Pajda chleba z mortadelą w cenie 57 "sasinów". Tyle szpitale wydają na posiłki i takie są efekty
- PiS chce przeznaczyć o 25 zł więcej na wyżywienie każdego pacjenta w ramach programu "Dobry posiłek"
- To już kolejna próba, którą w tym zakresie podejmuje partia Kaczyńskiego
- Tym razem dofinansowanie posiłków ma pochłonąć 1 mld zł
- Redakcja INNPoland.pl oszacowała, ile rocznie na wyżywienie hospitalizowanych wydają szpitale w Polsce
- Stawki wahają się między 1,5 a 8,4 mln zł w ciągu roku
PiS obiecuje, że posiłki w szpitalach będą smaczniejsze. Już raz zawiódł
– Wysoki standard żywienia to szansa na szybszy powrót do zdrowia. Tylko rząd Prawa i Sprawiedliwości zrealizuje ten ambitny projekt – przekonuje minister zdrowia Katarzyna Sójka w spocie wyborczym o nowym programie "Dobry posiłek".
To nic innego, jak odgrzewany kotlet ubrany w chwytliwy slogan, bo PiS już wcześniej obiecywało, że pacjenci będą jedli zdrowiej i smaczniej. W marcu 2022 r. pojawił się projekt rozporządzenia ministra zdrowia, którego celem było sprecyzowanie wymogów dotyczących szpitalnej diety. Miało wejść w życie w kwietniu 2023 r., ale nie weszło. Na obietnicach się skończyło.
A o tym, że jedzenie w szpitalu często pozostawia wiele do życzenia, nie trzeba przekonywać nikogo, kto był hospitalizowany. Opinii jest tyle, ile pacjentów, a oto zdjęcie przesłane do redakcji INNPoland.pl przez jednego z nich:
Tak z kolei wyglądał posiłek na oddziale pediatrii:
Alarmujące wyniki kontroli NIK w szpitalach
Mnóstwo zastrzeżeń do szpitalnych posiłków mają nie tylko pacjenci, lecz także Najwyższa Izba Kontroli (NIK). W raporcie z 2018 r. czytamy, że "w większości kontrolowanych szpitali pacjenci otrzymywali posiłki nieadekwatne do stanu zdrowia".
Kontrolerzy ujawnili, że w posiłkach był zbyt duży udział soli (od 142 proc. do 374 proc. normy), a także zaniżana (od 3 proc. do 28 proc.) lub zawyżana (od 13 proc. do 50 proc.) wartość kaloryczna posiłków.
Poza tym pacjentom serwowano zbyt mało warzyw i owoców. Zbyt często na talerzach lądowało mięso czerwone, tłuste przetwory mięsne, a także tłuste i gorszej jakości wędliny. Zamiast masła pojawiał się "tłuszcz mleczny do smarowania", a zamiast sera – suszony hydrolizat białkowy o smaku sera i aromacie sera.
Ile szpitale wydają na posiłki dla pacjentów? Rekordzista ponad 8 mln zł
W odpowiedzi na wątpliwą jakość posiłku rząd chce przeznaczyć w ramach nowej–starej obietnicy wyborczej o 25 zł więcej na wyżywienie jednego pacjenta niż dotychczas (obecnie żywienie jednej osoby wynosi 20 zł). Zatem za 45 zł trzeba będzie sfinansować pięć posiłków: śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację. Z zapowiedzi polityków PiS wynika, że program "Dobry posiłek" pochłonie 1 mld zł. Czy to dużo? Redakcja INNPoland.pl postanowiła sprawdzić, ile szpitale wydają na posiłki dla pacjentów w ciągu roku. Wysłaliśmy pytania do kilkudziesięciu placówek w Polsce, ale odpowiedziało siedem.
Oto jak prezentują się wydatki na posiłki w poszczególnych szpitalach:
- Miejski Szpital Zespolony w Olsztynie – 1 500 000 zł,
- Szpital Wojewódzki w Bielsku–Białej – 2 400 000 zł,
- Szpital Specjalistyczny Nr 2 w Bytomiu – 2 855 000 zł,
- Radomski Szpital Specjalistyczny im. dr. Tytusa Chałubińskiego – 3 132 117,60 zł,
- Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki SPZOZ w Warszawie – 6 058 695 zł,
- Krakowski Szpital Specjalistyczny im. św. Jana Pawła II w Krakowie – 7 000 000 zł,
- Kliniczny Szpital Wojewódzki Nr 2 w Rzeszowie – 8 438 370,11 zł.
Roczne wydatki zaledwie siedmiu szpitali w Polsce sięgają kwoty 31 384 182 zł. Tymczasem w naszym kraju działa obecnie 900 szpitali, a większość z nich przeznacza na wyżywienie pacjentów około 1 proc. swoich środków.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w 2022 r. nakłady na służbę zdrowia wyniosły 151 mld zł. To 6,5 proc. PKB Polski. Leczenie szpitalne stanowi około 30 proc. z łącznych nakładów. Z kolei 1 proc. z pieniędzy zarezerwowanych na leczenie szpitalne idzie właśnie na żywienie pacjentów. Daje to kwotę 453 mln zł.
Tłumacząc to na język polski – szpitale działające w Polsce wydają na posiłki 6,47 "sasinów" (1 "sasin" = 70 mln zł).
Własna kuchnia albo catering
Niektóre placówki już wiedzą, że w tym roku będą musiały zapłacić jeszcze więcej. Tomasz Warchoł, rzecznik prasowy rzeszowskiego szpitala, przekazał nam, że za posiłki dla pacjentów w okresie od stycznia do lipca 2023 r. placówka przeznaczyła już 5 718 128,87 zł, czyli o niecałe 3 mln zł mniej niż w całym ubiegłym roku.
Trzeba jednak zaznaczyć, że nie wszystkie szpitale posiadają własną kuchnię. Niektóre placówki korzystają z usług firm cateringowych.
– Obecnie średnia stawka żywieniowa w szpitalach to około 30 zł netto. Wysoka inflacja, szybki wzrost cen żywności i mediów oraz znaczący wzrost płacy minimalnej doprowadził do wzrostu kosztów realizacji usług cateringowych średnio o 20 proc. Należy pamiętać, że potencjalny spadek inflacji nie doprowadzi do spadku tych kosztów, a jedynie spowolnienia ich wzrostu. W wielu szpitalach wysokie wzrosty stawek żywieniowych nie oznaczają poprawy jakości posiłków tylko możliwość utrzymania dotychczasowej jakości przy rosnących cenach realizacji usług cateringowych – mówi nam Elżbieta Kantowicz, prezes zarządu Impel Catering, która dostarcza posiłki do szpitali.
Tak ma wyglądać szpitalne jedzenie według PiS
PiS chce, żeby szpitalne posiłki były przygotowywane na podstawie jadłospisu autorstwa dietetyka (przynajmniej na siedem dni). Mają się w nim pojawić informacje o rodzaju posiłku, składzie produktów, kaloryczności i wartości odżywczej w 100 g produktu i całej porcji. Poza tym pacjenci będą wiedzieli, jakie alergeny są zawarte w jedzeniu.
Przed podaniem dania pracownik ma... wąchać posiłek. Codziennie każdy szpital będzie publikował na stronie internetowej zdjęcie przynajmniej dwóch posiłków z najczęściej wybieranych diet.
Kto za to zapłaci? Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ). Teoretycznie pieniądze mogłyby się znaleźć, bo na koniec 2022 r. w budżecie NFZ zostało 4,8 mld zł (w części dotyczącej kosztów operacyjnych). Z kolei pieniądze, którymi dysponuje NFZ, pochodzą z budżetu państwa i składek ubezpieczeniowych. W skrócie – od każdego z nas.
Jednak z punktu widzenia zadłużonych placówek większą potrzebą jest mocniejsze finansowanie świadczeń niż posiłków. Jeśli szpital ma wybrać, czym powiększy swój dług, to spośród pensji, badań czy dezynfekcji, to jedzenie jest na ostatnim miejscu. Tym bardziej że od zasady ubogich dań szpitalnych są także wyjątki:
– Kuchnia jest po prostu pyszna. To jest szpital, a nie restauracja. Zaczęłam jeść zupy, za którymi nie przepadałam wcześniej – przyznaje jedna z pacjentek Radomskiego Szpitala Specjalistycznego im. dr. Tytusa Chałubińskiego, który samodzielnie przygotowuje dania dla hospitalizowanych.
Jednak nie oszukujmy się – choć dopłata od państwa w wysokości 25 zł nie sprawi, że zamiast mortadeli na talerzach pacjentów pojawi się droga dojrzewająca szynka z Hiszpanii, to jest to krok w stronę zapewnienia lepiej zbilansowanej diety.