Jak wczasy w Tatrach, to nie z rodziną. 500 złotych za wjazd na Kasprowy
Wakacje w dobie wysokiej inflacji to spory wysiłek dla domowego budżetu, szczególnie dla rodzin z dziećmi. Kiedyś najtrudniej miały te wielodzietne, ale teraz nawet 2+2 to gwarantowane ogołocenie portfela.
Niektórzy chcą wycisnąć z drożyzny ile się da. A właściwie wycisnąć z turystów. Na górskich kolejkach linowych nieźle dorabia się państwo. Polskie Koleje Linowe to spółka akcyjna, w której 99,77 proc. akcji ma Polski Fundusz Rozwoju (należy do Skarbu Państwa).
"Kolejka na Kasprowy pozwala odbyć podróż w świat tatrzańskiej przyrody podziwianej z lotu ptaka. To jedyna w Polsce wysokogórska kolej linowa. Łączy Kuźnice (część Zakopanego) ze szczytem Kasprowego Wierchu. Działa przez cały rok, zabierając do wagonika od 30 do 60 osób" – czytamy na oficjalnej stronie.
Spójrzmy na ceny tej przyjemności, czasami wątpliwej, bo poprzedzonej godzinami odstanymi w kolejce do kasy.
Bilety na przejazd góra-dół:
- NORMALNY – 129,00 zł;
- ULGOWY 109,00 zł.
Przejazd tylko do góry:
- NORMALNY – 109,00 zł;
- ULGOWY – 89,00 zł.
Przejazd tylko w dół:
- NORMALNY – 109,00 zł;
- ULGOWY – 89,00 zł.
Na trasie kursują cztery wagoniki. Czas przejazdu w jedną stronę wynosi 12 min, a zdolność przewozowa kolejki to 360 os/h, a od 28.04 przez cały sezon letni – 180 os/h.
Gdyby przyjąć, że na 180 osób – 90 stanowią dorośli, a 90 dzieci – kolejka jest w stanie wygenerować przychód rzędu... 21 tysięcy 420 zł na godzinę! Im więcej dorosłych, tym większy zarobek.
Drożyzna w państwowych PKL. Wjazd na Kasprowy drenuje portfele
No to policzmy. Rodzina 2+2 zapłaci za przejazd tam i z powrotem... 476 zł. Jeśli zdecyduje się tylko wjechać, a zejść samodzielnie (albo na odwrót), to koszt spadnie do 396 zł.
Wariant 2+1 to wydatek kolejno 367 zł oraz 307 zł, ale już przy wariancie 2+3 trzeba wysupłać z portfela kolejno 585 zł w dwie strony oraz 485 zł za podróż w jedną stronę.
Kosztowna zmiana planów
Zdecydowanie gorzej mają ci, którzy zdecydują się wjechać w jedną stronę, a już na górze stwierdzą, że na przykład nie mają siły zejść, albo że zejście z dziećmi jednak się nie uda i trzeba zjechać.
To wymaga odstania w kolejnej kolejce do kolejki i kolejny wydatek. I to spory. W takiej opcji rodzina 2+2 już wydała 396 zł i jeśli będzie miała szczęście, to tyle samo zapłaci za zjazd w dół (ceny zmieniają się w zależności od pory dnia, o czym poniżej). A więc w takim przypadku przyjemność wjazdu i zjazdu to już 792 zł!
Kto rano wstaje, ten nieco mniej płaci. To nie żart, a reklama PKL. To już lepiej iść pieszo!
W połowie lipca br. zakopiański PKL reklamował się następująco: "Kto rano wstaje, ten pierwszy na Kasprowym Wierchu! Jak uniknąć kolejek do kasy i wjechać na Kasprowy bez tłoku i nerwów?" – można wyczytać w komunikacie.
Później dodano, że "wystarczy kupić bilet online na godziny poranne, w wakacje kolej jeździ od godziny 7.00 rano, następnie pojawić się w Kuźnicach na około 15 min przed godziną odjazdu kolei na którą kupiliśmy bilet i gotowe!".
Jednak naszą największą uwagę zwrócił ten fragment: "Bilety poranne w sklepie online są tańsze nawet o 23 proc. w porównaniu do cen w samo południe". Czyli cena za wjazd i zjazd na Kasprowy Wierch... zmienia się w zależności od pory dnia.
To nie żart, ale brzmi jak żart. Choć w sumie nie jest do śmiechu tym, którzy płacą. Często na tę przyjemność podróży kolejką linową za kilka stówek trzeba czekać... kilka godzin.
Niektórzy turyści radzą innym, by zdecydowali się na wycieczkę pieszą. Na Kasprowy Wierch to jakieś trzy godziny marszu, trochę wysiłku, potu i spalonych kalorii, ale do tego sporo satysfakcji, a i za darmo.