Premier twierdzi, że mamy najtańszą benzynę w Europie. Unijne dane temu przeczą
Morawiecki twierdzi, że mamy "najtańszą benzynę w Europie"
W piątek 27 października 2023 r. premier Mateusz Morawiecki został zapytany podczas konferencji prasowej o słynne "cuda na Orlenie" i ich koniec, który nastąpił po wyborach parlamentarnych.
– Widziałem takie zestawienie, że średnie ceny paliw w Polsce, jeśli chodzi o olej napędowy, to 6 złotych 14 groszy, a średnie ceny paliw benzyny 95 to 6 złotych i 10 groszy. Pokazano mi również tabelę cen w Europie i mogę powiedzieć, że nadal mamy najniższe, bądź absolutnie jedne z najniższych cen w Europie – oznajmił szef rządu.
Jak dodał, "niezależnie od tego, że w ostatnich tygodniach ze względu na napięcia na Bliskim Wschodzie cena baryłki ropy idzie w górę, to u nas benzyna jest cały czas najtańsza w Europie".
Dane KE sprzeczne z danymi premiera
Teza premiera nie ma jednak zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Cotygodniowe dane o cenach paliw, które zbiera i publikuje Komisja Europejska (KE), wskazują, że w Polsce wcale nie jest najtaniej.
Jak podaje portal money.pl, przy średniej stawce 1,35 euro za litr wyprzedza nas Malta. W tym niewielkim wyspiarskim państwie za benzynę trzeba zapłacić o 0,01 euro mniej.
Na Malcie tańszy jest również olej napędowy, a różnice są bardziej znaczące. W Polsce kierowcy samochodów napędzanych silnikiem diesla płacą 1,36 euro/l, a na Malcie - 1,21 euro/l.
Kilkugroszowe podwyżki, a potem "siódemka" z przodu
Eksperci rynku paliw już teraz ostrzegają, że ceny paliw dopiero się rozpędzają.
– Na przyszły tydzień prognozujemy dalsze wzrosty. Benzyna Pb95 będzie kosztowała średnio 6,15–6,30 zł/l na większości stacji, ale będą rozstrzały między obiektami. Olej napędowy będzie jeszcze droższy – 6,18–6,31 zł/l. Na pewno pojawią się podwyżki co najmniej kilkugroszowe – przyznał w rozmowie z INNPoland.pl dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw w e–petrol.pl. W jego ocenie "taniej to już było i lepiej nie będzie", ponieważ każdy kolejny tydzień będzie przynosił kolejne wzrosty. – Jeżeli konflikt bliskowschodni nie będzie wygasał, tylko będzie się napędzał i jeśli nic pokojowego nie zadzieje się na Ukrainie (a na to się nie zanosi), to pod koniec listopada może pojawić się "siódemka" z przodu. To prognoza mało optymistyczna, ale możliwa – ocenił dr Bogucki.
Antycuda na Orlenie. Obajtek obiecywał, że ceny nie wzrosną
Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, kilka dni przed wyborami prezes Orlenu Daniel Obajtek kategorycznie zaprzeczał, jakoby ceny paliw miały ulec zmianom.
– Stabilizacja cen opłaca się zarówno Orlenowi, bo zapewnia stabilną sprzedaż, ale także korzystnie wpływa na gospodarkę jak i sytuację klientów. Biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku, pragnę poinformować, że w najbliższych tygodniach nie przewidujemy wzrostu cen na stacjach paliw – oznajmił szef płockiego giganta w rozmowie z PAP.
Tymczasem 18 października 2023 r., a więc zaledwie trzy dni po głosowaniu, Orlen postanowił podnieść hurtowe ceny paliw pierwszy raz od niemal półtora miesiąca. Przez ten czas ceny na stacjach benzynowych były, w ocenie ekonomistów, zaniżone z powodów politycznych – pod koniec września można było tankować nawet za 5,99 zł/l.