Miażdżący sondaż dla PiS. Wyszło, jak Polacy oceniają stan gospodarki

Maria Glinka
18 czerwca 2023, 09:33 • 1 minuta czytania
Inflacja, spadek PKB i gigantyczna dziura budżetowa – żadna z tych rzeczy nie umknęła Polakom. Z najnowszego sondażu dla "Rzeczpospolitej" wynika, że aż 60 proc. Polaków źle ocenia stan gospodarki pod rządami PiS.
Polacy oceniają stan gospodarki po 8 latach rządów PiS. Fot. Pawel Wodzynski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Czerwona kartka dla rządu PiS. Polacy niezadowoleni ze stanu gospodarki

Ta partia, która przygotuje najbardziej przekonującą metodę walki z inflacją, ma największe szanse na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych – tak wynikało z marcowego "Indeksu priorytetów wyborczych" UCE Research dla Business Insider Polska.


Po trzech miesiącach sondażownia SW Research postanowiła zapytać Polaków, jak w ogóle oceniają kondycję polskiej gospodarki po ośmiu latach rządów PiS. Wyniki badania wykonanego dla "Rzeczpospolitej" są niekorzystne dla ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.

37,8 proc. ankietowanych wystawiło niedostateczną ocenę gospodarce i finansom publicznym. Miernie kondycję gospodarki ocenia 22 proc. Polaków. Łącznie złą opinię na temat stanu polskich finansów ma zatem prawie 60 proc. osób.

Ocenę dostateczną wystawiło 14,8 proc., dobrą – 13,4 proc., a bardzo dobrą – 7,2 proc. Z kolei 4,8 proc. ankietowanych nie ma zdania na ten temat.

Kto jest najbardziej rozczarowany kondycją polskiej gospodarki? Przemysław Wesołowski, prezes agencji badawczej SW Research, zdradził, że cztery osoby na dziesięć (41 proc.) w wieku powyżej 50 lat oraz nieco większy odsetek badanych (43 proc.) z wykształceniem wyższym niedostatecznie oceniłoby stan polskiej gospodarki i finansów publicznych po ośmiu latach rządów PiS".

– Takiego samego zdania jest połowa osób (49 proc.) z dochodem powyżej 5000 zł netto. Najczęściej niedostateczną ocenę rządom PiS wystawiliby respondenci z miast o wielkości między 200 a 499 tys. mieszkańców (48 proc.) – dodał ekspert, cytowany przez "Rz".

Inflacja i spadek PKB

Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w maju 2023 r. inflacja w Polsce wyniosła 13 proc. rdr. Szczyt wzrostu cen jest już za nami, ale ceny nadal rosną, tylko nieco wolniej.

Warto też pamiętać, że mamy do czynienia z efektem wysokiej bazy. Inflacja wyliczana rok do roku opiera się bowiem na danych z maja 2022 r., kiedy już zmagaliśmy się z dwucyfrowym wzrostem cen (13,9 proc. rdr.). Wówczas był to najwyższy wynik w Polsce od 24 lat.

Poza tym inflacja cały czas odbiega od celu inflacyjnego NBP (2,5 proc. z odchyleniem o 1 pkt. proc. w górę lub w dół). Zdaniem NBP zbliżymy się do niego dopiero za dwa lata.

Z kolei ostatnie wyniki gospodarki pozytywnie zaskoczyły ekonomistów. PKB Polski spadł o 0,2 proc. w I kwartale 2023 r. To drugi najniższy odczyt w historii z wyłączeniem danych z okresu pandemii. Szczególnie imponują wyniki kwartalne – wynika z nich, że PKB Polski urosło o 3,9 proc.

Mimo tego Komisja Europejska (KE) przewiduje, że wzrost realnego PKB w Polsce w 2023 r. zwolni do poziomu 0,7 proc. W tym samym czasie wzrost całej unijnej gospodarki wyniesie 1 proc.

Podwyżka płacy minimalnej załata dziurę budżetową?

O tym, w jakiej sytuacji są finanse Polski, świadczy też dziura budżetowa. Niedawno rząd znowelizował budżet i zwiększył jego deficyt o 24 mld zł wobec pierwotnie planowanych 68 mld zł. Ostatecznie ma wynieść 92 mld zł.

Jednak rząd już znalazł sposób, aby załatać dziurę budżetową. Zaledwie kilka dni temu premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że w 2024 r. płaca minimalna wzrośnie dwukrotnie. Od 1 stycznia 2024 r. wyniesie 4242 zł, a od 1 lipca 2024 r. – 4300 zł. Kwoty są obecnie przedmiotem negocjacji społecznych.

W Polsce z płacę minimalną pracuje w Polsce 3 mln osób. Business Insider Polska podaje, że podatki i składki pobrane z tych pensji sprawią, że do budżetu państwa wpłynie około 17 mld zł.