Polska fabryka wyrzuci na bruk tysiąc osób, Niemcy zamykają zakłady. Wszystkiemu winna Ikea
Niemieckie zakłady do zamknięcia. Ikea nie będzie odbierać ich mebli
Po ponad 30 latach zakłady Maja w Wittichenau w północno-wschodniej Saksonii w Niemczech zostaną zamknięte. To fabryka, która produkuje około 25 tys. gotowych mebli dziennie. Z ich linii produkcyjnych wychodzi też niemal 6 mln szafek i półek w ciągu roku.
Decyzja o zamknięciu zakładów ma związek z zakończeniem współpracy z Ikeą. Jak donosi niemiecka gazeta "Zeit", Uwe Gottschlich, dyrektor zarządzający Maja Moebelwerke, nie chce ujawniać zbyt wielu szczegółów, ale przyznał, że Ikea "niespodziewanie oświadczyła", że kończy współpracę.
Zakłady Maja były jednym z największych dostawców Ikei na świecie. Dyrektor przekazał, że szwedzki gigant oznajmił niedawno, że "kończy wszystkie zamówienia". Sama Ikea nie komentuje decyzji.
"Zeit" ocenia, że w ostatnich latach zakłady Maja zbyt mocno uzależniały swoją produkcję od pomysłów szwedzkiego przedsiębiorstwa. Z ustaleń gazety wynika, że fabryka zostanie zamknięta do końca tego roku, a pracę straci 450 pracowników.
Szykują się zwolnienia w polskiej fabryce. Tysiąc osób na bruk
Zawirowania między niemieckimi zakładami a Ikeą to nie wszystko. Szwedzki gigant zmienił ostatnio procedury dotyczące składania zamówień. Jak donosi portal bankier.pl, będzie to miało także ogromny wpływ na polskie przedsiębiorstwa z branży meblarskiej.
Prezes jednej z największej fabryk w Polsce ujawnił anonimowo w rozmowie z "Zeit", że Ikea przestała zawierać z dostawcami umowy długoterminowe. Nie ma już mowy o dwu- czy trzyletnich kontraktach. Jak tłumaczył, "dla każdego zamówienia negocjowane są nowe warunki".
Szef przedsiębiorstwa otwarcie przyznał, że jest pod ścianą. "Zeit" pisze, że polska firma będzie musiała zwolnić aż tysiąc osób. Obecnie dla producenta pracuje 2,5 tys. osób.
Przedsiębiorca ma obawy, że sytuacja w branży nadal będzie trudna, chyba że poprawią się nastroje konsumentów. A te wywróciły do góry nogami pandemia COVID–19, wojna w Ukrainie, a także inflacja.
Wzrost cen produktów sprawił, że klienci zaczęli wybierać tańsze odpowiedniki. Dla wielu z nich ważniejsza jest cena niż jakość, a niektórzy rezygnują z większych wydatków.
Producenci autobusów też zwalniają
Nie tylko branża meblarska jest w trudnej sytuacji. Natarcie koronawirusa wpłynęło także na producentów autobusów. W 2022 r. Scania wyprodukowała ponad 300 autobusów. To o połowę mniej niż w 2021 r.
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, to właśnie spadek produkcji miał być jednym z głównych argumentów, które przesądziły o zamknięciu fabryki. Do końca I kwartału 2024 r. Scania w Słupsku zwolni 847 osób.
Z kolei w listopadzie 2022 r. pisaliśmy o zawirowaniach w fabryce autobusów MAN w Starachowicach. Firma ogłosiła restrukturyzację, w wyniku której pracę straci 860 osób.