Jak nie dać się nabrać na oszustwo "na BLIK-a"? Zobacz, jak robią to policjanci

Konrad Bagiński
06 czerwca 2023, 08:54 • 1 minuta czytania
Policjanci z warszawskiego Bemowa stają się specjalistami od łapania oszustów działających metodą "na BLIK-a" na gorącym uczynku. Już drugi raz dopadli przestępców wypłacających pieniądze ofiar z bankomatów. Jak im się to udaje?
Jeden z zatrzymanych na Bemowie przestępców. Policja.pl
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Bemowscy policjanci podczas patrolu zauważyli mężczyznę, który wydał im się podejrzany. Co wzbudziło ich czujność? 25-latek stał przy bankomacie, rozglądał się i nerwowo zerkał na telefon. Uznali, że coś knuje i... trafili.


Policjanci podejrzewali, że mężczyzna wypłaca pieniądze za pomocą nielegalnie pozyskanych kodów BLIK.

- Policjanci z zespołu wywiadowczego komisariatu Policji na Bemowie zauważyli młodego mężczyznę stojącego przy bankomacie. Rozglądał się nerwowo i co chwilę zerkał na swój telefon komórkowy – mówi nadkomisarz Marta Sulowska, rzeczniczka bemowskiej policji, cytowana przez TVN24.pl.

Podkreśla, że funkcjonariusze mieli "uzasadnione podejrzenie", że mężczyzna może dokonywać wypłat za pośrednictwem nielegalnie pozyskanych kodów blik.

– Postanowili to sprawdzić i podjęli wobec niego czynności – przekazuje pani nadkomisarz. Okazało się, że mężczyzna miał w kieszeni ponad 12 tysięcy złotych. Usłyszał już zarzut oszustwa. Sąd – na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola – aresztował go na trzy miesiące. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

W trakcie kontroli 25-latka policjanci znaleźli też (w saszetce, którą miał przy sobie) mężczyzna, kartę bankomatową na inne nazwisko.

– Jego telefon został zabezpieczony, a on sam został przewieziony do policyjnego aresztu – informuje rzeczniczka bemowskiej policji. Dodaje, że policjanci odnaleźli już oszukane przez niego osoby.

To już kolejna taka akcja

Co ciekawe, nie jest to pierwsza taka akcja bemowskich policjantów. We wrześniu zeszłego roku policjantka z tej dzielnicy, "po służbie" wracała do domu. Zwróciła uwagę na mężczyznę przy bankomacie, który przez cały czas rozmawiał przez telefon i wbijał w bankomacie kody BLIK, a po chwili wypłacał pieniądze, które chował "w nerwowy sposób" w kieszenie spodni. Mężczyzna miał na głowie kapelusz, a jego twarz i nos zasłaniała maseczka.

Natychmiast powiadomiła o tym oficera dyżurnego, który na miejsce skierował załogę policyjną. W tym samym czasie do oficera dyżurnego wpłynęła informacja, że pokrzywdzona z powiatu wyszkowskiego została oszukana na tzw. BLIK-a, a do wypłaty jej pieniędzy miało dojść na Bemowie.

W tym czasie mężczyzna na hulajnodze elektrycznej odjeżdżał z miejsca. Policjantka pobiegła za nim i na bieżąco informowała policjantów o tym, w którym kierunku udaje się mężczyzna i gdzie się przemieszcza.

Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do komisariatu. 29-latek posiadał przy sobie gotówkę (ponad cztery tysiące złotych), które zostały zabezpieczone. Policjanci zgromadzili materiał dowodowy.

Podejrzany usłyszał zarzut oszustwa oraz przełamania zabezpieczonego dostępu do konta. Ustalono, że mężczyzna działał w warunkach recydywy. Sąd, na wniosek prokuratora, zastosował wobec mężczyzny "środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące". Jemu też grozi do 8 lat za kratami.

Czytaj także: https://innpoland.pl/191987,oszustwo-na-blika-mezczyzna-myslal-ze-podaje-kod-znajomej