżoniowskiej i Masywu Ślęży" - czytamy w komunikacie gminy Dzierżoniów. Mieszkańcy i turyści mają jednak wątpliwości, ponieważ kładka jest zlokalizowana pośrodku niczego.
Z szacunków wynika, że budowa platformy widokowej pochłonęła około 10 tys. zł. Pomysłodawcy przekonują, że jest przygotowana również z myślą o osobach z niepełnosprawnościami.
Czytaj także: https://innpoland.pl/191609,ogloszenie-na-wynajem-pokoju-w-internecie-burza-to-szafa-nie-pokoj