Dziękujemy, panie Danielu. Dzięki pańskim cudom inflacja spadła do 8,2 proc. A co będzie dalej?
8,2 proc. rok do roku – tyle wyniosła inflacja we wrześniu według wstępnego szacunku GUS. Ekonomiści spodziewali się spowolnienia tempa wzrostu cen na poziomie 8,3 – 8,5 proc.
We wrześniu najbardziej drożały żywność i napoje bezalkoholowe, ich ceny poszły w górę o 10, proc. O 9,9 proc. zdrożały nośniki energii. A paliwo staniało o 7 proc., i to ono odpowiada za stosunkowo niski odczyt wrześniowej inflacji.
Duży udział w zbiciu inflacji miał prezes Orlenu, Daniel Obajtek. Kierowany przez niego koncern sztucznie obniżył hurtowe ceny paliw. Od mniej więcej miesiąca wiadomo, że ceny paliw w Polsce urwały się z choinki.
Najdziwniejsze jest to, że ceny paliw obniża Daniel Obajtek, który w zeszłym roku twierdził, że cen paliwa obniżyć się nie da. Wtedy (na przykład w tweecie z grudnia 2022 r.) przestrzegał przed tym, co sam obecnie robi!
Skąd wiemy, że ceny paliwa w Polsce są za niskie?
Na świecie drożeje ropa, w Polsce drożeje dolar (za który kupuje się ropę). A ceny hurtowe na Orlenie i na stacjach państwowego giganta lecą w dół. Jeśli cieszysz się z taniego paliwa, niedługo zapłaczesz.
Interaktywny wykres, który widzicie poniżej, pokazuje, jak bardzo państwo ingeruje w rynek paliw. W Polsce wbrew zdrowemu rozsądkowi paliwa tanieją. Jak pisaliśmy w INNPoland, rząd zdecydował – przed wyborami paliwo ma być po prostu tanie. Dlatego stawki na stacjach ponownie odkleiły się od rzeczywistości.
Co dalej z polską inflacją?
To, że miesiąc z rzędu spada dynamika wzrostu cen, nie oznacza, że w sklepach jest taniej. Produkty drożeją, tylko wolniej. Ale to może nie potrwać długo. Niekorzystne zmiany pogodowe, rosnące ceny energii i surowców mogą spowodować, że już w październiku będziemy świadkami wzrostu podwyżek, przynajmniej w niektórych kategoriach towarów.
To nie są jedyne powody powrotu szybkiego wzrostu cen. Swoje dołoży podniesienie płacy minimalnej i powrót do standardowych stawek VAT na żywność. Dotyczyć to będzie np. warzyw i owoców. Oraz oczywiście paliwa.
Trudno też będzie o obniżanie cen pieczywa lub chemii gospodarczej. Można za to spodziewać się co najmniej utrzymania, a może nawet spadku cen art. tłuszczowych, nabiału czy mięsa.