Nie stać cię na 2 tygodnie wakacji? Nie jesteś sam, to problem większości Polaków
Już niedługo czeka nas kolejny długi weekend. Wystarczy wziąć jeden dzień wolnego, by oderwać się od pracy na całe 4 dni. Ile polskich rodzin planuje wyjazdy na "czerwcówkę"?
Sporo. Jak pisze Rzeczpospolita.pl, powołując się na dane serwisu nocowanie.pl, więcej osób, niż rok temu chce ten czas spędzić poza domem. Nocowanie.pl odnotowało blisko 19 proc. rezerwacji więcej niż w 2022 r. Ale w przypadku długiego weekendu czerwcowego średnia długość rezerwacji to 2,47 doby – o 10 proc. krócej niż w zeszłym roku.
Jest jednak problem: koszty. Żeby je obniżyć, wyjeżdżamy na krócej i wybieramy noclegi oraz atrakcje niedaleko domu, do dwóch godzin jazdy samochodem czy pociągiem.
Gdzie pojedziemy? Najwięcej osób chce się ruszyć w góry: do Zakopanego, Karpacza, Białki Tatrzańskiej czy Szklarskiej Poręby. Na drugim miejscu jest morze i Gdańsk, Kołobrzeg oraz Łeba.
A może do miasta
Jak pisze "Rz", popularne są też wyjazdy typu city break. Chodzi o dwu- trzydniowe wypady na zwiedzanie jakiegoś miasta. Polacy chętnie wybierają się do Krakowa, Wrocławia lub Warszawy. Tyle że nocleg dla jednej osoby w dużym mieście kosztuje średnio 133 złote. Średnia wartość dokonanej na "czerwcówkę" rezerwacji to 974 złote.
Albo na wieś?
"Rz" przytacza kolejne dane, tym razem z serwisu Noclegi.pl. Znajduje się w nim sporo ofert z gospodarstw agroturystycznych. I w tym roku liczba rezerwacji wzrosła o 20 proc. w stosunku do poprzedniego.
Jednocześnie szukamy wyjazdów nieprzesadnie dalekich. Takich do dwóch godzin pociągiem lub autem, jak wylicza Nocowanie.pl. Już 14 proc. ankietowanych planuje bliskie podróże w promieniu 120 km od miejsca zamieszkania. 45 proc. ankietowanych argumentuje to chęcią oszczędzenia na kosztach podróży.
Widać, że oszczędzamy
Ceny noclegów z sezonu na sezon szybują. Konsekwencją gigantycznych podwyżek, dotykających nie tylko branży turystycznej, będą kolejne rekordowo drogie wakacje – piszą analitycy portalu Travelist.pl.
Z ich danych wynika, że za noc w pokoju hotelowym podczas ubiegłorocznego sezonu trzeba było zapłacić średnio 531 zł. Teraz przeciętna stawka to już 677 zł za dobę. Różnica jest jeszcze bardziej drastyczna w porównaniu z 2019 rokiem. Wynosi aż 266 zł, co oznacza wzrost o 65 proc. I nic nie wskazuje, by tuż przed rozpoczęciem sezonu było taniej. Wręcz przeciwnie – średnie ceny za wakacyjne noclegi rosną z miesiąca na miesiąc.
Rosnące koszty mają również swoje odzwierciedlenie w długości pobytów – te są krótsze niż w minionych sezonach. W 2023 roku kupujący dokonują rezerwacji średnio na 5,44 dnia, natomiast w 2022 roku było to 5,61 dnia, a w 2019 roku – 6,17 dnia.
– Analiza danych z naszego portalu wskazuje, że rosnące koszty w kraju coraz częściej skłaniają klientów do "ucieczki" za granicę. Rezerwacji u naszych południowych sąsiadów oraz przede wszystkim na Bałkanach z roku na rok mamy coraz więcej. W 2019 roku zaledwie 3 proc. klientów Travelist.pl za cel swoich wakacyjnych wyjazdów obrało międzynarodowe kierunki. W 2022 roku ich odsetek wzrósł do 7 proc., dziś jest to 10 proc. – mówi Eliza Maćkiewicz z portalu Travelist.pl.
– Trudno się temu dziwić, ponieważ za podobne pieniądze można zarezerwować pobyt w krajach, które kuszą nie tylko zbliżonymi cenami, ale też – co równie ważne – gwarancją pięknej pogody – dodaje.
Ci, którzy decydują się wypoczywać w kraju, najczęściej wybierają morze. Wakacje nad Bałtykiem planuje spędzić ponad 50 proc. klientów portalu, i to pomimo najwyższych cen w tym właśnie regionie. W szczycie sezonu za noc w dwuosobowym pokoju hotelowym trzeba zapłacić średnio 710 zł – wynika z danych Travelist.pl.